Ostatni Hercules z przekazanych Polsce przez USA wylądował
Samolot, pilotowany przez amerykańskich lotników, dołączył do maszyn dostarczonych w latach 2009-11. Po przeglądzie zdawczo-odbiorczym na samolot zostaną naniesione znaki przynależności do polskiego wojska, a maszyna zostanie wpisana do rejestru wojskowych statków powietrznych Polski. Uroczystość z okazji zakończenia dostaw Dowództwo Sił Powietrznych planuje na 21 sierpnia w Powidzu.
Samoloty C-130E, wyprodukowane w 1970 roku i wyremontowane w USA, Polska otrzymała od rządu amerykańskiego jako bezzwrotną pomoc wojskową w ramach programu FMF - Foreign Military Financing. Pierwszy samolot z tej partii Siły Powietrzne otrzymały w lutym 2009 roku.
Dostawy opóźniały się z winy dokonującej remontów amerykańskiej firmy, więc jako rozwiązanie tymczasowe Amerykanie czasowo na swój koszt wydzierżawili polskiemu wojsku dwie maszyny. Jeden z tych samolotów uległ wypadkowi w Afganistanie podczas awaryjnego lądowania. Przyczyną była usterka techniczna. Drugi z tymczasowo wypożyczonych samolotów ma wrócić do Stanów Zjednoczonych jesienią tego roku. W powidzkiej bazie jest jeszcze jeden - nielatający - Hercules, wykorzystywany jako naziemna pomoc szkoleniowa.
C-130E to obecnie największe samoloty transportowe polskiego wojska. Latają do Afganistanu, przewożą ludzi i sprzęt na międzynarodowe ćwiczenia, wykonują też loty ze skoczkami. Hercules może zabrać blisko 20 ton ładunku i przewieźć go na odległość ok. 4 tys. km. Głównym samolotem transportowym polskiej armii są mniejsze C295M produkowane przez Airbus Military (dawniej CASA).
Wojsko ma 11 maszyn tego typu. Ostatnio MON postanowiło kupić pięć kolejnych C295M uznając tę opcję za korzystniejszą od dokupienia dodatkowych Herculesów.(PAP)
brw/ bos/ as/
Komentarze