Grupiński: będą wnioski do komisji etyki ws. wypowiedzi polityków PiS
Politycy PO apelowali już w czwartek, aby prokuratura zajęła się wypowiedziami polityków PiS, w których w kontekście katastrofy smoleńskiej padają sformułowania o wojnie i współudziale w zamachu przedstawicieli rządu RP.
Również w czwartek premier Donald Tusk powiedział, że "żarty się kończą" i zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami, że po zaplanowanym na piątek posiedzeniu rządu odbędzie się konferencja prasowa, na której szerzej skomentuje "bulwersujące słowa i zdarzenia z ostatnich dni".
Grupiński, pytany w piątek w radiowej Trójce, co oznaczają te słowa Tuska, powiedział, że doszło ostatnio do sytuacji "pewnego przesilenia". "To jest przekroczenie po prostu pewnych barier wytrzymałości, jeśli chodzi o sposób insynuowania, czy to rządowi, czy poszczególnym politykom przeciwnych opcji, innych niż PiS, przez polityków PiS rzeczy najgorszych, począwszy od zdrady ojczyzny, po morderstwo na byłym prezydencie. Trzeba to przerwać" - powiedział.
Według polityka Platformy, tam, gdzie łamane jest prawo poprzez podżeganie do przestępstw, niepokojów, powinna wkroczyć prokuratura. "Tam, gdzie przekraczane są granice dobrych zasad, tam my mamy skromne narzędzie, ale jednak, komisji etyki poselskiej. I tam wnioski będą skierowane" - zapowiedział Grupiński.
Dopytywany, czy PO złoży zawiadomienie do prokuratury ws. wypowiedzi polityków PiS, odparł, że - jego zdaniem - "w tej sprawie jeśli jest łamane prawo tego rodzaju podżeganiem do niepokojów w państwie czy opowiadaniem o wojnie z sąsiadem, powinna ocenić prokuratura sama z siebie". Grupiński ocenił jednocześnie, że w tej sprawie żadna organizacja polityczna nie powinna występować przeciwko innej, natomiast jeśli - jakieś pojedyncze osoby zdecydują się złożyć wniosek do prokuratury - to ich prawo.
Na uwagę, że w czwartek politycy PO nie wykluczali złożenia zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie, odparł, że jeśli rozważą taki wniosek, to nie będzie miał nic przeciwko. Pytany, czy da im błogosławieństwo, odparł: "Zielone światło, powiedzmy".
Grupiński na pytanie, czy może wskazać wypowiedzi polityków PiS dotyczące konkretnych osób, mówił: "Słyszeliśmy o zdrajcy, widzieliśmy szubienicę przeznaczoną dla premiera. (...) Ktoś ją niósł, są zdjęcia z demonstracji, wiadomo, kto podżegał do zabójstwa".
Pytany, czy - według niego - to politycy PiS podżegali do zabójstwa, odparł: "Moim zdaniem, jeśli ktoś przynosi szubienicę na demonstrację, przeznaczoną dla polityków rządzących państwem, to nie można tego inaczej nazwać". Na uwagę, że nie wiadomo, kto to przyniósł, odparł: "No tak, ale to jest oczywiście posługiwanie się ludźmi, w emocjach są gotowi zrobić wszystko, a tymi emocjami kierują cyniczni politycy w rodzaju Jarosława Kaczyńskiego czy Antoniego Macierewicza".
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz (PO) mówiła w piątek dziennikarzom, że Polsce w tych trudnych czasach potrzebny jest przede wszystkim spokój i rozsądek. "Spokój i zdrowy rozsądek i tylko o to pewnie się powinno apelować do tych, którzy dzisiaj niestety bardzo źle podgrzewają atmosferę i powodują, że Polacy czują się podzieleni w tej chwili i media czują się podzielone" - powiedziała.
"Tego nam nie potrzeba, nam potrzeba jedności, bo w jedności jest naprawdę siła, a nam tej siły potrzeba, by być w Unii Europejskiej poważnym partnerem, którego głos będzie słyszalny, ale ten głos ma być głosem wszystkich Polaków - zaznaczyła Kopacz.
Politycy PO przytaczali w czwartek, cytowaną w mediach wypowiedź Antoniego Macierewicza (PiS), który mówił w Krośnie, odnosząc się do katastrofy smoleńskiej: "Czymże innym jest sytuacja, w której ginie cała elita, w której odcięta zostaje głowa narodu? To jest wypowiedzenie wojny, nawet, jeżeli kolejny atak będzie odłożony o rok, dwa, pięć, to trzeba sobie zdawać sprawę - to jest wypowiedzenie wojny".
W czwartek szef PiS Jarosław Kaczyński powiedział: "Nie planujemy wojny, ale będziemy kontynuować walkę o prawdę". (PAP)
sdd/ agy/mok/ dym/
Komentarze