Przejdź do treści
Źródło artykułu

Discovery bezpiecznie zacumował do stacji kosmicznej

W sobotę dowódca Międzynarodowej Stacji Kosmicznej Scott Kelly uścisnął dłoń dowodzącego promem kosmicznym Stevena Lindsey'a. W swoim ostatnim locie wahadłowiec przewiózł na orbitę zapasy i astronautę-robota.

Nie obyło się bez drobnych kłopotów. Małe niedopasowanie promu do stacji spowodowało trudności z otwarciem włazów. Wszystko skończyło się jednak dobrze i załoga wahadłowca przywitała się z astronautami na ISS.

Przed dokowaniem prom wykonał pełen obrót tak, aby kamery stacji mogły dokonać inspekcji poszycia statku. Od czasu katastrofy Columbii, na orbicie zawsze sprawdzany jest stan osłony termicznej. To jej uszkodzenie było przyczyną tragedii w 2003 roku.

Na załogę promu czekają niełatwe wyzwania. W planach są dwa wyjścia w otwartą przestrzeń. W czasie kosmicznych spacerów będą prowadzone prace konserwacyjne stacji.

Razem z zaopatrzeniem, wahadłowiec przywiózł na ISS najnowszego robota NASA. Robonaut 2, w skrócie nazywany R2, został opracowany z myślą o pomocy załodze. Jego niezwykle zwinne dłonie pozwalają mu na wykonywanie prac, dotąd zarezerwowanych tylko dla ludzi. Pierwsze testy przydatności robota rozpoczną się wiosną lub wczesnym latem.

Obecna misja jest dla Discovery ostatnią. Po jej zakończeniu wahadłowiec zostanie zamieniony w muzeum. Flota promów kosmicznych przechodzi bowiem na emeryturę. Jeszcze w tym roku, taki sam los czeka promy Endeavour i Atlantis. Discovery jest najstarszy z nich. W ciągu 26 lat wykonał 39 lotów, pokonując w sumie ponad 200 milionów kilometrów.(PAP Life)

mat/ dki/

(Daily Mail, Physorg)

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony