Przejdź do treści
Źródło artykułu

Żar: Pobudka o świcie

Mieszkańcy okolic Żaru przywykli już do tego, iż nad ich głowami ciągle coś się dzieje.

A to bezgłośne szybowce, lotnie, czy kolorowe paralotnie, kręcą na niebie swoje zawiłe esy floresy. To przemknie jakiś aeroplan, czasem zamiesza powietrze cywilny, czy wojskowy śmigłowiec, często mali i duzi chłopcy wypełniają niebo swymi mozolnie klejonymi miniaturkami. Woda i lesiste wzgórza nie są jednak zbyt przyjazne dla aerostatów, toteż od czasów Piotrka Szarego, rzadko gościliśmy tu nadęte statki powietrzne.

W minioną sobotę mieszkańców siół nad Sołą wcześnie budziło do pięknego dnia potężna sapanie ognistego smoka.

To Piotr Noga przybył w rodzinne strony, aby odbyć pierwszy samodzielny lot swą kolorową zabawką napędzaną palnikami o mocy 3 megawatów. Startując zza Żywca, w towarzystwie Beaty, Wojtka i Jurka, przeleciał nad miastem oraz Jeziorem Żywieckim.

Umiejętnie wykorzystując różne kierunki wiatru na poszczególnych wysokościach umiejętnie wpasował się w dolinę Soły i z dokładnością godną naszych mistrzów od precyzyjnego pilotowania samolotami, wylądował dokładnie na środku naszego lotniska. Nie jest to przypadek. Piotrek był, jak to określał Redaktor Senior Henryk Kucharski, młodym, dobrze zapowiadającym się pilotem samolotowym i szybowcowym. Potem pochłonęła go na lata, bardzo aktywna i twórcza praca zawodowa. Teraz wraca do podniebnych fascynacji. Serdecznie witamy.

Tomasz Kawa

Więcej na stronie GSS AP Żar

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony