MON: zakup śmigłowców bez marnowania lat na długotrwałe procedury
Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zapowiedział we wtorek, że „w odpowiedniej sekwencji czasowej” polskiej armii dostarczonych zostanie co najmniej 50 do 70 śmigłowców. Wskazał, że rozmowy nie będą prowadzone tylko z jednym dostawcą. „W Polsce są przynajmniej dwie fabryki, które mogą dostarczyć helikoptery. Są także możliwości poza Polską, które też będziemy wykorzystywali” – mówił w TVP Info.
Czasowo pełniąca obowiązki rzecznik prasowy MON Katarzyna Jakubowska w odpowiedzi na pytania PAP ws. nowej koncepcji pozyskania śmigłowców dla sił zbrojnych i ewentualnego odejścia od koncepcji jednej platformy, (czyli zakupu jednego typu maszyn do różnych zadań) poinformowała w środę, że „w związku z pilną koniecznością wyposażenia polskich Sił Zbrojnych w śmigłowce rozważany jest obecnie wybór trybu dokonania takiego zakupu, zgodnego z zasadami dokonywania zakupów ze środków publicznych i jednocześnie gwarantującego, iż kolejne lata nie zostaną zmarnowane na prowadzenie długotrwałych procedur przetargowych”.
Jakubowska wskazała, że prawo zamówień publicznych dopuszcza stosowanie – obok najbardziej rozpowszechnionego trybu przetargu (ograniczonego bądź nieograniczonego) m.in. trybu negocjacji (z ogłoszeniem bądź bez ogłoszenia) lub trybu zakupu „z wolnej ręki”.
Dodała, że w sytuacjach uzasadnionych względami bezpieczeństwa państwa możliwe jest niestosowanie przepisów ustawy Prawo Zamówień Publicznych.
Jakubowska przypomniała, że minister Antoni Macierewicz zapowiedział, iż planowana jest sukcesywna wymiana floty śmigłowców w Polsce. „Pierwszych osiem maszyn trafi do wojsk specjalnych w przyszłym roku, kolejne uzupełnią stan armii we właściwych odstępach czasowych, zgodnie z potrzebami SZ RP” – przekazała.
Poinformowała, że rozmowy dotyczące zakupu nowych śmigłowców prowadzone są z producentami mającymi zakłady w Polsce, ale nie wyklucza się podjęcia rozmów z podmiotami zagranicznymi.
W ubiegłym tygodniu resort rozwoju poinformował, że negocjacje umowy offsetowej z Airbus Helicopters ws. Kontraktu na zakup śmigłowców Caracal dla polskiej armii zostały zakończone. Jak podano, kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego.
Dyrektor generalny Airbus Group Tom Enders zapowiedział, że koncern będzie domagać się odszkodowania za zerwanie przez polski rząd negocjacji ws. zakupu 50 śmigłowców Caracal. Airbus Helicopters wskazało w liście otwartym do premier Beaty Szydło, że offset oferowany przy zakupie Caracali odpowiadał wartości dostawy z podatkiem, zakładał transfer technologii do państwowych spółek, a ambicją przedsiębiorstwa było stworzenie 6 tys. miejsc pracy.
Ministerstwo Rozwoju, które negocjowało z Airbus Helicopters podkreśliło, że rozmowy prowadzono prawidłowo i w dobrej wierze oraz, że nie zerwano ich, ale zakończono zgodnie z zatwierdzonym przez obie strony harmonogramem i w związku z tym nie ma podstaw do roszczeń odszkodowawczych.
Premier Beata Szydło podkreśliła podczas wizyt w zakładach w Mielcu, Świdniku i Łodzi, że zamawiany dla armii sprzęt musi być nowoczesny, bezpieczny i skuteczny. Ważne jest też, aby był on kupowany na korzystnych ekonomicznie warunkach - mówiła.
Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 roku. W kwietniu ub.r., za rządów PO-PSL, MON do końcowego etapu zakwalifikowało ofertę Airbus Helicopters z maszyną H225M. MON podało, że tylko ta oferta spełniła wymogi formalne. Oferty konkurencji odrzucono m.in. ze względu na zbyt odległy termin dostawy (śmigłowce AW149 oferowane przez WSK-PZL Świdnik będące własnością Leonardo Helicopters) i brak uzbrojenia (Black Hawk w wersji eksportowej, które oferowało PZL Mielec należące do firmy Sikorsky). 30 września 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu.
Decyzji MON o wyborze Caracali sprzeciwiały się m.in. związki zawodowe działające w zakładach, których oferty zostały odrzucone. PZL Świdnik zaskarżył postępowanie. Wybór Caracala wzbudził też zastrzeżenia PiS. Partia zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy przetargu przez wymagania preferujące maszynę europejskiego koncernu.
Szef MON Antoni Macierewicz na początku urzędowania podjął decyzję o przeglądzie postępowań dotyczących zakupów, w tym na śmigłowce. W miniony poniedziałek w Mielcu Macierewicz zapowiedział, że Wojskom Specjalnym zostaną w najbliższych miesiącach dostarczone pierwsze maszyny Black Hawk. Premier Szydło i szef MON poinformowali we wtorek, że w Łodzi powstanie centrum serwisowe śmigłowców produkowanych w Mielcu i Świdniku. Macierewicz podał, że w 2016 roku dostarczone zostaną dwa śmigłowce, w 2017 r. - osiem, a potem – 11. (PAP)
ktl/ pz/
Komentarze