Lem, polski satelita naukowy, wystartuje w kosmos 21 listopada
Lem i Heweliusz to polskie satelity naukowe, budowane w ramach międzynarodowego programu BRIght Target Explorer Constellation – BRITE. Pracowali nad nimi specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN) i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN. Umieszczone na orbicie, na wysokości 800 km, przez kilka lat będą prowadzić precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd na niebie.
"Lem wystartuje z Rosji 21 listopada o godzinie 8.10 naszego czasu. Drugi polski satelita Heweliusz w przestrzeni kosmicznej znajdzie się 29 grudnia. Start nie powinien się już opóźnić, ale w tej dziedzinie nigdy nie ma do końca pewności. Warunki pogodowe mogą spowodować jakieś opóźnienie" - powiedział w piątek PAP koordynator projektu BRITE-PL inż. Tomasz Zawistowski z CBK PAN.
Lem wystartuje na rosyjskiej rakiecie Dniepr wraz z kilkunastoma innymi satelitami. "Dniepr to rakieta +z odzysku+. Była rakietą wojskową, a teraz zamiast głowicy nuklearnej montuje się na niej inne ładunki. W tym wypadku będą to satelity komunikacyjne i naukowe. Lem opuści rakietę jako jeden z ostatnich obiektów" - wyjaśnił rozmówca PAP.
Teraz polski satelita jest transportowany do Kanady, gdzie wraz z kilkoma satelitami sprawdzi wyrzutnik, który ostatecznie wyniesie je w kosmos. Do Rosji Lem dotrze pod koniec października. "Przygotowania do startu rozpoczniemy na początku listopada już w Rosji. Po rozpakowaniu musimy przeprowadzić szereg testów, by mieć pewność, że przetrwał podróż w stanie nieuszkodzonym. Po kilku dniach testów umieszczony zostanie w wyrzutniku, a ten na rakiecie" - opisał Zawistowski.
Po wystrzeleniu Lema - wyjaśnił Zawistowski - naukowcy będą potrzebowali ok. godziny na nawiązanie łączności. "Potem będziemy mogli już zaplanować sesje, czyli momenty łączenia z satelitą. Planujemy kilka kilkunastominutowych sesji w ciągu dnia" - powiedział rozmówca PAP.
Z kolei Heweliusza w przestrzeń kosmiczną wyniesie z Chin rakieta Long March 4B. Z Polski satelita wyruszy w drugiej połowie grudnia. "Po przylocie do Pekinu zostanie przewieziony na kosmodrom, gdzie go rozpakujemy, przeprowadzimy testy funkcjonalne - opisał Zawistowski. - Rakieta Long March 4B ma niezwykle korzystny stosunek wystrzeleń do udanych startów - 100 proc. W kosmos wyruszała już 32 razy".
Dotychczas Polacy wystrzelili w kosmos kilkadziesiąt różnych instrumentów, z których kilka do dziś pracuje na różnych orbitach - Ziemi, Marsa albo leci ku kometom. Polscy naukowcy nie mieli jednak własnego całego satelity. W lutym 2012 roku w kosmosie znalazł się satelita PW-Sat, ale był to obiekt edukacyjny, zbudowany na Politechnice Warszawskiej.
Lem i Heweliusz to tzw. nanosatelity, czyli satelity bardzo małych rozmiarów. Powierzchnię tych sześcianów o krawędziach 20 cm, pokrywają panele słoneczne. We wnętrzu jest miejsce na teleskop, czujnik położenia gwiazd, elementy służące stabilizacji urządzenia na orbicie, do nadawania sygnałów i odbioru komend, kamerę. W programie BRITE uczestniczą też dwa satelity austriackie i dwa kanadyjskie.
Do tej pory nanosatelity wykorzystywano jako obiekty amatorskie i edukacyjne. BRITE jako pierwsze tak małe obiekty będą miały swoje poważne zadanie naukowe. Zainstalowane na nich teleskopy, przypominające aparaty fotograficzne, będą robiły zdjęcia gwiazd. Trzy z sześciu satelitów zrobią zdjęcia w czerwieni, a trzy w kolorze niebieskim. Takie pary czerwona-niebieska na jakiś czas będą ustawiane na konkretną gwiazdę i zmierzą, jak jasno świeci dany obiekt. Zebrane dane będą przekazywały do stacji naziemnych m.in. w Warszawie, Kanadzie i Austrii.
Polskie satelity naukowe powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Graz, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł.
Ewelina Krajczyńska (PAP)
ekr/ agt/ as/
Komentarze