Arabia Saudyjska blokuje międzynarodowe śledztwo ws. konfliktu w Jemenie
Rada Praw Człowieka ONZ kończy w piątek 33 sesję, na której uchwalono trzydzieści rezolucji dotyczących różnych krajów i tematów. Holandia zgłosiła na tej sesji projekt rezolucji w sprawie konfliktu, który rozpoczął się pod koniec ubiegłego roku w Jemenie. Projekt proponował powołanie niezależnej międzynarodowej komisji śledczej do zbadania zbrodni, jakich dopuściły się wszystkie strony konfliktu.
Jednakże Arabia Saudyjska i jej sojusznicy w koalicji, która prowadzi naloty na pozycje szyickich rebeliantów Hutich, m.in. Katar, Bahrajn, Egipt, Jordania i Zjednoczone Emiraty Arabskie, zdołali przekonać Stany Zjednoczone i W. Brytanię do zablokowania projektu.
Przyjęta w piątek rezolucja zwraca się jedynie do prawomocnego rządu prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego, który powrócił z wygnania w Arabii Saudyjskiej do Adenu, aby przeprowadził wewnętrzne dochodzenie w sprawie przemocy stosowanej w toku wojny w Jemenie.
Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka Zeid Ra'ad al-Hussein zaproponował 11 września powołanie komisji międzynarodowej w celu nadania wiarygodności całemu procesowi dochodzeń.
Raport Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka ujawnił ostatnio, że niemal dwie trzecie osób cywilnych, które straciły w tym roku życie w Jemenie, to ofiary bombardowań prowadzonych przez koalicję pod dowództwem Arabii Saudyjskiej.
Koalicja odpowiada też co najmniej w jednej trzeciej za śmierć osób cywilnych, które zginęły w ciągu tego roku w Jemenie. Dwie trzecie budynków publicznych zburzonych w toku bombardowań to również dzieło koalicjantów.
Od początku nalotów lotnictwa koalicyjnego na Jemen w marcu straciło w nich życie 2 355 osób cywilnych, a 4 862 odniosły rany.
Koalicja ponosi także odpowiedzialność za blokadę morską głównych portów Jemenu, co - według wszystkich agencji Narodów Zjednoczonych - niesłychanie zaostrzyło kryzys humanitarny w kraju.
Czterech z każdych pięciu Jemeńczyków, to jest 21 milionów osób, potrzebuje niezwłocznie pomocy humanitarnej, a półtora miliona to uchodźcy wewnętrzni.
Według oceny Funduszu Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom (UNICEF), w Jemenie, gdzie 80 proc. ludności nie ma ukończonych 18 lat, około 10 milionów dzieci
czeka na pilną pomoc. Wyżywienie nieletnich było w Jemenie wielkim problemem już przed wybuchem konfliktu, ponieważ kraj ten wytwarza sam jedynie 10 proc. żywności, którą konsumuje.
ONZ-owska Rada Praw Człowieka ocenia, że obecnie w Jemenie 1,7 miliona nieletnich, to jest ponad dwukrotnie więcej niż w 2014 roku, zagrożonych jest ostrym niedożywieniem. (PAP)
ik/ mc/
Komentarze