Chiny ostrzegają obce samoloty nad Morzem Wschodniochińskim
Rzecznik chińskich sił powietrznych Shen Jinke, cytowany w piątek przez państwowe media, powiedział, że chińskie samoloty patrolowały ostatnio tę strefę, zidentyfikowały tam pewną liczbę zagranicznych maszyn wojskowych i wystosowały wobec nich ostrzeżenia. Nie powiedział, kiedy odbył się ten patrol, ani nie ujawnił, czyje samoloty ostrzegano.
Japonia i USA potępiły ogłoszenie przez Chiny tej strefy jako prowokacyjny akt i zapowiedziały, że zignorują żądanie Pekinu, by ich samoloty wojskowe zamierzające tamtędy latać zgłaszały Chinom plany lotów, identyfikowały się i postępowały zgodnie z instrukcjami strony chińskiej. Wobec samolotów, których załogi nie zastosowałyby się do tych żądań, zagrożono sięgnięciem po niesprecyzowane bliżej środki.
Shen podkreślił, że Chiny miały prawo ogłosić taką strefę wojskowej kontroli ruchu powietrznego, podobnie jak to robią Stany Zjednoczone, Japonia i inne kraje. Strefa "ma charakter czysto obronny i jest zgodna z praktyką międzynarodową" - powiedział.
Na obszarze owej strefy znajdują się wyspy Senkaku (nazwa japońska; strona chińska używa nazwy Diaoyu), stanowiące przedmiot sporu terytorialnego między Japonią a Chinami. Wyspy te są kontrolowane przez Tokio, a Pekin zgłasza do nich roszczenia. W rejonie tych wysp znajdują się podmorskie złoża ropy i gazu oraz zasobne łowiska; przebiega tam ważny szlak morski.
Stosunki Chin i Japonii - zajmujących obecnie drugie i trzecie miejsce na liście największych potęg gospodarczych świata - znacznie się pogorszyły, kiedy we wrześniu 2012 roku japoński rząd wykupił trzy tworzące sporny archipelag wyspy od prywatnego właściciela. Przez Chiny przeszła wówczas fala ulicznych protestów, przeradzających się również w plądrowanie japońskich firm i atakowanie japońskich obywateli.
Od tego czasu patrolowe okręty i samoloty obu stron wielokrotnie pojawiały się w rejonie wysp. (PAP)
az/ap
Komentarze