Białoruś: lotnicy, którzy zginęli w katastrofie, ćwiczyli przed obchodami święta Baranowicz
W związku z tragedią, obchody 150-lecia Baranowicz zostały odwołane – poinformowały władze miasta.
Nie wiadomo, jaka „techniczna usterka” spowodowała katastrofę – wszczęto śledztwo w tej sprawie. Z informacji ministerstwa obrony wynika, że piloci do ostatniej chwili próbowali wyprowadzić samolot znad gęsto zaludnionego terenu. Zdążyli się katapultować, ale nie przeżyli.
Jednym z pilotów był 33-letni major Andrej Niczyparczyk, pochodzący z rodziny lotników, doświadczony specjalista. Drugi to zaledwie 22-letni Mikita Kukanienka. Obaj – jak podało ministerstwo obrony – mieli doświadczenie w lotach na Jak-130.
Oprócz pilotów w wyniku katastrofy nie było innych ofiar śmiertelnych. Jedna osoba ma złamaną rękę. Ucierpiało kilka budynków i trzy samochody.
W internecie pojawiło się nagranie z samochodowej kamery, na którym widać wybuch spowodowany przez upadek samolotu. Nie jest przy tym widoczna maszyna ani sam moment zderzenia z ziemią.
Alaksandr Łukaszenka, składając kondolencje rodzinom, nazwał pilotów „bohaterami”, a miejscowe władze porównały ich do Uładzimira Karwata, który zginął w katastrofie Su-27 w 1996 r. Nie zdążył się katapultować, ponieważ próbował skierować maszynę poza strefę zamieszkaną. Karwat został pierwszą osobą odznaczoną (pośmiertnie) tytułem Bohatera Białorusi.
W czwartek w Baranowiczach odbywają się uroczystości żałobne.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ tebe/
Komentarze