Przejdź do treści
Źródło artykułu

Pełnomocnicy rodzin: dostęp do akt mamy iluzoryczny

Pełnomocnicy rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, którzy w środę w Sejmie spotkali się z prezydium zespołu ds. wyjaśnienia tej katastrofy, krytykowali dotychczasową współpracę z prokuraturą. Podkreślali, że dostęp rodzin do akt sprawy jest iluzoryczny.

Do Sejmu przyjechali: senator Zbigniew Cichoń, reprezentujący żonę senatora Stanisława Zająca - Alicję, Stefan Hambura, reprezentujący m.in. syna Anny Walentynowicz, mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik m.in. rodziny prezydenta Lecha Kaczyńskiego, mec. Bartosz Kownacki, reprezentujący m.in. rodzinę Grażyny Gęsickiej i Sławomira Skrzypka oraz mec. Błażej Wojnicz, pełnomocnik rodziny Aleksandra Szczygło.

Pełnomocnicy rodzin podkreślali, że największym problemem we współpracy z prokuraturą jest brak dostępu do akt śledztwa. "Rzeczą najbardziej kulejącą jest dostęp stron do akt postępowania, który jest tak naprawdę iluzoryczny. Jedynie dwa egzemplarze są w obiegu dostępnym dla stron i ich pełnomocników. Jest to stanowczo za mało" - zaznaczył Cichoń. Jego zdaniem, w celu umożliwienia wszystkim rodzinom dostępu do akt należałoby sporządzić kopie dokumentów w formie elektronicznej. Poinformował, że wystąpił już z takim wnioskiem do prokuratury.

"To jest jakiś model działania, który powinien być przyjęty, aby w formie elektronicznej sporządzono zapis tych akt, które są w tej chwili zgromadzone oraz następnych, które sukcesywnie będą uzupełniane. Myślę, że nie jest to jakiś wysiłek przy obecnej technice" - podkreślił Cichoń. Dodał, że takie rozwiązanie mogłoby uzdrowić dotychczasową współpracę rodzin ofiar z prokuraturą. W jego ocenie obecny stan kontaktów między rodzinami a prokuraturą skłania do podejrzeń o "braku transparentności postępowania ze strony prokuratury".

Z kolei mec. Hambura skarżył się posłom, że prokuratura nie umożliwiła mu dostępu do akt niejawnych. Podkreślił, że nie może dowiedzieć się, jakie materiały znajdują się w aktach niejawnych śledztwa, skąd te akta są, jakie służby je przekazały."Nawet nie mogę uzyskać informacji, jakie informacje znajdują się w tych aktach niejawnych i z których służb napłynęły itd. Prokuratura twierdzi, że to wszystko jest niejawne. Niejawność jest niejawna całkowicie" - powiedział Hambura.

Mec. Rogalski, pełnomocnik sześciu rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, ocenił zaś, że materiały, które przekazała polskiej prokuraturze strona rosyjska "nie mają zasadniczego znaczenia dla śledztwa".

"Materiały przekazane przez Rosjan absolutnie nie mają znaczenia z punktu prowadzenia tego postępowania. Materiałów, które są nam niezbędne, wciąż nie ma, tj. protokołu oględzin miejsca zdarzenia i wraku, ekspertyzy wraku, dokumentacji dotyczącej lotniska, w tym także urządzeń, które są tam zamontowane i protokoły sekcji zwłok" - powiedział Rogalski. W jego ocenie, bez otrzymania tych materiałów nie będzie można w pełni wyjaśnić przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia. "Te dokumenty są fundamentalne i dziwi fakt, że prokuratura nie zabiega o nie u strony rosyjskiej" - zaznaczył.

W ocenie szefa zespołu Antoniego Macierewicza z relacji pełnomocników rodzin można wywnioskować, że w śledztwo powinna być zaangażowana większa liczba prokuratorów. "Niepokoi fakt, że prokuratura przy tak powolnym i skomplikowanym działaniu równocześnie uważa, że sześciu prokuratorów to liczba wystarczająca i nie widzi powodu, żeby dobrać większą liczbę prokuratorów, aby usprawnić to postępowanie" - powiedział Macierewicz.

Jego zdaniem z przedstawionej relacji wynika, że postępowanie toczy się z różnymi problemami i uchybieniami. Podkreślił, że jeżeli rzeczywiście prokuratura udostępniła rodzinom ofiar jedynie dwa komplety akt, to takie postępowanie prokuratury utrudnia prace pełnomocnikom. "Niewątpliwie są jeszcze sprawy niepokojące pełnomocników, które wskazują na to, że postępowanie toczy się z różnymi kłopotami. Spotkanie prezydium zespołu z mecenasami miało właśnie temu służyć, abyśmy porozmawiali o tych problemach i abyśmy zastanowili się, jak je rozwiązać" - powiedział Macierewicz.

Szef zespołu zapowiedział, że na jedno z kolejnych posiedzeń zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej zostanie zaproszony szef MSWiA Jerzy Miller, przewodniczący państwowej komisji badającej przyczyny katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony