Data publikacji:
09.11.2010 14:20
Źródło artykułu
Katowice: związkowcy z lotniska zaniepokojeni planem zastąpienia SG ochroną
09.11. Katowice (PAP) - Związkowcy z portu lotniczego Katowice są zaniepokojeni projektem zmian w prawie, zgodnie z którym za kontrolę bezpieczeństwa na lotnisku mają odpowiadać służby lotniskowe lub wynajęte firmy ochroniarskie, zamiast - jak obecnie - Straż Graniczna.Według związkowców, którzy są przeciwni przede wszystkim zatrudnianiu do tego celu zewnętrznych firm ochrony, takie rozwiązanie niekorzystnie wpłynie na bezpieczeństwo na lotniskach. Sceptyczne wobec tej propozycji są również władze portu, które jednak kładą nacisk głównie na związane z tym dodatkowe koszty, oznaczające wzrost opłat dla pasażerów.Chodzi o rządowy projekt zmian w prawie lotniczym, który - według informacji związkowców - może trafić pod głosowanie na początku grudnia. Zmiany służą dostosowaniu krajowych przepisów do regulacji UE. Autorzy nowych rozwiązań argumentują m.in., że prowadzenie kontroli bezpieczeństwa przez służby lotniskowe, pod nadzorem państwowych, stosowane jest w wielu krajach, m.in. Czechach, Austrii, Niemczech, Holandii, Francji, Belgii, Finlandii, Włoszech, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.Dla związkowców największe kontrowersje budzi nie tyle sam pomysł przejęcia przez zarządzającego portem całości kontroli bezpieczeństwa, ale przede wszystkim możliwość wynajęcia zewnętrznej firmy ochroniarskiej do wykonywania tych obowiązków.Szef zakładowej Solidarności w Międzynarodowym Porcie Lotniczym Katowice w Pyrzowicach, Arkadiusz Derebisz, ostrzega, że może dojść do sytuacji, gdy ochroniarze, którzy do południa np. patrzą na ręce klientom supermarketu, po południu będą pilnować bezpieczeństwa na lotnisku."Wiem jak wygląda praca w agencjach ochrony - umowy na czas określony, umowy zlecenia, duża rotacja pracowników, przerzucanie na różne odcinki - raz sklep, drugi raz parking. Czy takie standardy zatrudniania gwarantują utrzymanie standardów bezpieczeństwa na lotnisku?" - pytał Derebisz.Związkowiec przywołał przykład portu we Wrocławiu, gdzie swego czasu zatrudniono agencje ochrony, po czym wrócono do własnych służb. "Protestujemy przeciwko próbie wprowadzenia tego eksperymentu na innych polskich lotniskach (...). Tu chodzi o bezpieczeństwo pasażerów i lotnisk" - podkreślił.Rzecznik podkatowickiego lotniska, Cezary Orzech, nie zgadza się z zarzutami, by nowe regulacje skutkowały pogorszeniem bezpieczeństwa. Jak mówi, projekt przewiduje, że wszyscy zatrudnieni przy kontroli bezpieczeństwa będą musieli posiadać specjalne certyfikaty Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Rzecznik przyznał jednak, że będzie to oznaczało istotny wzrost kosztów, który odczują pasażerowie.Oszacowano, że przejęcie od Straży Granicznej części dotychczasowych obowiązków tej służby będzie kosztowało port w Pyrzowicach - jak podali związkowcy - ok. 8 mln zł. Prezesi polskich lotnisk już wcześniej alarmowali, że będą zmuszeni podnieść opłaty lotniskowe, aby zrekompensować te wydatki. Orzech podkreślił, że nowe regulacje wcale nie zmuszają zarządców portu do wynajmowania firm ochroniarskich - mogą oni bazować na własnych służbach ochrony lotniska, które jednak trzeba byłoby znacząco rozbudować.Według danych regionalnych portów lotniczych, aby spełnić projektowane regulacje, w Polsce trzeba będzie przeszkolić około tysiąca nowych pracowników służb ochrony lotniska, podczas gdy jedyny w Polsce certyfikowany ośrodek szkoleniowy w tym zakresie jest dziś w stanie przeszkolić ok. 300 osób rocznie.Według Orzecha, dla portu w Katowicach nowe regulacje - jeżeli wejdą w życie - mogą skutkować zmniejszeniem liczby funkcjonariuszy Straży Granicznej o ok. 120 osób - najwięcej po warszawskim Okęciu, gdzie może to być ok. 150 osób. W innych portach regionalnych będzie to po kilkadziesiąt osób. Trzeba będzie zastąpić ich certyfikowanymi służbami lotniskowymi lub ochroniarskimi, za co zapłacą zarządcy lotnisk.Marek Błoński (PAP)mab/ je/ jra/
Źródło artykułu
Komentarze