Miller: odczytanie parametrów lotu - tygodnie, ich analiza - miesiące
Kilka tygodni potrzeba na odczytanie zapisu czarnej skrzynki tupolewa rozbitego pod Smoleńskiem, która rejestrowała parametry lotu, wyniki jej analizy to kwestia miesięcy - ocenił w czwartek szef MSWiA Jerzy Miller, który powrócił z Moskwy.
"To naprawdę nie jest łatwa praca - a pracują bardzo dobre laboratoria. Dołożymy wszelkich starań, żeby to doprowadziło jak najszybciej do uzyskania efektu zrozumiałego dla członków komisji. Ale to musi jeszcze potrwać" - dodał Miller.
Dziennikarze pytali go, czy dowiedział się w MAK w Moskwie, na jakiej podstawie ekspertom rosyjskim udało się zidentyfikować na nagraniu głos dyrektora protokołu dyplomatycznego MSZ Mariusza Kazany - skoro polscy eksperci nie byli w stanie tego potwierdzić. "Dokument z transkrypcją jest z 2 maja - co nie oznacza, że MAK przestał analizować ten zapis. Z tego, co wiem, przeszli od etapu rozmów z ludźmi, którzy znali głosy pasażerów, do analiz czysto technicznych - czyli porównanie spektrum głosu. Teraz identyfikację będą prowadzili z użyciem komputerów" - wyjaśnił i przyznał, że celem tego typu badań jest przypisanie odpowiednim osobom głosów uznawanych dotąd za anonimowe.
Komentarze