Przejdź do treści
Źródło artykułu

Indie/ Strajk pilotów - chaos na lotniskach

10.09. Delhi (PAP) - W trzecim dniu strajku pilotów indyjskich linii lotniczych Jet Airways pasażerowie wiedzą już, że nie mogą liczyć na przeloty samolotami tego przewoźnika. W czwartek tłoczyli się przy stanowiskach firmy, aby odzyskać pieniądze za bilety. Personel linii stara się im zarezerwować miejsca w samolotach innych przewoźników i prosi o wyrozumiałość.W nowoczesnym terminalu 1D na lotnisku w New Delhi trudno jednak spotkać podróżnego, który przyznałby rację pilotom protestującym w obronie dwóch kolegów-związkowców. Pasażerowie są zdenerwowani komplikacjami w podróży i uważają, że ponieważ zarobki indyjskich pilotów, sięgające sześciu tysięcy dolarów miesięcznie, są znacznie większe niż pensje w innych branżach, powinni oni pracować, a nie protestować.Przy stanowiskach innych linii na lotnisku im. Indiry Gandhi w New Delhi również ustawiają się kolejki. Podróżni kupują nowe bilety na loty liniami Spice Jet, Indigo, Kingfisher i Air India. Ich obsługa stara się pomóc poszkodowanym pasażerom, ale to kosztuje. Ceny biletów u konkurencji wzrosły w ostatnich godzinach nawet pięciokrotnie. "Mam ważne spotkanie biznesowe w Ahmedabadzie. Kupiłem bilet na lot Jet Airways do Bombaju, gdzie miałem mieć przesiadkę. Mam już co prawda bilet na bezpośredni lot do Ahmedabadu liniami Spice Jet, ale najprawdopodobniej nie zdążę na czas. Na lotnisku panuje chaos. W mojej opinii linie lotnicze mogłyby lepiej rozwiązywać takie sytuacje" - mówi zdenerwowany biznesmen Devender Singh.Mimo, iż protest dotknął już ponad 30 tys. pasażerów okazało się, że dla 80 proc. z nich znalazły się miejsca w samolotach innych przewoźników, ponieważ obłożenie samolotów pasażerskich w Indiach na wielu trasach nie przekracza 50-70 proc.W trzecim dniu protestu do pracy nie stawiło się już 500 pilotów. To więcej niż we wtorek i środę. Odwołano ponad 200 lotów krajowych i zagranicznych. Władze Jet Airways zapowiadają, iż będą się starały sprowadzić do pracy pilotów z zagranicy. Muszą się na to zgodzić indyjskie władze lotnicze, które w marcu zapowiedziały, że do lipca 2010 roku indyjskie linie lotnicze mają zrezygnować z zatrudniania zagranicznych pilotów. Obecnie pracuje ich w Indiach około 700.W ostatnich latach indyjski rynek lotniczy rozwijał się dynamicznie i uważany był za perspektywiczny. Jednak światowy kryzys gospodarczy sprawił, iż w ostatnim roku finansowym indyjskie linie odnotowały straty rzędu półtora miliarda dolarów. Obecne protesty wywołały największą od lat zapaść na indyjskim rynku usług lotniczych. (PAP)
FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony