Przejdź do treści
Technologie przyszłości w lotnictwie komunikacyjnym
Źródło artykułu

Technologie przyszłości w lotnictwie komunikacyjnym

Zapraszamy do lektury opublikowanego na stronie edition.cnn.com artykułu dotyczącego nowych technologii mających potencjalnie trafić w przyszłości do lotnictwa cywilnego.

"Zasiadłem w kokpicie przygotowując się do lotu. Moja ręka spoczęła na joysticku kontrolnym i za chwilę będę mógł podziwiać zapierające dech w piersiach, rozpościerające się na setki km krajobrazy.

Nigdy w swoim życiu nie latałem samolotem, ale teraz mam zamiar nim sterować i to za pomocą mojego głosu. „Skręć w lewo, kurs 0-6-0", wydaję komendę czując się trochę jak pilot linii lotniczych. Kobiecy głos mechaniczne powtarza za mną: „Skręć w lewo, kurs 0-6-0." Dla potwierdzenia, wciskam mały czerwony przycisk na joysticku i już po chwili horyzont opada ostro w prawo.

Co prawda nie jest to prawdziwy samolot, a jedynie symulator, jednak może on zaprezentować możliwości z jakich w przyszłości będą mogli korzystać piloci liniowi.

Inżynierowie z Centrum Zaawansowanych Technologii firmy Rockwell Collins w stanie Iowa pozwalają mi przetestować nową technologię, która umożliwia sterowanie samolotem za pomocą wydawanych poleceń głosowych.

To bardzo wyrafinowana technologia i Pentagon już wykorzystuje systemy rozpoznawania mowy na pokładzie jego najlepszych myśliwców F-35. Być może w przyszłości, pilot Twojego samolotu będzie robił to samo.

Inżynier firmy Rockwell Collins - Geoff Shapiro, który prezentował mi możliwości symulatora, ma nadzieję, że zastosowana technologia może oszczędzić pilotom linii lotniczych często kluczowych sekund po otrzymaniu poleceń od kontrolerów.

Jak twierdzi Shapiro, „Przetworzenie i wykonanie skomplikowanych poleceń kontroli ruchu lotniczego, które wymagają użycia dużej ilości pokręteł i przycisków, może zająć pilotom nawet 30 sekund .

System rozpoznawania mowy skraca ten czas do ośmiu sekund, dając pilotom 22 sekundy więcej na obserwację otoczenia, czy też pogody, dzięki czemu lot będzie jeszcze bardziej bezpieczny.

Zanim system rozpoznawania głosu wykona jakiekolwiek polecenie, pilot dwukrotnie musi je potwierdzić. Oznacza to, że nie jest ono wykonywane, dopóki pilot nie potwierdzi, że jest prawidłowe, naciskając mały czerwony przycisk na joysticku.

Czy pasażerowie będą mogli zaufać pilotom linii lotniczych, którzy będą sterowali samolotami za pomocą poleceń głosowych? Czy będą mogli czuć się bezpieczni? Jeden z pasażerów, mój towarzysz podroży zapytany na lotnisku Hartsfield-Jackson w Atlancie co sądzi o takiej koncepcji, odpowiedział mi: „Nie jestem w stanie stwierdzić ile razy mylił się mój telefon podczas korzystania z funkcji rozpoznawania mowy. Myślę, że czuł bym się bardziej komfortowo, gdyby to człowiek w tradycyjny sposób pilotował samolot".

Pilot Boeinga 777 - Keith Wolzinger nie sądzi, aby system rozpoznawania mowy był w stanie wykonać wszystkie czynności podczas lotu, które zwykle wykonują piloci. „Jestem trochę sceptyczny. Piloci w kokpicie często nie mają zbyt dużo czasu na odpowiadanie i wykonywanie poleceń kontrolera. Osobiście wolałbym skontaktować się z kontrolą ruchu lotniczego i poprosić mojego pierwszego oficera, aby wykonał zakręt".

Shapiro pozwala mi przetestować w symulatorze najnowszą technologię, a ja właśnie „przelatuję" nad wulkanem Mount Rainier w stanie Waszyngton. Zastanawiam się, czy system zadziała, gdy będę szeptał? Szepczę więc polecenie do zestawu słuchawkowego. Głos powtarza idealnie moje polecenie. Wciskam mały czerwony przycisk i samolot skręca.

A co z bełkotem, kiedy pilot mówi coś do zestawu słuchawkowego przypadkowo lub niezrozumiale? Mówię więc: „Chodźmy na kolację w Los Angeles!" Czy system się wkurzy? Nie. Prosi, abym powtórzył jeszcze raz. Nie rozumie, ponieważ rozpoznaje tylko polecenia uzasadnione i zaprogramowane.

Co z akcentami? Czy zrozumie południowoamerykańskie mówienie przez nos? Daję z siebie wszystko, po czym przechodzę do angielskiego z francuskim akcentem - rozumie wszystko. Czy system jest w stanie całkowicie zastąpić tradycyjny joystick używany do pilotowania samolotu? Jak twierdzi Shapiro „Zawsze będzie istniała potrzeba jakiejś formy ręcznego sterowania".

Oczywiście firma Rockwell Collins nie nazywa jednego ze swoich działów Centrum Zaawansowanych Technologii bez powodu. Wszystko, co tam powstaje, jeśli w ogóle pojawi się na rynku komercyjnym, to będzie to nie wcześniej niż za dziesięć lat. Dlatego system umożliwiający pilotowanie samolotu za pomocą głosu, zanim zawita na pokładach komercyjnych maszyn, ma przed sobą jeszcze długą drogę.

W swoich laboratoriach firma Rockwell Collins od dziesięcioleci projektuje systemy kokpitu dla producentów biznes jetów i dużych samolotów pasażerskich, jak Boeing, czy Airbus. Tworzy także zaawansowane technologie dla samolotów wojskowych produkowanych całym świecie.

Przechodząc korytarzem ujrzałem w pewnym momencie parę błyszczących, czarnych hełmów jakich używają piloci myśliwców. „Co to jest?" zapytałem. Okazało się, że to następna generacja kasków pilota z wbudowanym wyświetlaczem StrikeEye.

Wyobraźcie sobie kask pilota myśliwca, który jest jednocześnie monitorem i wyświetla wszystkie dane przed oczami pilota. System taki w znacznym stopniu może pomóc pilotom zwizualizować wszystko, co znajduje się wokół nich, jak choćby budynki, krajobraz, czy też inne statki powietrzne.

Oczywiście musiałem zapytać: „Czy masz coś przeciwko, abym mógł jeden z nich wypróbować?" Shapiro uśmiechnął się i stwierdził, że to niemożliwe. W rzeczywistości, wiele nowych technologii w najbliższych 25 latach znajdzie swoje zastosowanie pewnie w oszałamiających grach wideo z nieprawdopodobną grafiką i wyświetlaczami 3-D.

Oto kolejny przykład: Wszyscy wiemy, że deszcz, śnieg i chmury powodują każdego roku niezliczone opóźnienia lub odwołane loty. A co jeśli piloci, dzięki takim wyświetlaczom będą mogli latać w trudnych warunkach, a dostarczany im obraz będzie dokładnie odwzorowywał krajobraz na zewnątrz samolotu?

Taka technologia już istnieje.

Shapiro pokazuje mi także coś, co w branży nazywane jest „syntetyczną wizją" i „wzmocnieniem wizji". Takie rozwiązania są już dostępne na pokładzie niektórych samolotów dyspozycyjnych. „Syntetyczna wizja” wykorzystuje GPS i super szczegółowe mapy, by stworzyć wirtualną rzeczywistość i „widzieć" przez chmury to, co znajduje się przed samolotem. „Wzmocniona wizja" wykorzystuje czujniki podczerwieni, które działają jak „lampa rentgenowska" prześwietlająca złą pogodę.

Jeśli linie lotnicze rodzaju skorzystają z tych systemów, może to znacznie zmniejszyć liczbę odwołanych i opóźnionych lotów, twierdzą producenci. Pośrednio może spowodować także obniżkę cen biletów i zadowolenie wśród podróżnych, którzy zawsze polecą w zaplanowaną podróż.

Kolejna nowa technologia w kokpicie: sterowanie za pomocą dotykowego ekranu.

System spotykany w urządzeniach nawigacyjnych często w samochodach. Piloci linii dysponują bardzo podobnymi i za dotknięciem ekranu konsoli, mogą wykonywać precyzyjne skręty i zmiany prędkości. Sterowanie z pomocą dotykowego ekranu, system rozpoznawania mowy, czy syntetyczna wizja wskazują, że w przyszłości duże, pasażerskie samoloty pilotowane były przez jednego pilota, stwierdził Shapiro.

Jak twierdzi, branża patrzy na możliwości zmniejszenia liczebności załogi do jednego pilota w kokpicie i jednej osoby wspierającej na ziemi. Opiekun na ziemi będzie prawdopodobnie gotowy w każdej chwili udzielić pilotowi pomocy, jeśli coś pójdzie nie tak. Zanim takie zmiany nastąpią minie zapewne jeszcze wiele lat, jeśli w ogóle tak się stanie.

Czy branża zmierza do sytuacji, kiedy samoloty będą latać samodzielnie? Czy człowiek, jako pilot linii lotniczych stanie się kiedyś rozwiązaniem przestarzałym?

Jak twierdzi Shapiro „Branża produkująca samoloty dla linii lotniczych podąża obecnie w kierunku tworzenia samolotów bezzałogowych. Niezbędna do tego technologia już istnieje, wystarczy choćby spojrzeć na dynamiczny rozwój bezzałogowych dużych dronów. Mimo to sądzę, że adoptowanie pewnych rozwiązań przez lotnictwo komunikacyjne będzie bardzo powolne, co wynika z konieczności oswojenia się technologią, zaakceptowania jej i nabrania wiary, że może ona być bezpieczna”.

Ogólnie rzecz biorąc „Myślę, że upłynie sporo czasu, zanim wszystkie te elementy połączą się w jedną całość", dodaje Shapiro".

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony