Przejdź do treści
Źródło artykułu

NPW: wiedza polskich biegłych równa wiedzy specjalistów z USA

Polscy biegli, dokonujący badań po ekshumacji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej, mają dokładnie taką samą wiedzę jak patolodzy sądowi w USA - poinformowała w środę prokuratura wojskowa. We Wrocławiu zakończono już sekcję ciała P. Gosiewskiego - ustaliła PAP.

Ekshumacja zwłok Przemysława Gosiewskiego została przeprowadzona w poniedziałek rano na warszawskich Powązkach Wojskowych; we wtorek rano na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie ekshumowano szczątki innej ofiary katastrofy smoleńskiej - Janusza Kurtyki.

Badań obu ekshumowanych ciał dokonuje ten sam zespół biegłych - w pierwszym etapie specjalistów z Krakowa, którzy dokonują tomografii komputerowej, a następnie ekspertów z Katedry Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu przeprowadzających sekcję ekshumowanych ciał.

"W odniesieniu do ciała śp. P. Gosiewskiego czynności sekcyjne zostały już zakończone, rozpoczęły się natomiast te czynności w odniesieniu do szczątków śp. Janusza Kurtyki" - poinformował PAP w środę mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik bliskich Przemysława Gosiewskiego. Zaznaczył, że w trakcie dotychczasowych badań "pobrano materiał do wielu ekspertyz". "Na całościowe opinie biegłych trzeba będzie jednak poczekać co najmniej dwa, trzy miesiące" - ocenił.

Uroczystości ponownego pogrzebu P. Gosiewskiego - jak dodał - mają odbyć się w piątek przed południem.

Mecenas zaznaczył, że nie ma informacji, aby został ponowiony - wcześniej już raz oddalony przez prokuraturę - wniosek o uczestnictwo w badaniach specjalisty z USA Michaela Badena. "Zresztą wniosek ten staje się bezprzedmiotowy, bo badania niedługo się skończą" - powiedział.

We wtorek Baden, który przebywa we Wrocławiu, mówił m.in., iż w grupie lekarzy, która bada ekshumowane zwłoki nie ma patologów sądowych, a jedynie medycy sądowi. „Rola patologów sądowych w tego typu śledztwach jest ogromna. W poszukiwaniu przyczyn zgonu badają oni całe ciało, a zwykły patolog tylko niektóre jego części” – tłumaczył.

Rzecznik prasowy NPW płk. Zbigniew Rzepa wyjaśnił w środę, że "jest to tylko kwestia przyjętego nazewnictwa". "W związku z informacjami, jakoby w badaniach wykonywanych po ekshumacji nie będzie brał udziału patolog sądowy, informuję, że w polskiej – jak i europejskiej - specjalizacji medycznej nie występuje patolog sądowy. Jest to bowiem specjalizacja amerykańska" - powiedział.

Prokurator dodał, że "w polskiej specjalizacji występuje natomiast medyk sądowy, specjalista z zakresu medycyny sądowej, którego uprawnienia, obowiązki jak i zakres działania odpowiada dokładnie temu, co przypisane jest w USA patologowi sądowemu".

"Należy zaznaczyć, że w polskiej medycynie funkcjonują także lekarze patomorfolodzy, pracujący w szpitalach, którzy wykonują lekarskie sekcje zwłok osób, które zmarły nie w następstwie przestępstwa" - zaznaczył.

Wojskowa prokuratura wskazywała już wcześniej, że nie ma wątpliwości dotyczących tożsamości ekshumowanych ciał. Śledczy uzasadniali ekshumacje wątpliwościami i rozbieżnościami między dokumentacją sądowo-medyczną otrzymaną z Rosji a innymi dowodami, np. zeznaniami świadków. "Jeśli są fundamentalne różnice w posiadanych materiałach, to mogą być wątpliwości co do przyczyn i mechanizmu śmierci, a nawet odnośnie do identyfikacji" - powiedział z kolei mec. Rogalski. Dodał, że w postępowaniu karnym kwestie takie muszą być stwierdzone urzędowo przez biegłego, a wszelkie wątpliwości rozwiane.

"Uważam, że czynności te trzeba było przeprowadzić już dwa lata temu, być może jeszcze przed pogrzebami. Wyniki uzyskane przez biegłych byłyby wtedy zapewne dokładniejsze i pełniejsze, niż po upływie wielu miesięcy" - ocenił mecenas.

(PAP)

mja/ mic/ bno/ mag/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony