Przejdź do treści
Źródło artykułu

Hololei: oczekujemy od EASA oświadczenia ws. Boeingów 737 MAX 8

Oczekujemy oświadczenia Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) w sprawie samolotów Boeing 737 MAX 8 - powiedział we wtorek w Madrycie dyrektor generalny KE ds. mobilności i transportu Henrik Hololei. Maszyny tego typu ma w Europie 12 przewoźników.

Etiopskie linie lotnicze uziemiły do odwołania flotę swoich Boeingów 737 MAX 8 po tym, jak należący do Ethiopian Airlines Boeing 737 MAX 8 rozbił się w niedzielę rano kilka minut po starcie z lotniska w stolicy Etiopii, Addis Abebie. Samolot leciał do stolicy Kenii Nairobi; na pokładzie było 149 pasażerów i ośmiu członków załogi. W poniedziałek także chińskie władze poleciły krajowym przewoźnikom lotniczym zawieszenie eksploatacji samolotów tego typu.

"Jesteśmy w nieustannym kontakcie z władzami etiopskimi, a także z amerykańską Federalną Administracją Lotnictwa (FAA), ponieważ maszyna, która uległa katastrofie, była wyprodukowana w Stanach Zjednoczonych" - powiedział na briefingu dziennikarzom Hololei, pytany o katastrofę etiopskiego B737 MAX.

Wskazał, że amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa wydała już oświadczenie, w którym nie ma zalecenia uziemienia Boeingów 737 MAX 8. "Oczekujemy także oświadczenia Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego" - powiedział Hololei, który przebywa na World ATM Congress w Madrycie.

Dyrektor dodał, że w Europie "zarejestrowanych jest 55 Boeingów 737 MAX 8 przez 12 przewoźników, z tego 10 z nich to linie z UE". "Żadna z tych linii nie uziemiła swojej floty MAX-ów" - podkreślił.

W Polsce samoloty te ma PLL LOT oraz Enter Air.

Biuro prasowe LOT poinformowało w poniedziałek, że żadna z agencji lotniczych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo nie wydała zaleceń ani decyzji ws. Boeingów 737 MAX 8. Na tej podstawie - jak zaznaczono - LOT kontynuuje realizowanie rejsów tymi samolotami. Zapewniono, że służby techniczne LOT na bieżąco monitorują sprawność posiadanych Boeingów 737 MAX 8. "Użytkowane przez LOT Boeingi 737 MAX 8 są w pełni sprawne i wykonywane przez nie rejsy spełniają wszelkie wymogi bezpieczeństwa" - wskazano.

"Jesteśmy w stałym kontakcie z agencjami lotniczymi odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. Żadna z tych instytucji nie wydała zaleceń ani decyzji w sprawie tych samolotów. Pozostajemy też w stałym kontakcie z producentem tych maszyn i innymi liniami lotniczymi, które użytkują ten samolot. Na tej podstawie LOT kontynuuje realizowanie rejsów Boeingami 737 MAX 8, podobnie zresztą jak wszyscy inni przewoźnicy w Europie i Ameryce Północnej" - informował LOT w komunikacie.

LOT w swojej flocie ma obecnie pięć Boeingów 737 MAX 8, a do końca 2019 roku ma ich być 14. Dwie maszyny typu 737 MAX eksploatuje też linia Enter Air. Jak poinformowało PAP w poniedziałek biuro prasowe przewoźnika, w najbliższych dniach te maszyny nie będą latać, ponieważ nie miały żadnych zaplanowanych lotów. Wynika to z grafika połączeń, a nie z innych czynników - podkreślono.

Niedzielna katastrofa samolotu 737 MAX była drugą w ostatnim czasie. W październiku ub.r. samolot tego typu indonezyjskich niskobudżetowych linii Lion Air, lecący ze stolicy Indonezji Dżakarty na wyspę Sumatra, wkrótce po starcie runął do morza ok. 15 km od brzegu. Zginęło wówczas 189 pasażerów i członków załogi. Rejestrator danych w kokpicie wykazał, że wskaźnik prędkości samolotu uległ uszkodzeniu podczas ostatnich czterech lotów, chociaż linie Lion Air początkowo twierdziły, że problemy z samolotem zostały usunięte. (PAP)

Z Madrytu Aneta Oksiuta (PAP)

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony