Przejdź do treści
Źródło artykułu

Biegli: nie ujawniono pozostałości materiałów wybuchowych w Smoleńsku

Nie ujawniono śladów pozostałości materiałów wybuchowych w próbkach pobranych podczas sekcji zwłok, z miejsca katastrofy i elementów szczątków Tu-154 w Smoleńsku - głosi ujawniona przez prokuraturę opinia Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.

W piątek p.o. rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej ppłk Janusz Wójcik poinformował, że opinia fizykochemiczna CLKP wpłynęła 27 grudnia 2013 r. do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. "Po wnikliwej analizie prokuratorzy prowadzący śledztwo zasięgnęli w dniu 16 stycznia 2014 r. opinii uzupełniającej CLKP, uznając opinię fizykochemiczną za niepełną i w pewnych fragmentach niejasną" - dodał.

"Nadmienić jednak należy, że w konkluzji opinii fizykochemicznej biegli z CLKP ustalili m.in., iż w poddanych analizie próbkach pobranych podczas sekcji ekshumowanych zwłok oraz z powierzchni wytypowanych miejsc i elementów szczątków ww. samolotu nie ujawniono śladów pozostałości materiałów wybuchowych oraz substancji będących produktami ich degradacji" - głosi komunikat Wójcika.

Dodano w nim, że szczegółowa informacja dotycząca opinii fizykochemicznej zostanie przedstawiona po uzyskaniu opinii uzupełniającej, co nastąpi po 31 marca 2014 r.

NPW podkreśliła, że biegli z CLKP przedstawili konkluzje na podstawie: badań laboratoryjnych próbek pobranych ze zwłok; badań próbek zabezpieczonych w Smoleńsku na przełomie września i października 2012 r. oraz lipca i sierpnia 2013 r.; badań próbek pobranych w Smoleńsku na przełomie lutego i marca 2013 r.; oględzin wraku i miejsca katastrofy, jak również całokształtu zebranego materiału dowodowego.

NPW podała też, że 27 grudnia 2013 r. do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęły dodatkowo trzy opinie, wykonane przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji - dwie z zakresu chemii i jedna z zakresu mechanoskopii i metaloznawstwa. Aktualnie trwa ich analiza, dlatego też upublicznienie zawartych w nich wniosków i konkluzji będzie możliwe w terminie późniejszym.

Sprawa badania próbek z wraku stała się głośna, gdy w październiku 2012 r. "Rzeczpospolita" napisała, że śledczy jesienią 2012 r. na wraku samolotu znaleźli ślady trotylu i nitrogliceryny. Prokuratura wojskowa wielokrotnie wskazywała, że wyświetlenie się napisu TNT na detektorze używanym przez ekspertów podczas pobierania próbek z wraku nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem obecności trotylu.

W czerwcu 2013 r. - po przeprowadzeniu badań tych próbek - NPW informowała, że biegli nie stwierdzili pozostałości materiałów wybuchowych na elementach wraku Tu-154M. Zbadano wówczas łącznie 258 próbek - 124 próbki gleby z miejsca katastrofy i 134 próbki z wraku.

Prokuratorzy przypomnieli wówczas, że wyniki badań tych próbek są tylko jednym z elementów całościowej opinii biegłych. Dlatego czerwcową prezentację sprawozdania z badań biegłych, która nie była jeszcze końcową opinią - jak zaznaczała wtedy NPW - należy uznać za "wydarzenie bez precedensu".

Śledztwo WPO w sprawie katastrofy smoleńskiej przedłużone jest do 10 kwietnia 2014 r. (PAP)

sta/ bno/ mag/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony