Pierwsza tym roku Konferencja Europejskiej Federacji Mikrolotowej
Pierwsza Konferencja Europejskiej Federacji Mikrolotowej (EMF) w tym roku odbyła się na Majorce, gdzie gościli nas przedstawiciele Asociación Espanola de Pilotos de Aeronaves Ligeras (AEPAL). Mimo absencji delegatów kilku krajów, spotkanie obfitowało w dużą ilość tematów, obrady z wielkim trudem udało się zmieścić w planowanym czasie. Odczuwalna była nieobecność wiceprezydenta Jana Fridricha z Czech, który jest czołowym europejskim specjalistą w sprawach producentów mikrolotów i LSA oraz przewodniczącym LAMA (Light Aircraft Manufacturers Association) Europe. W związku z tym mniej było tematów technicznych, więcej natomiast kwestii prawnych i operacyjnych.
Tradycyjnie Konferencję rozpoczął Prezydent Dominique Mereuze, witając zgromadzonych i w skrócie przedstawiając najważniejsze wydarzenia minionego półrocza. Większość z nich to sprawy długoterminowe, których kontynuacja była omówiona w dalszej części Konferencji, której program w imieniu gospodarzy zaprezentował Javier Castrillon.
Pierwszym rzeczowym punktem owego programu były raporty poszczególnych członków. Jako delegat Lotniczej Amatorskiej Federacji Rzeczypospolitej Polskiej przygotowałem prezentację opisującą rozwój „sprawy polskiej”. Poza informacją związaną z nową wersją rozporządzenia o klasyfikacji statków powietrznych, które jest postępowe i nowatorskie, do powstania którego nasza organizacja również się przyczyniła, nie było wielu innych pozytywnych wiadomości. Może nas cieszyć przychylna postawa kilku posłów, jednak to zdecydowanie za mało, żeby polskie lotnictwo amatorskie wyszło z aktualnej, bardzo trudnej sytuacji. Pomimo stosunkowo dużej konsolidacji środowiska lotniczego, większość naszych działań, przez niezrozumienie lub negatywne nastawienie ludzi odpowiedzialnych, nie kończy się sukcesem.Wrogi stosunek, wydawałoby się bratniej lotniczej organizacji, której rodowód jest źródłem nieuzasadnionego poczucia wyższości, również nie można uznać za okoliczność sprzyjającą. Nie zamierzamy jednak składać oręża, wręcz przeciwnie, wierzymy, że nasza praca nie pójdzie na marne i pojawią się większe wymierne efekty. Jestem pewien, że nie jesteśmy przesadnie optymistyczni.
Następnie delegaci w skrócie opisali zmiany sytuacji w ich krajach lub problemy ich dotyczące. Słowacki Urząd bardzo intensywnie działa przeciwko SFUL (Słowacka Federacja Lotnictwa Ultralekkiego), która nadzoruje samoloty ultralekkie i motolotnie. Chodzi przede wszystkim o nadmierne kontrole, których w organizacjach nadzorujących inne dziedziny lotnictwa po prostu nie ma. Według słów Mariana Sluka ratunkiem jest fakt, że wszelkie uprawnienia dla SFUL zostały wydane bezterminowo, więc tylko ewidentne złamanie zasad mogłoby doprowadzić do ich odebrania, poza tym istnieje jeszcze wyższa instancja, którą jest Ministerstwo Transportu. Pozytywną informacją jest, że Chorwacja zamierza zastosować słowackie przepisy dotyczące statków powietrznych wyjętych spod nadzoru EASA w związku z przystąpieniem tego kraju do Unii Europejskiej 1 stycznia 2014. W Irlandii sytuacja zmieniła się ostatnio na gorsze. Wprowadzenie nowych zasad utrudniło znacznie szkolenie, wzrosła liczba nielegalnych szkoleń, piloci wolą użytkować statki powietrzne na brytyjskich znakach. Paul McMahon opisał następnie jak irlandzki Urząd działa na niekorzyść niektórych osób prywatnych, co jest możliwe dzięki niewielkiej ilości lotników w kraju. Paul Dewhurst z Wielkiej Brytanii zwrócił uwagę na ciekawą tendencję: stosunek aktywnych pilotów do ilości mikrolotów jest coraz większy. Fakt ten można wytłumaczyć motywacjami ekonomicznymi, które pojawiły się w trudnych czasach, gdyż piloci decydują się na zakup sprzętu grupowo. Generuje to problem związany z członkostwem w British Microlight Aircraft Association (BMAA), kiedy to tylko jedna osoba z grupy jest członkiem asocjacji i korzysta z jej usług w zakresie obsługi technicznej statku powietrznego, a pozostałe osoby w żaden sposób nie wspierają organizacji, korzystając zarazem z dobrodziejstw przez nią zapewnianych. W odpowiedzi na pytanie brytyjskiego delegata wywiązała się dyskusja o sposobach przyciągania nowych członków do krajowych asocjacji mikrolotowych, z której wynikało, że głównym motywem jest przede wszystkim zapewnianie niższych stawek ubezpieczenia oraz uświadamianie ważności istnienia takich organizacji. Dania rozwiązała ten problem w taki sposób, że świadczy usługi tylko swoim członkom, co jest zakotwiczone w przepisach. Ogólnie jednak takie rozwiązanie nie wchodzi w tym wypadku w grę, gdyż legislatywa na Wyspach Brytyjskich jest raczej liberalna, np. wszystkie statki powietrzne używające do startu i lądowania nóg pilota nie wymagają licencji, niezależnie od tego czy posiadają napęd.
Ważnym wydarzeniem ostatnich dni było spotkanie trójstronne EMF-EFLEVA-EPFU w sprawie europejskiego LSA, które miało miejsce w Paryżu 8 lutego. EMF reprezentowali Dominique Mereuze, Jan Fridrich i Phillipe Tisserant. Ostatni z wymienionych przedstawił efekty rozmów, w których udział brali również przedstawiciele EAS w roli obserwatorów. W zdecydowanej większości kwestii wszystkie organizacje zajmują takie samo stanowisko. European Powered Flying Union (EPFU) popiera jednak aplikowaną przez EASA formę wdrożenia kategorii, która dodana zostanie do aktualnych przepisów europejskich, natomiast EMF i EFLEVA (European Federation of Light, Experimental and Vintage Aircraft) za lepsze rozwiązanie uznają stworzenie osobnej (tzw. stand-alone) kategorii, z własnym licencjonowaniem i budową opartą tylko na normach ASTM. Europejskie LSA w aktualnej formie nie daje szansy mniejszym producentom z powodu bardzo wysokich kosztów na zdobycie certyfikatów POA i DOA według procedur zapisanych w Części 21 Rozporządzenia 1702/2003 UE. Dodatkowo raz certyfikowany samolot musi być produkowany w niezmienionej formie, nawet drobna zmiana konstrukcyjna wymaga nowej certyfikacji. Wątpliwości budzi również zastosowanie przepisów o ciągłej zdatności do lotu. Ogólnie więc europejskie LSA nie wykorzystuje potencjału, który w Stanach Zjednoczonych i innych krajach stosujących amerykańskie przepisy przynosi ogromne korzyści zarówno dla pilotów jak i producentów. Problem licencjonowania ma być rozwiązany przez licencję LAPL, jednak zdaniem EMF i EFLEVA również to rozwiązanie nie jest optymalne. Plusem mogą być mniej wymagające badania lekarskie nawet w porównaniu do tych, które są potrzebne do krajowych licencji mikrolotowych, co umożliwi latanie przede wszystkim starszym pilotom. Wszystko wskazuje na to, że do szkolenia na licencję LAPL instruktor będzie musiał być posiadaczem licencji CPL, tak więc nieco upadł pierwotny entuzjazm wywołany przez informację, że po przejściu dodatkowych szkoleń i egzaminów szkolić będzie mógł instruktor z uprawnieniami na samoloty ultralekkie. Efektem wyjściowym spotkania było również spisanie ośmiu zadań, które muszą zostać wykonane dla lepszego poznania problematyki (chodzi przede wszystkim o porównanie przepisów amerykańskich i europejskich z ekonomicznego, technicznego i praktycznego punktu widzenia) oraz opracowania rozwiązań które zostaną przekazane EAS, a następnie EASA.
Louis Berger z Belgii zaprezentował nowości w prawie europejskim. Dla statków powietrznych wyjętych spod nadzoru EASA przez Załącznik II Rozporządzenia 216/2008 ważne są przede wszystkim kwestie separacji międzykanałowej 8,33 kHz urządzeń radiowych, standardów SERA i statków powietrznych RPAS (Remotely Piloted Air System). Polski Urząd jak narazie nie opublikował planu wdrażania Rozporządzenia 1079/2012, według którego do 31 grudnia 2017 wszystkie radiostacje na pokładach statków powietrznych powinny posiadać separację 8,33 kHz. Pierwsze zmiany czekają użytkowników już 17 listopada 2013, od kiedy to wszystkie nowe lub zmodernizowane radiostacje mają spełniać to wymaganie. Od 1 stycznia 2014 tylko tak wyposażony statek powietrzny może poruszać się w przestrzeni powietrznej klasy C. Według komunikatu Prezesa ULC z 28 lutego aplikacja wspólnych europejskich zasad dotyczących ruchu powietrznego SERA (Rozporządzenie 923/2012) nie odbędzie się wcześniej niż 4 grudnia 2014. Sprawa lotów bezzałogowych statków powietrznych RPAS w niekontrolowanej przestrzeni powietrznej jest ciągle dyskutowana na poziomie Komisji Europejskiej. EAS dołoży wszelkich starań, żeby przepisy w tym zakresie w żaden sposób nie nakładały nowych obowiązków na pilotów załogowych statków powietrznych, np. przez dodawanie kolejnych urządzeń do wyposażenia obowiązkowego.
W dalszej części przebiegła dyskusja w oparciu o moją prezentację na temat wykorzystywania stron internetowych www.emf.aero oraz innych usług elektronicznych. EMF wykorzystuje do komunikacji wewnętrznej portal Yahoo Groups, który posiada wiele praktycznych funkcji, jednak w ostatnim czasie pojawiło się kilka problemów związanych z kompatybilnością. Z zadowoleniem muszę stwierdzić, że udało nam się je w krótkim czasie rozwiązać, poza tym również sama sprawa stron internetowych Federacji idzie w dobrym kierunku. Dzięki częstszym aktualizacjom strony nieco ożyły, kolejne omawiane nowości powinny jeszcze lepiej służyć członkom wszystkich organizacji zrzeszonych w EMF. Jeszcze raz w tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę czytelników na świetny poradnik o lataniu w Europie: MLA Flying in Europe, który jest dostępny na podanych stronach.
Sobotnie obrady kończył wykład o nowej kategorii śmigłowców ultralekkich we Francji, mówił przede wszystkim Dominique Mereuze, dopełniał Phillipe Tisserant. Co ciekawe zdecydowana większość zaaplikowanych przepisów jest identyczna jak dla paraplanów. Badania lekarskie odbywają się tylko raz przed rozpoczęciem szkolenia, nie ma kwalifikacji na dany typ, napraw dokonuje właściciel na własną odpowiedzialność.
Podobnie jak w Krakowie rok temu, delegaci zostali zaproszeni przez burmistrza miasta Palma de Mallorca na koktajl w ratuszu.
Pierwszym tematem omawianym w niedzielę była sprawa dyrektywy określającej sposób głosowania na członków Zarządu, gdyż na ostatnim Walnym Zebraniu na Malcie pojawiły się wątpliwości co do tej procedury. Po niewielkich zmianach przyjęta została proponowana wersja, którą przygotował Sekretarz Generalny Paul Dewhurst. Delegaci stwierdzili również, że warto przedłużyć kadencję Zarządu z aktualnego jednego roku na dwa lub trzy. Zmiana Statutu zostanie przygotowana do kolejnej Konferencji, na której odbędzie się też głosowanie w tej sprawie, więc nowy Zarząd być może zostanie wybrany na dłużej.
Następnie Prezydent EMF Dominique Mereuze wystąpił z propozycją, która może być w pewnym sensie przełomem w ruchu mikrolotów w Europie. Na przykładzie dwustronnych porozumień francuskiej i brytyjskiej organizacji mikrolotowej zaprezentował możliwość stworzenia pakietu podobnych umów w ramach całej EMF. Porozumienie między FFPLUM i BMAA między innymi zwalnia z opłat pilotów jednego kraju na terenie drugiego, ułatwia też procedury przekraczania granicy (Wielka Brytania nie jest sygnatariuszem traktatu z Schengen). Trudno powiedzieć jaka będzie opinia Urzędów poszczególnych krajów na takie rozwiązanie, szczególnie w państwach, w których uprawnienia organizacji mikrolotowych są mniejsze niż na Wyspach Brytyjskich i we Francji, jednak z pewnością warto wykonać krok w tę stronę. Myślę, że na kolejnej Konferencji będzie okazja do bardziej szczegółowego omówienia tej kwestii, przede wszystkim ciekawi mnie zdanie delegatów z Niemiec i Czech, których organizacje prezentują raczej konserwatywne poglądy.
Sprawom finansowym i budżetowi poświęcono tylko kilka chwil, żeby niebawem przejść do ostatniego punktu obrad, którym była kolejna Konferencja EMF. Odbędzie się ona w Portugalii (w okolicach Lizbony lub Porto) 12 i 13 października 2013. Zaproszony zostanie również Prezydent EAS David Roberts, zapowiada się więc bardzo ciekawie.
Przed pożegnaniem delegatów Dominique Mereuze podziękował jeszcze hiszpańskiej AEPAL za wzorową organizację Konferencji. Słowa uznania należą się przede wszystkim Marie Cardoso, która włożyła najwięcej pracy w przygotowania. Również Javier Castrillon poświęcił wiele czasu na koordynowanie całego przedsięwzięcia. Właśnie dla niego i Hansa Havsagera z Danii była to ostatnia Konferencja EMF. Javier chce poświęcić więcej czasu pracy zawodowej, Hans, który w przeszłości był również prezesem duńskiego aeroklubu krajowego i reprezentował go w FAI, postanowił przekazać swoje miejsce komuś młodszemu po wielu latach spędzonych w EMF. Serdecznie podziękowaliśmy im za wspólną pracę, a reszta delegatów pożegnała sięsłowami: „Do zobaczenia w Portugalii”.
European Microlight Federation
Źródło: Lotnicza Amatorska Federacja RP
Foto: EMF
Komentarze