KE krytykuje Polskę za wypłacenie pomocy dla LOT-u
Chodzi o zapisaną w unijnym prawie tzw. klauzulę standstill, która zakazuje krajowi członkowskiemu wypłacania zgłoszonej wcześniej pomocy publicznej, zanim nie zatwierdzi jej Komisja Europejska.
"Ponieważ Polska wypłaciła już LOT-owi część pomocy, łamiąc obowiązek zachowania klauzuli standstill, Komisja Europejska nie jest już związana żadnym formalnym terminem. Mimo to Komisja stara się podjąć decyzję jak najszybciej po tym, gdy otrzyma wszystkie odpowiednie informacje od polskich władz" - napisał w przekazanym PAP oświadczeniu rzecznik KE ds. konkurencji Antoine Colombani.
Rzecznik wyjaśnił PAP, że KE obowiązuje termin dwóch miesięcy na wstępną analizę wniosku o zatwierdzenie pomocy tylko wtedy, gdy kraj członkowski czeka z udzieleniem pomocy na ocenę Komisji. Ponadto KE w każdym momencie może uruchomić dochodzenie ws. pomocy publicznej, ale rzecznik zapewnił, że nie nastąpiło to w przypadku LOT-u. KE informuje publicznie, gdy uruchamia takie postępowania.
18 grudnia ub.r. KE informowała, że otrzymała z Warszawy wniosek dotyczący udzielenia przez polski rząd pomocy publicznej dla PLL LOT. Jako strażniczka konkurencji na wspólnym unijnym rynku, KE ocenia pomoc publiczną udzielaną przez kraje UE pod kątem jej zgodności z przepisami UE.
Tymczasem 20 grudnia, już po przesłaniu wniosku do KE, Skarb Państwa przekazał LOT-owi 400 mln zł pożyczki na ratowanie spółki. KE nie chciała wówczas komentować tego faktu.
W połowie grudnia ub.r. MSP ujawniło, że LOT ma kłopoty finansowe, dlatego zarząd przewoźnika wystąpił do ministra skarbu o przyznanie 400 mln zł pomocy w pierwszej transzy; w sumie ma to być ok. 1 mld zł. Resort pozytywnie zaopiniował wniosek PLL LOT. MSP uzależniało jednak udzielenie pomocy m.in. od prowadzonego przez KE postępowania w tej sprawie, ale także od sytuacji spółki.
Jeśli KE uzna pomoc publiczną za niezgodną z zasadami UE, musi być ona odzyskana od firmy przez władze krajowe, nienaliczane są natomiast kary.
Na początku stycznia szef MSP Mikołaj Budzanowski powiedział, że strata PLL LOT na koniec 2012 r. może wynieść ok. 200 mln zł. Według różnych szacunków, m.in. związkowców, strata może sięgnąć nawet 300 mln zł. Jeszcze w ub.r. spółka planowała, że zamknie rok zyskiem w wysokości 52,5 mln zł. Polski przewoźnik za 2011 r. odnotował 145,5 mln zł straty. W 2010 r. strata wynosiła 163,1 mln zł.
Skarb Państwa ma 67,97 proc. akcji LOT, TFS Silesia - 25,1 proc., pozostałe 6,93 proc. należy do pracowników.
Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)
jzi/ kot/ gma/
Komentarze