Przejdź do treści
Źródło artykułu

Obserwatorium: dwóch żołnierzy syryjskich zginęło w izraelskim nalocie

Dwóch syryjskich żołnierzy zginęło, a pięciu zostało rannych w czwartkowym izraelskim nalocie na zakład badawczy oraz bazę wojskową w pobliżu miasta Masjaf w prowincji Hama - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Według tego źródła, celem ataku było rządowe Centrum Badań Naukowych oraz baza wojskowa, gdzie przechowywane są rakiety ziemia-ziemia. Pracownicy zbombardowanego ośrodka objęci są amerykańskimi sankcjami; USA oskarżają ich o prowadzenie badań nad bronią chemiczną.

Według szefa Obserwatorium Ramiego Abdurrahmana miejsca, gdzie przeprowadzono atak często odwiedzane są przez przedstawicieli Iranu oraz szyickich bojowników libańskiego Hezbollahu.

W wydanym w czwartek oświadczeniu syryjska armia potwierdziła dwie ofiary śmiertelne nalotu i ostrzegła przed "groźnymi konsekwencjami wrogiego czynu, który podkupuje bezpieczeństwo i stabilność w regionie". Według Damaszku izraelskie samoloty nadleciały znad libańskiej przestrzeni powietrznej. Izraelskie media, powołując się na źródła w syryjskiej opozycji, poinformowały w czwartek, że w zaatakowanym zakładzie produkowano broń dla syryjskiej armii oraz dla Hezbollahu. W izraelskim bombardowaniu miały uczestniczyć cztery samoloty.

Libańska telewizja Al-Majadin poinformowała w czwartek o drugim izraelskim nalocie, który miał mieć miejsce w pobliżu Damaszku, ok. 20 km od granicy syryjsko-libańskiej. Według telewizji ponaddźwiękowe izraelskie samoloty przeleciały nad libańską doliną Bekaa na wschodzie kraju w nocy z środy na czwartek.

Do nalotów doszło podczas największych od 19 lat manewrów izraelskiego wojska, których głównym celem jest przećwiczenie obrony kraju przed atakiem zza północnej granicy. Rzecznik izraelskiego wojska odmówił komentarza w sprawie ataków w Syrii, twierdząc, że armia nie wydaje komentarza na temat swoich operacji.

W środę komisja śledcza ONZ poinformowała, że podczas wojny domowej w Syrii siły rządowe ponad 30 razy stosowały broń chemiczną, m.in. podczas kwietniowego ataku w prowincji Idlib, który doprowadził do amerykańskiego uderzenia na bazę syryjskiego lotnictwa.

Izrael przyznaje się do przeprowadzenia kilkudziesięciu ataków na konwoje Hezbollahu w Syrii od 2012 roku. Władze państwa żydowskiego wielokrotnie ostrzegały, że libański Hezbollah, popierany przez Iran sojusznik reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada, znacznie wzmocnił swoje zdolności bojowe w ostatnich latach.(PAP)

mobr/ap/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony