Kilkadziesiąt kolejnych Rosomaków wróciło z Afganistanu
Jak podał Pietrzak, pojazdy trafiły do Szczecina na pokładach statków "Larissa" i "Henneke Rambow", które wpłynęły do portu w ostatni i poprzedni poniedziałek. Transport przypłynął z portu Salala w Omanie. Po drodze pokonał 6,5 tys. mil morskich.
Była to druga duża partia pojazdów wracających z Afganistanu. Poprzednia, obejmująca 29 transporterów, w maju przypłynęła do Gdyni z tego samego omańskiego portu. Transportery są przewożone z Afganistanu do Omanu na pokładach ciężkich samolotów transportowych.
Rosomaki, które wracają do Polski, przed transportem są specjalnie przygotowane, począwszy od dokładnego mycia poprzez demontaż uzbrojenia i systemów łączności, po dezynfekcję. W kraju trafiają do batalionu remontowego na przegląd i obsługę. Następnie są przekazywane użytkownikom.
"Obydwa transporty realizowane były na mocy umowy ACSA (ang. Acquisition and Cross-Servicing Agreement) zawartej pomiędzy Ministerstwem Obrony Narodowej RP a Departamentem Obrony USA. Całość przedsięwzięć w tym zakresie koordynowało centrum wsparcia Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych, a koszty transportu zostały pokryte przez stronę amerykańską" - powiedział Pietrzak.
Podkreślił, że miejsce wysłanych do kraju transporterów w Afganistanie zajęły amerykańskie pojazdy o podwyższonej odporności na wybuchy min. "Dlatego zdolności bojowe kontyngentu zostają utrzymane na dotychczasowym poziomie" - powiedział Pietrzak.
Poinformował też, że do tej pory sprowadzono do kraju, poddano utylizacji lub przekazano na cele charytatywne w Afganistanie blisko 40 proc. wyposażenia kontyngentu. Na początku procesu wycofywania się z misji, PKW dysponował blisko tysiącem tzw. jednostek transportowych. Tak wojskowi nazywają pojazdy, śmigłowce, a także drobniejsze mienie spakowane w standardowe, 20-stopowe kontenery.
Do tej pory z ewidencji kontyngentu w Afganistanie zdjęto ponad 180 transporterów, wozów dowodzenia i innych pojazdów, a także śmigłowców. 83 proc. z nich wróciło do kraju. Reszta zostanie zutylizowana w Afganistanie.
Kontyngent zdał też ponad 200 kontenerów wyposażania innego rodzaju niż pojazdy i śmigłowce. Połowa z tego wróciła do kraju, 35 proc. zutylizowano, a ok. 15 proc. oddano na cele charytatywne.
Zgodnie z decyzją NATO misja ISAF, w ramach której służą polscy żołnierze w Afganistanie, zakończy się w 2014 r. W Dowództwie Operacyjnym SZ, któremu podlegają siły wydzielone do operacji zagranicznych, prace nad powrotnym transportem sprzętu w związku z planowanym zakończeniem misji rozpoczęły się w 2012 r. Przedsięwzięcie podzielono na trzy etapy. Największa partia sprzętu powróci do kraju między lipcem 2013 r. a kwietniem 2014 r.
Zgodnie z założeniami nie cały sprzęt PKW wróci do kraju - przywiezione zostanie uzbrojenie oraz nowoczesne wyposażenie ważne z punktu widzenia obronności - łącznie ok. 65 proc. wyposażenia kontyngentu. Przewidziano, że część sprzętu zużyje się na miejscu. Sprzęt wyeksploatowany, którego transport i remonty byłyby nieopłacalne, zostanie zutylizowany na miejscu w Afganistanie. Do utylizacji na miejscu zakwalifikowano ok. jednej piątej wyposażenia. W tej sprawie wojsko podpisało porozumienie z amerykańską agencją logistyki.
Część mienia - ok. 14 proc. wyposażenia PKW - zostanie przekazana organizacjom charytatywnym i władzom lokalnym w Afganistanie - będzie to sprzęt kwaterunkowy, kulturalno-oświatowy, sportowy, łącznie ok. 750 ton i wartości ok. 11 mln zł. (PAP)
ral/ bos/ jbr/
Komentarze