Przejdź do treści
Źródło artykułu

List otwarty do Zarządu Aeroklubu Polskiego w sprawie konkursu na stanowisko dyrektora GSS Żar

Wyjątkowo żywy odzew środowiska lotniczego na wiadomość o ogłoszeniu konkursu na stanowisko dyrektora GSS Żar jest dowodem na to, że informacja ta zbulwersowała nie tylko mnie. Uważam, że wyrządzono krzywdę Bogdanowi Drendzie przekreślając taką decyzją jego zaangażowanie i niewątpliwe osiągnięcia. Uważam też za nierozsądne aby łamać znaną i sprawdzającą się od wieków maksymę , że "nie wyprzęga się koni w rwącym nurcie rzeki". Wystosowałem więc list otwarty do Zarządu AP, który zamieszczam poniżej.

List otwarty do Zarządu Aeroklubu Polskiego

Zwracam się z apelem o odwołanie konkursu na dyrektora Górskiej Szkoły Szybowcowej Żar. W powszechnej opinii środowiska lotniczego nie ma powodów do ogłaszania takiego konkursu. Dzięki zaangażowanym, efektywnym, działaniom obecnego dyrektora Bogusława Drendy szkoła wyszła z problemów, które zagrażały jej istnieniu i ma dobre perspektywy dalszego pomyślnego
rozwoju.

Byłoby kardynalnym błędem eksperymentowanie z ewentualną zmianą kierownictwa dobrze funkcjonującego, ważnego dla środowiska lotniczego, ośrodka w sytuacji głębokiego kryzysu jaki przeżywa Aeroklub Polski. Bardzo żywa reakcja środowiska lotniczego na informację o konkursie jest jednoznacznym dowodem na to, iż nie jest to tylko moje zdanie.

Z wyrazami Szacunku i życzeniami pomyślnego rozwiązywania piętrzących się problemów.

Tomasz Kawa

Uzasadnienie
Kierowanie GSS Żar jest wyjątkowo trudne, bo peryferyjne położenie i brak oparcia o silne środowisko lotnicze wymaga wyjątkowych umiejętności dla efektywnego kierowania tą specyficzną placówką. Aeroklubu nie stać obecnie na ponowną etatyzację Szkoły. Bogdan Drenda podjął się kierowania szkołą w bardzo trudnej sytuacji. Szkołę nękano procesami w sprawach pracowniczych, nieuregulowanych własności, a ogromne zadłużenie straszyło perspektywą likwidacji ośrodka. Był rok, gdy pracownicy nie dostawali pensji, więc aby chociaż zapewnić pracownikom możliwość zakupienia przysłowiowej ryby na Wigilię jeden z miejscowych pilotów podarował szkole odpowiednią sumę. Młody dyrektor nie miał odpowiedniego doświadczenia ani przygotowania, ale ma wiele niespotykanych powszechnie walorów. Mimo ogromu obowiązków i kłopotów, ukończył odpowiednie studia i nadal podnosi swoje kwalifikacje. Przez lata zdołał pozyskać dla Szkoły przychylność lokalnego środowiska oraz wielu ludzi z różnych stron Polski  gotowych nieść bezinteresowną pomoc. Dość powiedzieć, że w sytuacji, gdy większość mieszkańców i wszystkie służby rejonu walczyły z katastrofalnymi opadami śniegu, dyrektor zdołał zmobilizować ekipę w której było dwu lekarzy, pani magister ekonomii, inżynier kierujący zespołem projektowym General Electric, właściciel firmy reklamowej i wraz z nimi oraz dorastającym synem a także pracownikami szkoły, przez cały weekend, wykonywali morderczą i niebezpieczną pracę usuwania potężnych zwałów śniegu z dachów zagrożonych zawaleniem. Przykładów takiej umiejętności zdobywania niezbędnej przychylności można podawać bez liku.

On sam w razie potrzeby nie wzbrania się przed usunięciem usterki w samolocie, ani przed wykonywaniem różnych funkcji na starcie, lub działań wybiegających daleko poza obowiązki. Dzięki temu, mimo oczywistych braków i trudności, zdołał utrzymać najlepsze tradycje i atmosferę szkoły, która znów odzyskała pozycję wiodącego ośrodka polskich szybowników a mury ośrodka nie pustoszeją z nadejściem jesieni, mimo zdumiewająco skromnej obsady etatowej.

Choć sytuacja prawna uniemożliwia korzystanie ze środków lokalnych i unijnych, potrafił wyprowadzić szkołę z długów. Na miarę możliwości sukcesywnie są remontowane i modernizowane budynki oraz urządzenia ośrodka. Powstała stacja „PETROLOTU” sprzyjająca rozwojowi turystyki samolotowej. Utrzymywany jest dobry stan sprzętu lotniczego a nawet dokonano nowych zakupów. Wygasły problemy i konflikty pracownicze.

W tej sytuacji podawanie dyrektora tak ostrej weryfikacji jaką jest konkurs wydaje się krzywdzące i niecelowe.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony