Białoruś: w Smoleńsku zginął kwiat polskiej elity państwowej
„Pięć lat temu pod Smoleńskiem rozbił się samolot prezydenta Polski. Zginął kwiat polskiej elity państwowej” – podkreśla tygodnik w obszernym tekście zatytułowanym „Tragedia, jakiej nie ma równych”, zamieszczając zdjęcia wszystkich 96 ofiar.
Według „Naszej Niwy” „złowieszczo wyglądała symbolika”, gdyż pasażerowie samolotu lecieli na uroczystości związane z 70. rocznicą zbrodni katyńskiej.
Tygodnik pisze, że nie ma jasności, kto wydał rozkaz lądowania, i śledztwo w sprawie katastrofy do tej pory trwa. Przypomina, że w marcu Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła dwóm rosyjskim kontrolerom zarzuty dotyczące nieumyślnego spowodowania katastrofy lotniczej, zaś Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) z siedzibą w Moskwie zrzucił odpowiedzialność za nią na polską załogę.
„Eksperci są zgodni, że fatalną decyzję lądowania +po omacku+ podjęli sami piloci i do ostatnich sekund byli pewni, że znajdują się wyżej, niż to miało miejsce w rzeczywistości” – pisze „Nasza Niwa”.
Tygodnik zwraca też uwagę, że według rosyjskich ekspertów w kabinie pilotów mogły się znajdować osoby postronne, a głos jednej z nich należał do dowódcy Sił Powietrznych RP generała Andrzeja Błasika. „Jednak polscy eksperci podkreślali, że głosy tych osób są tak ciche, że nie sposób określić, kto konkretnie przebywał w kabinie. Poza tym żadnych gróźb czy nacisków z ich strony nie było: rozmowa toczyła się spokojnym, równym tonem” – czytamy.
Tekst kończy się słowami: „Wielu Polaków do tej pory sądzi, że wydarzenie to było ukartowane”. (PAP)
mw/ ap/ malk/
Komentarze