Boeing i Embraer potwierdzają "dyskusje" na temat potencjalnego połączenia
Amerykański koncern lotniczy Boeing oraz brazylijskie przedsiębiorstwo Embraer potwierdziły, że prowadzona jest "dyskusja" na temat potencjalnego połączenia spółek – poinformowały firmy we wspólnym komunikacie. Jak podkreślono, to "ciągle pozostaje kwestią domawianą".
"Nie ma gwarancji, że dyskusje te doprowadzą do jakichkolwiek transakcji. Firmy Boeing i Embraer nie zamierzają publikować więcej komentarzy na temat rozmów" – czytamy w komunikacie.
Samoloty obu producentów latają we flocie Polskich Linii Lotniczych LOT, m.in. Boeing 787-8 Dreamliner, Boeing 737 MAX 8, czy Embraer 195, 170.
Boeing oraz Embraer zastrzegli jednocześnie, że "jakiekolwiek potencjalne transakcje podlegałyby zatwierdzeniu przez brazylijski rząd i organy prawne, a także rady obu firm i udziałowców firmy Embraer".
"Informacje dotyczące przyszłości podlegają czynnikom ryzyka i niepewności" – podkreślono.
Dodano, że "wiele czynników ryzyka, niepewności i innych, które często pozostają poza naszą kontrolą może sprawić, że faktyczne wyniki będą znacznie różnić się od tych przewidzianych w oświadczeniach dotyczących przyszłości".
"Należy w to włączyć poza czynnikami opisanymi w raportach firm Boeing i Embraer złożonych w Komisji Papierów Wartościowych (SEC) i podkreślonych w innych ustępach niniejszego komunikatu także czynniki ryzyka związane z potencjalnym strategicznym połączeniem. Firmy Boeing i Embraer nie mogą dać żadnej gwarancji na to, czy oświadczenia dotyczące przyszłości okażą się prawdziwe" – zaznaczono.
Eksperci w mediach podkreślają, że wiadomość o prowadzonych rozmowach między Boeingiem a Ebraerem nadeszła kilka miesięcy po tym, jak europejski Airbus i kanadyjski Bombardier ogłosiły sojusz. W październiku br. Bombardier i Airbus podpisały porozumienie w sprawie partnerstwa w programie C Series. Dyrektor generalny Airbusa Tom Enders mówił wówczas, że obie firmy zamierzają sprzedać „tysiące” tych samolotów i przejąć 50 proc. rynku samolotów wąskokadłubowych. Na przełomie września i października br. USA nałożyły wstępnie prawie 300 proc. karnych ceł na samoloty wąskokadłubowe produkowane przez Bombardiera, które miały trafić do amerykańskich linii lotniczych Delta. Amerykańskie media nazywają to "wojną handlową" o rynek lotniczy.
Komentarze