Przejdź do treści
Źródło artykułu

Japońskie linie JAL chcą rozmawiać z Boeingiem o odszkodowaniu

Japońskie linie lotnicze Japan Airlines (JAL) przewidują, że uziemienie samolotów Boeing 787 Dreamliner będzie je kosztować 1,1 mld jenów (8,7 mln euro) w okresie od 16 stycznia do końca marca br. JAL chce rozmawiać z Boeingiem o odszkodowaniu.

Cały rok biznesowy kończący się 31 marca br. zapowiada się jednak dla JAL bardzo pomyślnie. W poniedziałek poinformowano, że prognozowany jest obecnie zysk wysokości 163 mld jenów (1,3 mld euro); poprzednia prognoza mówiła o 140 mld euro. Prezes JAL Yoshiharu Ueki mówił na konferencji prasowej o dużym zapotrzebowaniu na loty do Stanów Zjednoczonych, Europy i Azji Południowo-Wschodniej.

Z powodu serii incydentów nasuwających wątpliwości co do bezpieczeństwa akumulatorów litowo-jonowych zamontowanych w Dreamlinerach japońskie linie lotnicze wstrzymały loty wszystkich samolotów tego typu. Swoje samoloty Boeing 787 tymczasowo uziemiły też Stany Zjednoczone, Indie, Chile i Etiopia. Wszystkie rejsy maszyn tego typu wstrzymała również Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA).

Japońscy i amerykańscy inspektorzy nie doszukali się żadnych wad w samych akumulatorach, produkowanych przez japońską firmę GS Yuasa. Uwaga koncentruje się teraz na systemie elektrycznym, monitorującym napięcie, ładowanie i temperaturę akumulatorów. Producentem tego systemu jest również japońska firma Kanto Aircraft Instrument Co.

"Najważniejsze jest obecnie wznowienie bezpiecznych operacji samolotów Boeing 787 tak szybko, jak to możliwe" - podkreślił w poniedziałek prezes JAL, ale dodał, że linie te są gotowe rozmawiać z Boeingiem o odszkodowaniu, "kiedy sytuacja się uspokoi".

Agencja Associated Press odnotowała, że w tym samym czasie, gdy samolot Boeing 787 uzyskał w USA certyfikat bezpieczeństwa, amerykańskie przepisy zabraniały przewozu akumulatorów litowo-jonowych, takich jak te, które zasilają systemy elektryczne Dreamlinerów, jako ładunku w samolotach pasażerskich z powodu groźby pożaru.

Obecnie sytuacja się odwróciła. Problemy z przegrzewającymi się akumulatorami spowodowały uziemienie Dreamlinerów na całym świecie, natomiast nowe przepisy wyłączają akumulatory samolotowe z zakazu transportu dużych akumulatorów litowo-jonowych jako ładunku w samolotach pasażerskich.

W efekcie - podsumowuje AP - akumulatory stosowane w samolotach Boeing 787 mogą latać, pod warunkiem, że nie są podłączone do instalacji elektrycznej Dreamlinerów.

Przepisy w tym zakresie zmodyfikowano w USA, by dostosować je do zmienionych od 1 stycznia br. standardów Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Wyjątek dla akumulatorów samolotowych uczyniono, by ułatwić liniom lotniczym dostarczanie tych urządzeń do samolotów, w których akumulatory wymagają wymiany. Czasem można to zrobić szybciej, korzystając z samolotów pasażerskich. (PAP)

az/ mc/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony