Przejdź do treści
Źródło artykułu

Opportunity działa już osiem lat na powierzchni Marsa

Amerykański automatyczny pojazd marsjański skończył dzisiaj ósmy i rozpoczyna dziewiąty rok pobytu na Czerwonej Planecie – poinformowała NASA. Marsjańską zimę spędzi w miejscu nieoficjalnie nazwanym „Greeley Haven” (w tłumaczeniu: Schronienie Greeley).

Łazik Opportunity wylądował na Marsie 25 stycznia 2004 roku w kraterze Orzeł (Eagle) w trzy tygodnie po bliźniaczym robocie Spirit. Początkowo planowano, że obie sondy będą funkcjonować tylko przez trzy miesiące, ale okres ich eksploatacji wielokrotnie się wydłużył. Spirit już zamilkł i nie można z nim nawiązać kontaktu radiowego z Ziemi (ostatni sygnał odebrano w 2010 roku), a Opportunity ciągle jeszcze funkcjonuje.

Robot Opportunity w ciągu ostatniego roku pokonał dystans 7,7 kilometra, czyli większy niż pokonywał rocznie w poprzednich latach. Łącznie łazik przejechał na powierzchni Marsa trasę o długości 34,4 kilometrów.

Na razie wszystkie sześć kół Opportunity jest ciągle zdatnych do jazdy, ale centrum kontroli misji zdecydowało o pozostawieniu łazika w miejscu o korzystnym nasłonecznieniu aż do połowy 2012 roku, czyli w okresie marsjańskiej zimy na półkuli, na której przebywa Opportunity. Na bateriach słonecznych Opportunity osadziło się bowiem bardzo dużo pyłu i w przypadku wjechania w miejsce zacienione mógłby mieć problemy z zasilaniem.

Będzie to piąta marsjańska zima dla Opportunity (marsjański rok jest prawie dwa razy dłuższy niż ziemski). Naukowcy mają nadzieję, że na wiosnę wiatry zwieją pył z baterii słonecznych łazika i będzie on mógł dalej kontynuować misję. Natomiast w okresie zimowym sonda skupi się na szczegółowym badaniu miejsca swojego aktualnego pobytu.

Aktualnie w stronę Marsa zmierza kolejny amerykański bezzałogowy łazik, który będzie eksplorował powierzchnię planety od sierpnia b.r. Nazywa się on Curiosity, co w tłumaczeniu na polski oznacza „Ciekawość”. Nazwy jego poprzedników oznaczały: Duch (Spirit), oraz Szansa (Opportunity). (PAP)

cza/ krf/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony