Opolskie: otwarto stałą bazę śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego
Nowa baza śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Polskiej Nowej Wsi to nowoczesny hangar i pomieszczenia dla obsługującej śmigłowiec załogi. Do tej pory ratownicy stacjonowali w kontenerze. Inwestycja była możliwa dzięki dotacji ze strony samorządu województwa opolskiego, które na cel przeznaczyło prawie osiem milionów złotych.
Obecny na uroczystym otwarciu bazy dyrektor LPR Robert Gałązkowski powiedział, że dzięki stacjonowaniu helikoptera w takiej lokalizacji możliwe jest szybkie dotarcie do potrzebujących pomocy nie tylko z terenu województwa opolskiego i sprawniejsze rozdysponowanie pacjentów do szpitali w różnych częściach regionu.
"Najważniejsze jest to, że dziś postawiono pieczęć pod decyzją o stałej bazie. Ten śmigłowiec pozostanie w województwie opolskim i będzie uczestniczył w akcjach ratunkowych również w województwach ościennych. System ratownictwa medycznego na południu Polski został bardzo mocno wzmocniony. To jest komfort dla dyspozytorów i ratowników. (...) Nie chcemy przenosić katastrofy do szpitala, bo to nie gwarantuje skutecznego ratowania. Szpital ma określoną liczbę sal operacyjnych i lekarzy. Nie chcemy doprowadzić do zablokowania akcji ratunkowej" – wyjaśniał Gałązkowski.
Z nowej bazy zadowoleni są piloci śmigłowca. Według Michała Smaga, co prawda standardy dotyczące czasu startu od przyjęcia zgłoszenia były zachowane już wcześniej, ale po zmianie miejsca stacjonowania maszyny jego warunki pracy zdecydowanie się poprawiły. "Śmigłowiec nie jest wyziębiony, nie musi stać na zewnątrz. Poprawiły się nasze działania ratunkowe" - uzupełnia wypowiedź pilota lekarz LPR Jarosław Kostyła, który warunki w nowej bazie określa jako "europejskie". Obecnie w bazie stacjonują trzy osoby obsługujące śmigłowiec latający od świtu do zmierzchu. Docelowo baza może przyjąć do ośmiu pracowników.
"Województwo opolskie pod względem zabezpieczenia medycznego jest spełnione. Mamy bazę, helikopter, zespół lekarzy, pilotów. Dziś nikt sobie nie wyobraża tego, że w zdarzeniach nie będzie brać udziału helikopter. To jest zasługa radnych poprzedniej kadencji, którzy bez słowa sprzeciwu zgodzili się na sfinansowanie tej inwestycji. Nie chcieliśmy być województwem wykluczonym. To była dobra współpraca między wszystkimi. Teraz najważniejsze, aby helikopter służył wszystkim" – powiedział dr Norbert Krajczy, przewodniczący poprzedniej kadencji sejmiku województwa i dyrektor szpitala w Nysie. (PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ mhr/
Komentarze