Decyzja ws. umorzenia śledztwa dot. prokuratorów w Smoleńsku utrzymana
Sąd uznał, że w trakcie pracy prokuratorów w Smoleńsku mogło dojść do uchybień, ale nie doszło do przestępstwa. Decyzje podejmowane przez prokuratorów nie były, w ocenie sądu, podejmowane w złej wierze.
Śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków zostało wszczęte w listopadzie 2012 roku po doniesieniu złożonym przez mec. Pszczółkowskiego. Według niego wojskowi prokuratorzy, którzy brali udział w pracach po katastrofie smoleńskiej na terenie Rosji, mieli nie dopełnić obowiązków, gdyż nie wnioskowali o udział i nie brali udziału w sekcjach zwłok, a także nie przeprowadzili tych sekcji po przetransportowaniu ciał ofiar do Polski.
"Doświadczeni prokuratorzy wojskowi powinni zdawać sobie sprawę z tego, że brakiem swoich działań dają nieograniczone możliwości kreowania poprawności wyników badań stronie państwa obcego. Powinni zachować nie formalną poprawność, ale zdrowy rozsądek zmierzający do tego, by weryfikować wszystkie czynności rosyjskie" – powiedział we wtorek PAP mec. Pszczółkowski.
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu w październiku 2013 roku umorzyła śledztwo wobec stwierdzenia, że przestępstwa nie popełniono.
Sąd uznał, że decyzję prokuratury wojskowej należy utrzymać w mocy. Jak podkreślił, nie można stwierdzić, by jakiekolwiek decyzje prokuratorów w Smoleńsku podejmowane były w złej wierze. Dotyczy to również decyzji o nieprzeprowadzaniu ponownych sekcji zwłok ofiar katastrofy w Polsce.
"Aby mówić o przestępstwie, musi być konkretny obowiązek, który prokurator umyślnie ignoruje. W ten sposób funkcjonariusz publiczny ma działać na szkodę interesu publicznego lub jednostki. Nie ma podstaw do stwierdzenia, że to działanie (prokuratorów - PAP) było działaniem na szkodę" - stwierdził sąd.
Podkreślił, że obieg informacji między prokuratorami pracującymi w Rosji i Polsce był "mało profesjonalny". "Ale od tego mało profesjonalnego obiegu informacji do przestępstwa jest bardzo daleka droga" - dodał.
Prokurator, wnosząc o oddalenie zażalenia, podkreślił, że prawo nie nakazuje przeprowadzenia ponownej sekcji zwłok. Według prokuratury, przeprowadzenie takich czynności mogłoby mieć sens jedynie w przypadku zastrzeżeń do merytoryczności przeprowadzenia sekcji przez stronę rosyjską. Takich zastrzeżeń w chwili podejmowania decyzji o niepowtarzaniu sekcji w Polsce nie było.
Sąd przyznał, że nie ma prawnego obowiązku powtarzania sekcji zwłok po przewiezieniu ciał do Polski. Nie było też podstaw do kwestionowania faktu, że sekcje zostały wykonane w prawidłowy sposób w Rosji.
Za niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego grozi kara do trzech lat więzienia; za utrudnianie lub udaremnianie postępowania karnego grozi pięcioletnie więzienie.
Po ogłoszeniu decyzji przez sąd większa część publiczności na znak protestu wyszła z sali. (PAP)
rpo/ bos/ jra/
Komentarze