Przejdź do treści
Źródło artykułu

Hongkong: policja zabezpiecza przed protestami połączenia kolejowe na lotnisko

Policja w Hongkongu w niedzielę zajęła pozycje na głównej stacji kolejowej obsługującej połączenia na międzynarodowe lotnisko, aby uniemożliwić uczestnikom prodemokratycznych protestów ponowne zakłócenie funkcjonowania portu lotniczego.

Pociąg transportujący podróżnych będzie zatrzymywał się tylko na stacji w centrum Hongkongu oraz na stacji docelowej - poinformowały władze lotniska.

Ograniczenia będą obowiązywały też na samym lotnisku, gdzie na teren terminala wpuszczane będą tylko osoby z biletami lotniczymi. Niektóre linie autobusowe na lotnisko zawieszono.

"W internecie można przeczytać apele, by używać fałszywych kart pokładowych, biletów czy rezerwacji, by dostać się do budynków terminala. (...) Władze lotniska przypominają, że tego rodzaju zachowanie może oznaczać fałszerstwo lub posługiwanie się fałszywymi danymi" - podkreślił port lotniczy w komunikacie.

W czteromiesięcznej historii najnowszych hongkońskich protestów demonstranci okupowali już halę przylotów, blokowali drogi dojazdowe na lotnisko oraz rozpalali ogniska na ulicach pobliskiej miejscowości Tung Chung i zdewastowali tamtejszą stację metra.

Hongkong przygotowuje się na kolejny dzień protestów po - jak pisze Reuters - gwałtownych starciach w sobotę w kilku częściach miasta. W dwóch miejscach demonstranci mieli rzucać koktajlami Mołotowa. Wcześniej tego dnia propekińscy lojaliści wzięli udział w akcji "oczyszczania miasta" z tzw. ścian Lennona - powstających spontanicznie kolaży na przystankach autobusowych czy murach kolaży, złożonych z haseł, grafik, wierszy wyrażających poparcie dla demokracji i sprzeciw wobec władz i policji.

Policja potępiła zajścia i poinformowała o licznych poważnych obrażeniach u uczestników starć, jakie wybuchły między "osobami reprezentującymi różne poglądy".

(Demonstranci) rzucali koktajle Mołotowa w kierunku radiowozów i funkcjonariuszy, a nawet próbowali odebrać broń palną jednemu z policjantów" - przekazano w oświadczeniu.

Trwające w Hongkongu protesty zaczęły się od sprzeciwu wobec zgłoszonego przez władze Hongkongu projektu zmian prawa, który miał między innymi umożliwić ekstradycję podejrzanych do Chin kontynentalnych. U podstaw tego sprzeciwu leży brak zaufania do chińskiego wymiaru sprawiedliwości oraz poczucie, że rząd centralny stopniowo ogranicza autonomię Hongkongu.

Władze Hongkongu obiecały niedawno, że wycofają kontrowersyjny projekt, ale nie przychyliły się do pozostałych postulatów protestujących, w tym powołania niezależnej komisji do zbadania działań rządu i rzekomych przypadków nadużycia siły przez policję, uwolnienia wszystkich zatrzymanych demonstrantów i demokratycznych wyborów władz regionu.(PAP)

akl/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony