Kanada rezygnuje z kupna samolotów wojskowych od Boeinga
Rząd Kanady zrezygnował z kupna nowych samolotów myśliwskich od Boeinga. Zamiast tego kupi używane F-18 od Australii i ogłosi przetarg na nowe samoloty dla wojska. To dalszy ciąg sporu kanadyjskiego Bombardiera z Boeingiem.
O decyzji rządu w sprawie kupna używanych samolotów od Australii poinformowano w miniony wtorek. Jednocześnie rząd zapowiedział, że zamierza ogłosić przetarg na nowe samoloty wojskowe. Kanadyjskie media zwróciły uwagę, że chociaż żadna firma nie zostanie wykluczona z góry z przetargu, to w kryteriach zostanie uwzględniony „ogólny wpływ na kanadyjskie interesy ekonomiczne”. Może to oznaczać nie tylko konieczność uwzględnienia obszernego offsetu w ofercie, ale również zobowiązanie do szerszego wykazania, że na kontaktach biznesowych z daną firmą korzystać będzie kanadyjska gospodarka.
Telewizja CBC cytowała wypowiedź z technicznego briefingu, że „oferenci odpowiedzialni za szkodliwe działania wobec kanadyjskiej gospodarki będą mieli wyraźnie gorszą pozycję niż oferenci, którzy w takie działania nie są zaangażowani”. Media wskazują, że należy to rozumieć jako zapowiedź tego, w jaki sposób będzie traktowany Boeing.
Jeszcze rok temu rząd premiera Justina Trudeau zamierzał kupić od Boeinga nowe samoloty Super Hornet, ale na przełomie września i października USA nałożyły wstępnie prawie 300 proc. karnych ceł na samoloty wąskokadłubowe produkowane przez kanadyjskiego Bombardiera, które miały trafić do linii Delta. Boeing w maju wnioskował o karne cła, argumentując, że Bombardier otrzymał rządowe subsydia, dzięki którym zaniża ceny. Boeing, który sam nie produkuje samolotów porównywalnych z kanadyjskimi C Series, nie krył, że chce uniemożliwić kanadyjskiej firmie prace nad większymi samolotami. Opracowanie samolotów C Series kosztowało Bombardiera 6 mld dolarów amerykańskich.
Kanadyjski producent miał w kwietniu 2018 r. zacząć dostarczać amerykańskiej Delcie pierwsze zamówione przez te linie lotnicze maszyny. Zamówienie na 75 samolotów typu CS100, z opcją na jego powiększenie o kolejnych 50 sztuk, Delta złożyła w kwietniu 2016 r. Po ogłoszeniu amerykańskiej decyzji o cłach rząd w Ottawie uznał, że Boeing „nie jest już zaufanym partnerem”.
Samolot Bombardier CS100 należący do linii lotniczych Delta (fot. atwonline.com)
O ostatecznej decyzji w sprawie karnych ceł amerykański departament handlu ma poinformować w przyszłym tygodniu, a decyzje Komisji Handlu Międzynarodowego USA (ITC) mają być podane dopiero w lutym 2018 r. Amerykańskie urzędy mają określić, czy deal między Bombardierem a Deltą zaszkodził Boeingowi. Bombardier może odwoływać się do amerykańskich sądów, procedur w ramach NAFTA, jak i do Światowej Organizacji Handlu.
Bombardier przypominał, że Boeing nawet nie próbował uczestniczyć w przetargu ogłoszonym przez Deltę. Na razie jednak Bombardier i jego partnerzy podejmują decyzje, które mogą pozwolić uratować dalsze losy projektu C Series.
W październiku Bombardier i europejski Airbus podpisały porozumienie w sprawie partnerstwa w programie C Series. Dyrektor generalny Airbusa Tom Enders mówił wówczas, że obie firmy zamierzają sprzedać „tysiące” tych samolotów i przejąć 50 proc. rynku samolotów wąskokadłubowych.
Bombardier i Airbus zwróciły uwagę, że segment samolotów wąskokadłubowych jest obecnie głównym czynnikiem wzrostu rynku lotniczego (70 proc. przewidywanych zamówień na samoloty). Samoloty C Series Bombardiera, liczące od 100 do 150 miejsc, „w wysokim stopniu uzupełniają ofertę Airbusa”. Obie firmy spodziewają się, że udział Airbusa w projekcie pozwoli na oszczędności w produkcji. Airbus będzie pomagał w pozyskiwaniu zamówień, sprzedaży i obsłudze posprzedażowej samolotów Bombardiera.
Siedziba główna C Series Aircraft Limited Partnership (CSALP), a także główne zakłady produkcyjne mieszczą się w Quebecu, ponadto Airbus zbuduje swoją linię montażową w Kanadzie i dodatkowo będzie produkował samoloty C Series w swoich zakładach w amerykańskim mieście Mobile w stanie Alabama.
Airbus jest zdania, że samoloty Bombardiera produkowane w USA nie będą podlegać cłom. Z kolei na początku grudnia Reuters podał, że meksykańskie linie lotnicze Aeromexico, których udziałowcem (49 proc.) jest amerykańska Delta, mogą przejąć część zamówienia samolotów Bombardiera. Pozwoliłoby to utrzymać te samoloty w ramach „rodziny” Delty.
Z Toronto Anna Lach
Komentarze