Przejdź do treści
Źródło artykułu

Macierewicz: wizyta prezydenta 10.04 - zmarginalizowana przez rząd

16.08. Warszawa (PAP) - Szef parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz (PiS) powiedział, że wizyta premiera Donalda Tuska 7 kwietnia w Smoleńsku "korzystała z pełnej ochrony i została starannie przygotowana", a oficjalna wizyta prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia została potraktowana przez rząd jako prywatna i zmarginalizowana."W wyniku decyzji rządu Platformy Obywatelskiej oficjalnej wizycie prezydenta 10 kwietnia przeciwstawiono osobne spotkanie premiera Donalda Tuska z premierem Władimirem Putinem 7 kwietnia" - powiedział Macierewicz w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie. Jak dodał, tylko wizyta premiera Donalda Tuska 7 kwietnia "korzystała z pełnej ochrony i została starannie przygotowana, a oficjalna wizyta prezydenta została potraktowana jako prywatna i zmarginalizowana".Zdaniem Macierewicza, to rząd odpowiadał za zorganizowane wizyty prezydenta 10 kwietnia w Katyniu. Jak podkreślił, szczególna odpowiedzialność za zorganizowanie lotu prezydenta i nadzór nad nim spoczywał na szefie Kancelarii Premiera Tomaszu Arabskim oraz ministrze obrony narodowej Bogdanie Klichu. Jak dodał, samolot Tu-154M, który Arabski wyznaczył delegacji prezydenta, pięć miesięcy przed wylotem przeszedł generalny remont w zakładach w Samarze, będących własnością Olega Deripaski - przyjaciela Władimira Putina. "Mimo to samolot Tu-154M (po remoncie) miał ponad 11 awarii, w tym związanych z systemem nawigacyjnym i silnikiem" - podkreślił.Według posła PiS, Klich "zaniechał" zamówień bezpiecznych samolotów dla najważniejszych osób w państwie - wskazanych przez swojego poprzednika Aleksandra Szczygłę. Jak dodał, Klich miał komplet dokumentów pozwalających na zorganizowanie przetargu. "Na skutek decyzji Klicha Polska do dnia dzisiejszego nie dysponuje flotą bezpiecznych samolotów, mogących przewozić najważniejsze osoby w państwie" - zaznaczył Macierewicz. (PAP)mrr/ par/ bk/
FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony