Sobota z Red Bull Air Race w Gdyni
26 i 27 lipca w Gdyni odbywają się zawody Red Bull Air Race, podczas których można zobaczyć 12 najlepszych pilotów akrobacyjnych świata. Sobotnia część wyścigu miała się rozpocząć już przed południem, jednak ze względu na niesprzyjające warunki meteorologiczne (padający deszcz), została opóźniona. Dzięki temu nadarzyła się okazja do odwiedzenia pilotów w ich boksach na lotnisku Oksywie i porozmawiania z kilkoma nich.
Brytyjczyk Nigel Lamb, zapytany o to co jest najtrudniejsze w zawodach Red Bull Air Race tłumaczył, iż latanie bardzo szybkim samolotem bardzo nisko nad ziemią, a dodatkowo zachowanie odpowiednich norm bezpieczeństwa. Zadowolony z wizyty w naszym kraju wspominał swój pierwszy pobyt w Polsce 1996 r. na pokazach lotniczych w Góraszce, gdzie latał samolotem Spitfire MK XIX. „To było fantastyczne doświadczenie. Dla mnie latanie na starych samolotach jest bardzo ważne, bowiem w czasie wojny na Spitfire latał mój ojciec, więc jestem bardzo szczęśliwy, że mogę kontynuować tradycję. Cieszę się również, iż ponownie mogłem odwiedzić Polskę".
Nigel Lamb - Wielka Brytania
Samolot MXS-R należący do Nigela Lamba
Z kolei Węgier Peter Besenei opowiadał, iż swoją przygodę z lotnictwem rozpoczął w wieku 15 lat od szybowców. Odnośnie wyścigów lotniczych, tłumaczył, iż podczas udziału w tych zawodach trzeba bardzo uważać na to co się robi. „Jest to bardzo szybkie latanie i można to porównać do jeżdzenia samochodem wyścigowym. Z tego względu trudno jest w samolocie utrzymać właściwie wysoką precyzję lotu”. W Red Bull Air Race jest od samego początku, tj. od 2001 r., a już dwa lata później zajął pierwsze miejsce podczas zawodów w Austrii. „Przystąpiłem do Red Bull Air Race ponieważ jest to bardzo nietypowe i wymagające dla pilota latanie. Zawody rozgrywane są w różnych miejscach na świecie, zarówno nad wodą, jak i lądem, jednak nie ma to znaczenia, bo wszędzie lata się od bramki do bramki i od pylonu do pylonu".
Peter Beseney - Węgry
Corvus Racer 540 na którym startuje Beseney
Hannes Arch z Austrii opowiadając o swoich początkach wspominał, iż w wieku 15 lat rozpoczął przygodę lotniczą od paralotni, na których został później również pilotem testowym. Skakał również na spadochronach i był skoczkiem BASE, a dopiero potem związał się z samolotami. W 2006 r. zdobył Mistrzostwo Europy w Akrobacji Samolotowej, a rok później dołączył do drużyny Red Bull Air Race. Podobnie jak poprzednicy, podkreślał, iż najtrudniejsze w lataniu samolotem Edge 540 są szybkie przeloty na małej wysokości. "Latanie nisko jest niebezpieczne bowiem trzeba zawsze się odpowiednio skupić na dużej precyzji lotu". Zapytany czy będzie mógł latać podczas deszczu (w Gdyni akurat mocno się wtedy rozpadało), odpowiedział, że piloci Red Bull Air Race mogą wykonywać loty jedynie podczas niewielkich opadów, co rzeczywiście póżniej się potwierdziło, bowiem pierwsza częśc popołudniowego wyścigu odbywała przy lekkim deszczy.
Zivko Edge 540 Hannesa Archa z Austrii
Boks zawodnika z Austrii
Kariera Francuza Nicolasa Ivanoffa zaczęła się od razu samolotów i zawodnik już jako nastolatek zapowiadał, że chce zostać pilotem linii lotniczych. Jednak z uśmiechem podkreślał, że na szczęście tak się nie stało i po tym jak zdobył licencję PPL(A), stał się pilotem akrobacyjnym, a następnie instruktorem. Dalszy rozwój jego umiejętności zawiódł go do Francuskiej Kadry Akrobacji Samolotowej. Opowiadając o swoim samolocie podkreślał, iż najtrudniejsze w lataniu na Edge 540 jest utrzymanie odpowiedniej precyzji „Generalnie to nie jest skomplikowany samolot i jeśli pilot umie się latać Cessną 152, to i tym poleci. Natomiast trudne jest utrzymanie właściwego toru lotu przy dużych prędkościach i zmieszczenie się pomiędzy pylonami. Dolatując do nich można to robić mniej precyzyjnie, jednak szerokość bramek jest mała i trzeba się w nich zmieścić". Mówił, iż w Gdyni szczególnie trudne były piątkowe próby, kiedy na Zatoce Gdańskiej były fale i w związku z tym falowały również i pylony.
Nicolas Ivanoff - Francja
Zivko Edge 540 należący do Nicolasa Ivanoffa
Najmłodszy ze wszystkich pilotów uczestniczących w Red Bull Air Race (30 lat), Kanadyjczyk Pete Mcleod, stawiał pierwsze swoje kroki w lotnictwie będąc małych chłopcem. Latał razem ze swoim ojcem, jednak jak podkreślał „Nie pamięta dokładnie jak się uczył latać, bo po prostu to robił latając z ojcem". Udało mu się być najmłodszym pilotem, który dołączył do teamu Red Bull, bowiem zrobił to w wieku 24 lat. Charakteryzując samolot Edge 540 powiedział: „Tym samolotem lata się bardzo dobrze i czuję, że jest on tak jakby przedłużeniem mojego ciała. Generalnie robi to co mu każe, a chyba największym wyzwaniem podczas tych wyścigów jest stan umysłu".
Zapytany o jego ulubiony tor Red Bull Air Race, mówił, iż bardzo lubi latać w Nowym Jorku, a także w Perth w Australii, gdzie tor jest wymagający technicznie. Niezbyt dobrze wspomina z kolei Malezję. Również akcentował, iż podczas piątkowych prób tor był trudny ze względu na silny wiatr i fale, które bujały pylonami.
Pete Mcleod - Kanada
Zivko Edge 540 Kanadyjczyka
Zivko Edge 540 należący do Czecha Martina Sonki
W sobotnie popołudnie pogoda pozwoli w końcu na rozpoczęcie zawodów:
Komentarze