Komitet Śledczy FR: Polska może zaskarżyć w sądzie odmowę zwrotu wraku
Poinformował o tym we wtorek przedstawiciel Komitetu Śledczego FR Gieorgij Smirnow, odpowiadając w Moskwie na pytania polskich dziennikarzy po konferencji prasowej, poświęconej drugiej rocznicy wyłączenia tej instytucji ze struktur Prokuratury Generalnej FR.
Podczas samej konferencji generał Smirnow uchylił się od odpowiedzi na pytania dotyczące katastrofy prezydenckiego samolotu z 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem. Oświadczył jedynie, że "katastrofa ta to wielka tragedia". "Chciałbym raz jeszcze złożyć kondolencje narodowi polskiemu w imieniu naszej instytucji. My też - proszę wierzyć - smucimy się z tego powodu" - oznajmił.
"Niestety nie dysponuję informacjami i pełnomocnictwami, by wypowiadać się na ten temat. Są śledczy, którzy prowadzą to dochodzenie. Czynią to w ścisłej współpracy z polskimi kolegami. Pewne rezultaty już są. Jest pewna wiedza o przyczynach tej katastrofy" - powiedział.
Indagowany przez polskich korespondentów po zakończeniu konferencji o dotychczasowe wyniki rosyjskiego dochodzenia, Smirnow odpowiedział, że "stronie polskiej przekazano kopie dokumentów procesowych, w których odzwierciedlone są wszystkie rezultaty śledztwa, w tym ekspertyz i badań".
Pytany o termin zwrotu wraku Tupolewa, przedstawiciel Komitetu Śledczego zauważył, że "rosyjskie prawo nakazuje przechowywanie dowodów rzeczowych razem z aktami sprawy". "Tylko sąd może zdecydować o dalszych losach prawnych dowodów rzeczowych" - podkreślił, dodając, że "swoją decyzję sąd może podjąć na podstawie wniosku przedstawiciela Polski". "Na podstawie takiej decyzji możliwe będzie przekazanie stronie polskiej dowodów rzeczowych, w tym szczątków samolotu" - powiedział.
Smirnow zaznaczył, że "jeśli sprawa nie dojdzie do sądu, to złożenie stosownego wniosku będzie możliwe po umorzeniu śledztwa". "W takiej sytuacji to śledczy decydują o losach prawnych dowodów rzeczowych. Jeśli sprawa nie dojdzie do sądu, to końcowe decyzje procesowe podejmować będzie Komitet Śledczy" - oświadczył.
Przedstawiciel Komitetu Śledczego FR przyznał, że rosyjskie ustawodawstwo daje stronie polskiej prawo do wystąpienia o zwrot wraku Tu-154M w każdej fazie śledztwa.
"Aby otrzymać wrak przed zakończeniem śledztwa, należy wystąpić do śledczych ze stosownym wnioskiem. Ustawodawstwo daje Polsce prawo do złożenia takiego wniosku. Daje Polsce prawo do zwrócenia się do prokuratury, jeśli uzna ona, że decyzja śledczego jest bezprawna. Daje jej też prawo do zaskarżenia decyzji śledczego do sądu" - wyjaśnił Smirnow.
"Każda osoba, w tym trzecia, która uzna, że jej prawa zostały naruszone przez tę czy inną decyzję śledczego, ma prawo złożyć skargę do sądu. Są trzy drogi - do śledczego, do prokuratora i do sądu" - dodał. "Ustawodawstwo nie zabrania przekazywania dowodów rzeczowych. Są przypadki, że po ich zbadaniu są one zwracane ich prawowitemu właścicielowi" - powiedział.
Smirnow potwierdził również, że osoby uznane w śledztwie za poszkodowane mogą składać wnioski o przesłuchanie świadków i ekspertów.
"Osoba taka składa wniosek o przeprowadzenie czynności śledczej - przesłuchanie świadka. Może nawet wskazać okoliczności, które - jej zdaniem - mają znaczenie dla sprawy i które - według niej - powinny zostać wyjaśnione w toku przesłuchania. Osoba taka już we wstępnym stadium śledztwa ma określone prawa procesowe" - wyjaśnił, podkreślając, że przedstawicielem osoby poszkodowanej niekoniecznie musi być rosyjski adwokat.
W katastrofie pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ap/ mhr/
Komentarze