Niemcy: fiasko negocjacji Lufthansy z pilotami; w piątek strajk
"Jesteśmy bardzo zawiedzeni tym, że nie udało nam się zapobiec strajkowi. Mamy wrażenie, że związkowcy już wcześniej zdecydowali o strajku" - powiedziała agencji dpa przedstawicielka zarządu Lufthansy Bettina Volkens. Zapewniła, że przewoźnik będzie się starał o ograniczenie do minimum negatywnych konsekwencji strajku dla pasażerów.
Związek zawodowy Cockpit zapowiedział przed ostatnią turą rozmów z kierownictwem Lufthansy, że w przypadku ich niepowodzenia związkowcy przeprowadzą strajk. Akcja protestacyjna ma objąć w piątek w godz. 6-12 wszystkie loty spółki Lufthansy - Germanwings. W rozkładzie lotów na piątek znajdują się 164 loty Germanwings z siedmiu portów lotniczych w Niemczech. Najwięcej połączeń tej linii mają lotniska w Kolonii/Bonn, Duesseldorfie, Stuttgarcie, Hamburgu i Berlinie.
Cockpit już w zeszłą sobotę uznał negocjacje z pracodawcą za zerwane i zagroził strajkiem, zgodził się jednak następnie na kolejne spotkanie w czwartek.
Przedmiotem sporu z kierownictwem największego niemieckiego przewoźnika są emerytury pomostowe dla 5,4 tys. pilotów zatrudnionych w Lufthansie oraz jej spółkach Germanwings i Cargo.
Piloci przechodzą na emeryturę obecnie średnio w wieku 59 lat. Dyrekcja linii lotniczych chce podnieść do 65 lat wiek uprawniający do odejścia z pracy przy zachowaniu pełnych świadczeń, na co nie zgadzają się przedstawiciele Cockpitu. Związkowcy domagają się ponadto podwyżki uposażeń o 10 proc.
Obecna zapowiedź strajku to kolejna odsłona sporu między pilotami a Lufthansą. Fala strajków w kwietniu doprowadziła do odwołania 3,8 tys. lotów. W wyniku trzydniowej akcji protestacyjnej 425 tys. pasażerów nie odleciało w zaplanowanym terminie. Straty firmy oszacowano na kilkadziesiąt milionów euro.
Piloci Lufthansy należą do najlepiej zarabiających pilotów na świecie. Ich początkowe wynagrodzenie wynosi 78 tys. euro brutto rocznie i wzrasta wraz z liczbą przepracowanych lat do maksymalnie 260 tys. euro. (PAP)
lep/ lm/ ap/
Komentarze