Przejdź do treści
Joanna Tucholska, Radna Dzielnicy Żoliborz
Źródło artykułu

Rozmowa z Joanną Tucholską, Radną Żoliborza w spr. oświadczenia Burmistrza

Joanna Tucholska - Radna Dzielnicy Żoliborz z ramienia PO, przewodnicząca Komisji bezpieczeństwa i inicjatyw obywatelskich. Absolwentka Akademii Muzycznej - skrzypaczka. Ukończyła studia podyplomowe na Uniwersytecie Warszawskim na kierunkach : Pedagogika oraz Polityka i zarządzanie oświatą. Prywatnie mama 3-letniej Julii.

Paweł Kralewski: Czy znane jest Pani ostatnie oświadczenie Burmistrza Dzielnicy Żoliborz dotyczące lotniska Babice i zagrożeń jakie rzekomo wynikają z jego funkcjonowania?
Joanna Tucholska: Znam doskonale zagadnienie i wiem czego ono dotyczy. Uważam, że problem związany z lotniskiem Babice istnieje, a działania dzielnicy i mieszkańców są uzasadnione.

PK: W dokumencie tym napisano, że lotnisko jest uciążliwe dla mieszkańców Żoliborza. Czy rzeczywiście wpływają do Państwa takie skargi, jeśli tak to jakie są to ilości?
JT: Dużo, nawet bardzo dużo. Gdyby było inaczej nie reagowali byśmy w ten sposób.

PK: Czyli ile?
JT:
Setki, a może nawet tysiące. Jesteśmy zasypywani informacjami o tym, że samoloty hałasują i zakłócają spokój naszych mieszkańców. Mieszkańcy przychodzą na posiedzenia komisji, wysyłają pisma i tworzą różnego rodzaju listy społeczne w tej sprawie. Kiedy zorganizowaliśmy akcję informacyjną w aby zgłębić problem urywały się wręcz telefony od mieszkańców. Problem istnieje i z pewnością nie jest to historia wymyślona przez władze Dzielnicy.

PK: Na co dzień przebywa Pani w rejonie, o którym mówimy. Czy przelatujące samoloty są faktycznie tak uciążliwe jak twierdzą mieszkańcy?
JT:
Osobiście na co dzień poruszam się samochodem i zazwyczaj jeżdżę po wytyczonych trasach i zakładam, że z samolotami jest, a przynajmniej powinno być podobnie. Pracuję w takim miejscu, że dokładnie widzę całe niebo nad Żoliborzem, kawałkiem Śródmieścia, Bemowa i Bielan. Gdyby wszyscy piloci łamali przepisy w taki sam sposób byłabym w stanie to zrozumieć, ale nie może być takiej sytuacji, że na dziesięć przelatujących samolotów dwa lecą po Wiśle lub wzdłuż Trasy Toruńskiej, a pozostałe na skróty przez Plac Wilsona. To jest niedopuszczalne a naprawdę tak się dzieje.

PK: Jakie widzi Pani możliwości wyjścia z impasu?
JT:
Chciałabym podkreślić, że nie chodzi oto aby toczyć wojny, ale wypracować kompromis. Trzeba usiąśćdo rozmów. Mamy świadomość tego, że loty były, są i będą, bo żyjemy w XXI wieku w stolicy 38 milionowego kraju, ale ustalmy pewne zasady.

Próbowaliśmy nawiązać dialog zarówno z zarządzającymi lotniskiem jaki użytkownikami, ale nikt nie był zainteresowany rozmową. Rozumiem niezadowolenie i oburzenie środowiska lotniczego, ale my także możemy czuć się oburzeni sytuacją, w której od wielu lat jesteśmy przez to środowisko lekceważeni, a reakcja jest dopiero wtedy kiedy pojawia się tego rodzaju pismo. Reakcję na takie zarzuty powinno być zaproszenie do rozmowy, spotkanie i wypracowanie kompromisu. Być może warto rozważyć także budowę lotniska w innej lokalizacji lub korzystanie np. z lotniska w Modlinie.

PK: Czyli pismo to należy traktować jako zaproszenie do rozmowy?
JT:
Zdecydowanie tak.

PK: Jak Pani sądzi, czy większy hałas generuje samolot startujący z Okęcia, czy cały ruch na Babicach ?
JT:
I tu wracamy do różnego rodzaju wypowiedzi na forach internetowych. Osoby mieszkające przy Okęciu od zawsze, wiedziały że w sąsiedztwie jest lotnisko i zdawały sobie sprawę gdzie będą mieszkać przeprowadzając się tam. Jeszcze do niedawna nasz Żoliborz był cichą spokojną dzielnicą, oazą zieleni. Niestety to się zmieniło dosyć drastycznie. Lotów jest coraz więcej i naprawdę nie po wyznaczonych do tego trasach. Proszę też, postarać się zrozumieć nas - mieszkańców. Nikt mi nie wmówi że Plac Wilsona leży na wyznaczonym torze przelotów.

PK: Teren lotniska Babice z lotnictwem związany jest od 1918 roku kiedy to powstała tam fili Instytutu Badań Techniki Lotniczej. Jako lotnisko trawiaste funkcjonowało w czasie II Wojny Światowej. Od kilkudziesięciu lat funkcjonuje w obecnym kształcie. Można powiedzieć, że było tam od zawsze, a mimo to okoliczni mieszkańcy, którzy także dokonali świadomego wyboru osiedlając się tam mimo wszystko protestują.
JT: Być może jest tak na Bemowie, czy Bielanach, ale na pewno nie na Żoliborzu. A w ciągu ostatnich 2-3 lat ruch odczuwalnie wzrósł.

PK: Czy władze sąsiednich dzielnic konsultują w porozumieniu z Gminą Żoliborz strategie polityki dotyczącej różnych zagadnień?
JT:
Bardzo często tak się dzieje, ale poszczególne dzielnice czasem mają różne możliwości i priorytety jeśli chodzi o swoją działalność.

PK: Skąd w takim razie tak odmienne stanowisko Burmistrza Gminy Bemowo, który jest gorącym orędownikiem lotniska Babice, co potwierdził jakiś czas temu w wywiadzie z nami i który uświadamia swoich mieszkańców, że hałasu nie generują samoloty na Babicach, ale maszyny podchodzące do lądowania na pas 15 warszawskiego Okęcia?
JT:
Być może tak jest, ale docierające do na skargi traktujemy poważnie, a dobro naszych mieszkańców jest dla nas celem nadrzędnym i zawsze będziemy reprezentować ich interesy.
Poza tym Gmina Bemowo z tytułu lotniska posiada różnego rodzaju korzyści, także finansowe, wynikające choćby z podatków, zarejestrowanych tam firm, czy też lokalizacji samego lotniska jako atrakcji. A może jeszcze jest tak, że trasy nad Bemowem nie przebiegają nad gęsto zamieszkałymi terenami.

PK: Czy wie Pani ile na lotnisku Babice znajduje się firm i ile osób jest nim związanych?
JT:
Nie wiem, ale to jest kolejny problem ponieważ jeśli jest to lotnisko podlegające pod MSWiA, to nie powinno być tam firm prywatnych.

PK: Proces wpisania lotniska do Rejestru Lotnisk Cywilnych już się rozpoczął. Nie uważa Pani jednak, że każda tego typu inicjatywa jak ostatnie oświadczenie Pana Burmistrza Dzielnicy Żoliborz może znacznie go spowolnić lub nawet wstrzymać?
JT:
Sądzę, że na linii MSWiA – użytkownicy i sąsiadujące dzielnice istnieje całkowity brak przepływu informacji. Sąsiadujemy z lotniskiem Babice i także chcielibyśmy wiedzieć co się z nim dzieje, jakie są plany z nim związane i jak zamierza ono funkcjonować.

PK: Trochę statystyk. W jaki sposób Gmina Żoliborz dba o bezpieczeństwo swoich mieszkańców? Czy posiada Pani wiedzę dotyczącą ilości gwałtów, rozbojów, stłuczek, czy wypadków śmiertelnych na terenie Gminy?
JT:
Ach,demagogia w czystej postaci ale chętnie odpowiem.Wszystkie dane są na stronach internetowych Policji i Straży Miejskiej. Dodam tylko, że Żoliborz jest jedną z najbezpieczniejszych dzielnic Warszawy a w nasi Policjanci i Strażnicy Miejscy są jednymi z najbardziej kompetentnych i oddanych swoim mieszkańcom funkcjonariuszy z Warszawie.

PK: A czy wie Pani do ilu wypadków z udziałem samolotów doszło w tym samym czasie i ile było ofiar śmiertelnych włączając przypadkowe postronne osoby ?
JT:
Wiem do czego Pan zmierza, ale zadaniem władz Dzielnicy jest wyrażanie obaw mieszkańców tej dzielnicy, a nie dbanie o interesy lobby lotniczego. Proszę również zrozumieć nas, mieszkańców, których jest jednak zdecydowanie więcej. Oczywiście,wiem że w stosunku do ilości operacji i przewiezionych pasażerów, samolot jest najbezpieczniejszym środkiem transportu, ale będę się upierać że lepiej zapobiegać niż ponosić konsekwencje.

PK: Czy nie uważa Pani, że w tym przypadku słowo „niebezpieczne” jest nadużyciem?
JT:
Nie sądzę, dlatego tym bardziej warto rozmawiać i nawzajem się uświadamiać.

PK: Gdyby Pani była właścicielem tego terenu, co by Pani na nim pobudowała?
JT:
Póki co nie jestem i nie zastanawiałam się nad tym, to nie moje zmartwienie.

PK: W pewnych środowiskach pojawiły się spekulacje, że są osoby, czy też grupy osób, którym może zależeć na zamknięciu lotnika Babice. Co pani o tym sądzi?
JT:
Nie mam żadnej wiedzy na ten temat. Teorie spiskowe funkcjonują wszędzie. Muszą zostać unormowane kwestie, o których rozmawialiśmy wcześniej.Wyjątek stanowi oczywiście lotnictwo ratownicze. Kwestie ratowania życia nie podlegają dyskusji

PK: „Jeden kilometr autostrady prowadzi do nikąd, a jeden kilometr pasa startowego otwiera przed nami cały świat". Prawda, czy fałsz?
JT:
Oczywiście prawda, ale jestem fanką rozmów i dialogu. Uważam, że jeśli mieszkamy obok siebie to sprawmy, aby ten kilometr autostrady i kilometr pasa startowego można było jak najbardziej racjonalnie i bezpiecznie wykorzystać. Osobiście lubię latać samolotem, a i życie wymaga od nas coraz to nowych standardów ale trzeba szanować prawo do spokoju i poczucia bezpieczeństwa nas, Żoliborzan.

PK: Czy jest Pani w stanie odróżnić śmigłowiec prywatny od śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, czy też innych służb porządku publicznego?
JT:
Proszę nie robić ze mnie blondynki lub blondyna z serii dowcipów. Oczywiście, chociażby po kolorze. Śmigłowiec LPR jest żółto - czerwony, a poza tym wydają inne dźwięki.

PK: Wracając do oświadczenia Pana Burmistrza. Padła w nim propozycja pomiaru hałasu powodowanego przez ruch na lotnisku Babice. Jakiś czas temu takie badania były przeprowadzone. Wynikało z nich jasno, że w tamtej okolicy większy hałas generuje ruch uliczny na ul. Powstańców Śląskich niż samo lotnisko. Czy coś trzeba jeszcze udowadniać? Poza tym, za badania te zapłacą podatnicy.
JT:
Ale problem jest i narasta.Trzeba to rozwiązać.Te badania są potrzebne bo chodzi o spokój i poczucie bezpieczeństwa mieszkańców Żoliborza. Może to będzie nareszcie punkt zwrotny do rozpoczęcia z nami jakichkolwiek rozmów.

PK: Bieżąca organizacja ruchu lotniskowego nad Warszawą w maksymalnym stopniu uwzględnia minimalizację szkodliwości tła akustycznego generowanego przez samoloty, w istniejących strukturach przestrzeni. Prowadzona jest restrukturyzacja przestrzeni, która dodatkowo umożliwi ograniczenie tła hałasowego przez przelatujące samoloty. Jak Pani sądzi jakich argumentów użyją wtedy przeciwnicy lotniska?
JT:
Dziekuję Panu za tę informację, bo mam wrażenie że zagadnienia dla nas istotne są blokowane.Dlaczego nikt z nami nie rozmawia? Naprawdę uważam ze czas najwyzszy usiąść do konkretnych rozmów a nie traktować nas jak dzielnicę wariatów, którzy jeśli się domagają swoich podstawowych praw obywatelskich, to niech sie wyprowadzą za miasto. Nie tędy droga.

PK: Tak Pani myśli?
JT:
Tak i wierzę ze może dzięki naszemu wystąpieniu też zaczniemy być traktowani poważnie.Może nareszcie ktoś wpadnie na ten genialny pomysł żeby z nami porozmawiać.

PK: Dziękuję za rozmowę.
JT:
Dziękuję!

Dodatkowe materiały:

Stanowisko Władz Dzielnicy Żoliborz w sprawie lotniska Warszawa Babice
Babice nie hałasują

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony