Ekspert krytykuje Ukrainę w związku z katastrofą MH17
O stanowisku Wezemana poinformował w czwartek dziennik "Sueddeutsche Zeitung" oraz stacje telewizyjne WDR i NDR prowadzące wspólnie dziennikarskie śledztwo w sprawie katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych 17 lipca na Ukrainie, w której zginęło 298 osób.
Ekspert zarzuca władzom Ukrainy, że nie zamknęły całkowicie przestrzeni powietrznej nad wschodnią Ukrainą, pomimo tego, że zaledwie kilka dni wcześniej (14 lipca) doszło do zestrzelenia w tym rejonie lecącego na wysokości 6500 metrów samolotu Antonow AN-26.
"W przypadku zestrzelenia Antonowa na wysokości 6500 metrów było całkowicie jasne, że nie można było tego dokonać za pomocą lekkiego systemu rakietowego, lecz wyłącznie przy użyciu ciężkiej wyrzutni rakiet przeciwlotniczych zdolnych do osiągania pułapu od 10 tys. do 13 tys. metrów. " - wyjaśnił Wezeman.
Jak dodał, "bardzo dziwne" jest to, że przestrzeń powietrzna nie została od razu kompletnie zamknięta. Władze ukraińskie zakazały jedynie lotów na wysokości do 9750 metrów.
Malezyjski samolot odbywający lot MH17 znajdował się w momencie zestrzelenia na wysokości 10050 metrów - pisze "SZ".
Wezeman potwierdził zarzuty wysuwane wcześniej wobec strony ukraińskiej przez niemieckiego adwokata Elmara Giemullę, reprezentującego krewnych niemieckich ofiar tej katastrofy. Giemulla, który jest profesorem prawa lotniczego, sugeruje, że władze ukraińskie zaniechały zamknięcia przestrzeni powietrznej ze względów finansowych. Wpływy z prawa do przelotów szacowane są na dwa miliony euro dziennie. Niemieccy krewni złożyli skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Niemieccy dziennikarza badający kulisy katastrofy odkryli, że w opublikowanym we wrześniu przez Holandię raporcie o przyczynach wypadku usunięto zdanie mogące wskazywać na zaniedbanie strony ukraińskiej. W wykreślonym zdaniu była mowa o wydaniu przez Ukrainę dwukrotnie ostrzeżeń (NOTAM - notice to airmen) o zamknięciu przestrzeni powietrznej między 8000 a 9750 m. Jak wyjaśniły władze Holandii, zdanie zostało usunięte, aby "zapobiec powstaniu różnych wersji raportu".
Boeing 777 linii Malaysia Airlines został zestrzelony 17 lipca na wschodzie Ukrainy, najprawdopodobniej rakietą ziemia-powietrze odpaloną z terenów opanowanych przez prorosyjskich separatystów. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga - łącznie 298 osób, w tym 193 obywateli Holandii, 43 Malezyjczyków, 38 Australijczyków i czterech Niemców. Niemiecka prokuratura generalna wdrożyła śledztwo w związku z podejrzeniem o zbrodnię wojenną. (PAP)
lep/ jm/
Komentarze