Naukowcy sugerują: niech NASA wyśle sondę do zbadania Urana
Ukazał się raport, w którym planetolodzy rekomendują, aby NASA wystrzeliła sondę, która wejdzie na orbitę wokół Urana. Planeta ta jest mało zbadana, do tej pory minęła ją zaledwie jedna sonda kosmiczna i było to aż 36 lat temu.
Liczący ponad 780 stron raport nosi tytuł „Origins, Worlds, and Life: A Decadal Strategy for Planetary Science and Astrobiology 2023-2032” i został wydany przez US National Academies of Sciences, Engineering, and Medicine. Przedstawia podsumowanie tego, co amerykańscy naukowcy uważają za najistotniejsze obecnie pytania naukowe w badaniach planetarnych i propozycje misji kosmicznych, które pomogą w uzyskaniu odpowiedzi.
NASA zrealizowała sporo z rekomendacji opublikowanych w poprzednim raporcie z 2011 roku, który wskazywał m.in. na wysłanie misji dotyczącej zebrania próbek skał na Marsie (obecnie łazik Perseverance znajduje się na powierzchni Marsa), a także misji do Jowisza i jego księżyca Europa (aktualnie przygotowywana jest sonda Europa Clipper, która ma zostać wystrzelona w 2024 roku). Może więc i tym razem NASA postąpi podobnie i będzie można spodziewać się w najbliższych kilku latach przygotowania sondy, która poleci w kierunku Urana.
Planeta Uran została odkryta w 1781 roku przez Williama Herschela. Jest siódmą, licząc w kolejności do Słońca. Jeden obieg dookoła Słońca zajmuje jej 84 lata ziemskie. Posiada pierścienie i kilkanaście księżyców. Uran ma też unikalną cechę w stosunku do innych planet w Układzie Słonecznym: jego oś obrotu leży prawie w płaszczyźnie orbity.
W pobliżu Urana przeleciała zaledwie jedna sonda kosmiczna: Voyager 2 w 1986 roku, mijając planetę w odległości 81500 km od górnej warstwy chmur.
Jako jedną z dwóch priorytetowych dużych misji kosmicznych naukowcy proponują wysłanie sondy Uranus Orbiter and Probe (UOP).
Najlepszym momentem do jej wystrzelenia będzie 2031 lub 2032 rok. Wtedy, przy wykorzystaniu asysty grawitacyjnej od Jowisza, podróż do Urana potrwałaby 13 lat. Sonda mogłaby krążyć wokół Urana przez wiele lat, a także wysłać próbnik, który zanurzyłby w atmosferze planety.
Misję do Urana ustawiono w rankingu wyżej niż do Neptuna, ponieważ ustawienie planet w Układzie Słonecznym jest dla tej drugiej mniej korzystne jako cel lotu.
Drugim z dużych projektów proponowanych w raporcie jest Enceladus Orbilander. W tym przypadku pojedyncza sonda służyłaby zarówno jako orbiter, jak i lądownik. Miałaby przez półtora roku krążyć wokół lodowego księżyca Saturna znanego jako Enceladus i badać materię wyrzucaną z jego gejzerów, a następnie wylądować na powierzchni. Uważa się, że pod lodową pokrywą Enceladusa znajduje się ocean ciekłej wody, w którym mogłoby nawet rozwinąć się życie.
Według oszacowań koszt misji do Urana wyniesie około 4,2 miliarda dolarów, a do Enceladusa 4,9 miliarda dolarów.
W projekcie rekomendowane są także inne, mniejsze misje sond i teleskopów kosmicznych, jak na przykład lądowanie na planetoidzie z grupy centaurów, pobranie próbek z Ceres i ich dostarczenie na Ziemię, przywiezienie próbki z komety, wysłanie próbnika atmosferycznego do Saturna, sonda krążąca wokół Tytana, badania Wenus, dalsze badania Marsa, teleskop podczerwony do wykrywania planetoid potencjalnie zagrażających Ziemi i inne projekty. (PAP)
cza/ zan/
Komentarze