Kownacki: wkrótce raport z audytu planu modernizacji armii - jest przykry
"Ja już ten audyt w pierwszym kształcie znam. To jest najbliższy czas i państwo poznacie wyniki tego audytu. Co rusz są różnego rodzaju informacje przeciekowe, nie zawsze z naszej winy. Natomiast muszę powiedzieć, że wynik tego audytu jest przykry" - powiedział Kownacki na konferencji prasowej w Bydgoszczy.
Jak podkreślił, nie chodzi o licytowanie się obecnej ekipy z poprzednikami, kto jest lepszy, ale MON ma szczególny charakter i wszystkim powinno zależeć, żeby żyć w bezpiecznym kraju.
"Niestety to jest wina nie tylko tych ośmiu lat, ale 25 lat, gdzie my traktowaliśmy Polskę jako kraj bezpieczny. On przez te 25 lat rzeczywiście był w komfortowej sytuacji. Ta sytuacja się zmieniła i można zastanawiać się tylko, dlaczego wcześniej nie myślano nad kwestiami chociażby związanymi z modernizacją, dlaczego tak długo ona trwała. Dzisiaj te warunki bezpieczeństwa Polski nie są tak komfortowe, jak byśmy chcieli czy jak byśmy mogli oczekiwać, gdybyśmy ostatnie 8, a tak naprawdę 25 lat dobrze przepracowali" - zaznaczył Kownacki.
Według niego "naprawdę już niedługo będą wyniki tego audytu, nie będą one optymistyczne".
Wiceszef MON poinformował również o swojej niedawnej wizycie w USA. Jak dodał kluczową kwestią podczas tej wizyty była sprawa obrony przeciwrakietowej systemu Patriot.
"To nie były łatwe rozmowy. To były trudne rozmowy dlatego, że po pierwsze trzeba ocenić ten system na ile jest dla nas rzeczywiście niezbędny, na ile zapewnia nam bezpieczeństwo, a po drugie, jeżeli oceniamy, że jest on nam potrzebny, to trzeba wynegocjować dla polskiej strony warunki korzystne" - podkreślił wiceminister.
Kownacki poinformował, że "kwota pierwotnie zakładana do wydatkowania na system w analizach ministerstwa była trzykrotnie niższa od tego, co Amerykanie proponowali. To jest różnica pomiędzy tym co byśmy chcieli mieć a naszymi możliwościami".
Zwrócił uwagę, że trzeba brać pod uwagę też jakie z tytułu zawarcia kontraktu mogą być korzyści pozamilitarne, nie tyle polityczne co gospodarcze.
"To są bardzo trudne rozmowy, bo dotycząc pieniędzy. Konkretne przedsiębiorstwa muszą nam przekazać jakieś technologie, muszą zainwestować w Polsce. Po to odbyliśmy tę wizytę, żeby wiedzieć, czy jest zasadne procedowanie w tej sprawie dalej, czy też należy pomyśleć o innym systemie obrony przeciwpowietrznej. Te decyzje będą w najbliższym czasie, w najbliższych tygodniach ostatecznie wypracowywane. Nie ma sensu też przeciągać tej kwestii w nieskończoność" - zaznaczył.
Wiceszef resortu obrony dodał, że o rozstrzygnięciach pierwsi dowiedzą się partnerzy w negocjacjach.
"W czasie naszej wizyty w USA przedstawiliśmy bardzo konkretne stanowisko, konkretne warunki brzegowe, od których uzależniamy to, czy będziemy rozważali ten system jako element budowania bezpieczeństwa państwa, czy pójdziemy w innym kierunku, bo takie scenariusze alternatywne powinny w ministerstwie być" - podkreślił Kownacki.
Pytany o umowę na dostawę śmigłowców Caracal, Kownacki powiedział, że na obecnym etapie sprawa dotyczy Ministerstwa Rozwoju, które prowadzi negocjacje offsetowe i w zależności od ich wyników będzie można mówić co dalej.
Wiceminister obrony zaznaczył, że nie zmienia swego zdania, że wynegocjowany i parafowany kontrakt na dostawę śmigłowców Caracal jest niekorzystny gospodarczo dla Polski.
"Ja nie zmieniam swojego zadnia, że jest on gospodarczo niekorzystny dla Polski. (...) Śmigłowce wielozadaniowe nie były tymi, które najpilniej potrzebujemy w polskiej armii. Mamy możliwości serwisowania tych, które są, i jeszcze przedłużania im resursów. Tę niewielką ilość, która jest nam potrzebna możemy stosunkowo szybko nabyć" - ocenił Kownacki. (PAP)
rau/ par/
Komentarze