Blog Mikołaja Doskocza: Najem, dzierżawa i użyczenie statku powietrznego
W praktyce często mamy do czynienia z wykorzystywaniem statków powietrznych przez osoby niebędące ich właścicielami. Bardzo często odbywa się to w ramach koleżeńskiej współpracy i pomocy, przez co pomijana jest każda dodatkowa formalność, np. zawarcie umowy.
Ale bezumowne korzystanie (albo podpisanie złej umowy) zdarza się też pomiędzy dwoma podmiotami, które prowadzą działalność gospodarczą. Np. jeden operator lata na cudzym statku powietrznym w ramach organizacji ATO, usług SPO. Z drugiej strony właściciel może zarabiać na swoim samolocie/śmigłowcu/szybowcu oddając go innym pilotom do korzystania.
Kiedy umowa nie jest potrzeba? Jeżeli jesteśmy pewni co do uczciwości drugiej strony, w czasie trwania „wypożyczenia” nic złego nie stanie się ze statkiem powietrznym, nasz kontrahent zwróci nam go bez żadnych uszkodzeń i zapłaci tyle, na ile się umówiliśmy. Jeżeli wszystkie te elementy są spełnione, to faktycznie nie potrzebujemy żadnej umowy na piśmie. Co więcej, wtedy byłaby to zbędna makulatura i dodawanie sobie pracy. Tyle, że decyzję o podpisaniu umowy podejmujemy zanim będziemy mieli wiedzę, czy te warunki się spełnią…
W profesjonalnym środowisku podpisywanie umów nie jest niczym złym, a już na pewno nie jest oznaką braku zaufania. To normalne, standardowe działanie, które może uchronić nas przed bardzo nieprzyjemnymi problemami.
Tylko jaką umowę podpisać w przypadku statków powietrznych? Wszystkie one są dość podobne, ale różnią się w kilku miejscach. Niżej znajdziecie kilka porad z prawnego punktu widzenia:
Najem
Umowa najmu to umowa, w której wynajmujący (właściciel) oddaje najemcy (korzystającemu) statek powietrzny do „polatania”. Najemca płaci wynagrodzenie, na jakie wcześniej umówił się z wynajmującym. To, czy może zarabiać na wynajętym samolocie, jest sporne wśród teoretyków. Ale nie zajmuję się tutaj dyskusjami akademickimi – w praktyce ULC nie wpisze was jako użytkownika SP do świadectwa rejestracji na podstawie umowy najmu. A wpisanie w świadectwo rejestracji jest jednym z warunków działalności AWC,AOC czy SPO. Więc nie ma sensu tracić czasu na udowadnianie swojej racji, tylko podpisać umowę dzierżawy.
Różnica pomiędzy najmem a dzierżawą występuje też przy ponoszeniu nakładów na wynajmowaną rzecz. W przypadku najmu samolotu/szybowca, to najemca ponosi drobne nakłady związane ze zwykłym używaniem (art. 662 § 2 kodeksu cywilnego). Zasada najmu polega na tym, że wynajmujący (właściciel) ponosi koszty utrzymania statku powietrznego w odpowiednim stanie technicznym, a najemca ponosi tylko drobne koszty. Oczywiście można umówić się inaczej w samej umowie, ale musi być to w niej wyraźnie wskazane. Właśnie inne niż kodeksowe ustalenia mają sens np. przy najmie krótkoterminowym.
Cechy najmu powodują, że jest to najlepsza forma do działalności polegającej na oddawaniu statków powietrznych do latania rekreacyjnego, budowania nalotu, na krótkie okresy czasu. Przede wszystkim najemca nie zarabia na samolocie/szybowcu/śmigłowcu, nie jest przedsiębiorcą lotniczym.
Mała sugestia dla aeroklubów, stowarzyszeń i innych organizacji, które wynajmują statki powietrznego swoim członkom (mając ich kilkudziesięciu/kilkuset) – nie musicie za każdym razem podpisywać umowy. Wystarczy opracowanie dobrego regulaminu, z którym członkowie będą zapoznawali się np. raz w sezonie albo po każdej zmianie. Wystarczy wtedy tylko jeden podpis ze zgodą na warunki, a samo przekazanie i rozliczanie godzin będzie na podstawie PDT.
Dzierżawa
Umowa dzierżawy różni się od najmu tym, że można zarabiać na przedmiocie wziętym w dzierżawę. Czyli nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wydzierżawiający (właściciel) oddał samolot dzierżawcy (korzystającemu), a ten z kolei wpisał go do swojego certyfikatu i prowadził na nim szkolenia lotnicze albo zrzut szczepionki w ramach SPO.
Druga sprawa – podmiot, który jest zobowiązany do utrzymania statku powietrznego w odpowiednim stanie. W przypadku dzierżawy jest nim dzierżawca (korzystający) zgodnie z art. 697 kodeksu cywilnego. Strony mogą co prawda inaczej rozłożyć odpowiedzialność w tym zakresie, ale jeżeli tego nie zrobią, to dzierżawca będzie ponosił koszty napraw i remontów. Zatem pracując nad umową, watro poświęcić chwilę dla tego zagadnienia.
Dzierżawa jest odpłatna, więc właścicielowi należy się wynagrodzenie za oddanie swojego statku powietrznego.
Dzierżawa jest przewidziana przede wszystkim do uregulowania współpracy, kiedy korzystającym jest przedsiębiorca zarabiający na lataniu. Ma również większy sens przy dłuższych okresach trwania umowy niż w przypadku najmu.
Użyczenie
Trzecia forma – użyczenie. Tutaj też właściciel oddaje swój statek powietrzny innej osobie, ale robi to nieodpłatnie. Za użyczenie nie przysługuje wynagrodzenie. Oczywiście wynagrodzenie to nie to samo co koszty eksploatacyjne – te zgodnie z prawem może ponosić korzystający (np. paliwo, opłaty lotniskowe, CAMO).
W umowie użyczenia to biorący w używanie ponosi zwykłe koszty utrzymania, ale raczej nie może zarabiać na statku powietrznym.
Sama umowa jest stosowana zazwyczaj pomiędzy organizacjami non-profit albo jako forma sponsoringu.
Uwagi wspólne
Zawsze trzeba dokładnie opisać obowiązki stron, zasady płatności wynagrodzenia, zabezpieczenia umów a także sposób zwrotu statku powietrznego. Umowa (albo regulamin, do którego umowa się odnosi) musi być napisana dokładnie. Poza tym musi być ona z przepisami, których nie można sobie dowolnie zmieniać. Dotyczy to szczególnie umów w relacji przedsiębiorca-konsument.
Roszczenia przeciwko biorącemu do korzystania o naprawienie szkody oraz roszczenia przeciwko właścicielowi o zwrot nakładów przedawniają się z upływem 1 roku od dnia zwrotu. Dotyczy to zarówno umowy dzierżawy, najmu jak i użyczenia.
Tutaj znajdziecie omówienie, co powinno znaleźć się w umowie najmu: www.latajlegalnie.com/2017/05/12/wynajem-samolotu-o-czym-pamietac/
Niedługo opiszę współpracę w oparciu o umowę dzierżawy.
Więcej informacji na stronie www.latajlegalnie.com
Mikołaj Doskocz – radca prawny, partner w Kancelarii Florczyk, Doskocz i Wspólnicy. Specjalizuje się w prawie lotniczym – przede wszystkim od strony przedsiębiorców. Ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim, a następnie aplikację radcowską przy OIRP Warszawa. Doświadczenie zbierał podczas obsługi podmiotów lotniczych (przewoźników, producentów i usługodawców), a także w czasie, gdy kierował spółką zarządzającą lotniskami. Brał udział w pracach legislacyjnych w związku ze zmianami przepisów dotyczących lotnisk i przestrzeni powietrznej, ponadto jest członkiem Zespołu ds. aktualizacji Programu Rozwoju Sieci Lotnisk i Lotniczych Urządzeń Naziemnych.
Komentarze