Przejdź do treści
Źródło artykułu

Rejestr statków powietrznych ULC. Czy można powiedzieć, że jest lepiej?

Czy w polskim lotnictwie jest lepiej, czy gorzej? Odpowiedź na to pytanie można częściowo wysnuć na podstawie zestawienia ilości statków powietrznych w rejestrze ULC. Trudno nazwać to boomem, ale od 1999 roku obserwujemy powolny wzrost... z wyjątkiem lat 2003 i 2008, w których zanotowano spadki. Dwutysięczny ósmy to rok przełomowy nie tylko w lotnictwie, ale także w całej gospodarce światowej ze względu na początek globalnego kryzysu.

Mimo dekoniunktury od 2009 roku obserwujemy niewielki, ale jednak progres. Ilość statków powietrznych utrzymuje się na w miarę stabilnym poziomie. Z zestawienia wynika, że nie potrafimy obyć się bez latania, a branża lotnicza jakby nie do końca ulegała trendom rynkowym. Ale czy na pewno? Jakby wyglądał wykres bez spowolnienia gospodarczego? Tego nie wiemy.

Prawdopodobnym jest, iż rok 2008 zrewidował w wielu przypadkach potrzeby związane z posiadaniem własnego samolotu i zmusił niektórych użytkowników do sprzedaży samolotu o masie 450 (600) - 5700 kg na rzecz samolotów ultralekkich, tańszych zarówno w zakupie, jak i użytkowaniu.

Nie sądzę, aby do trendu wzrostowego przyczyniła się restrukturyzacja floty narodowego przewoźnika oraz rodzimych firm czarterowych, ponieważ ich floty nie powiększyły znacząco ilości statków powietrznych, a jedynie dokonały unowocześnienia poprzez wymianę na nowsze modele.

Globalny kryzys „odbił się czkawką” także w USA, kraju uznawanym za lotnicze „eldorado”. Wzrost ilości statków powietrznych pozyskanych z windykacji spowodował zwiększoną podaż na rynku samolotów, a to w sposób naturalny spadek cen. Dla osób, które planowały zakup samolotu kryzys paradoksalnie okazał się więc dobrym czasem na zakupy. Z oferty tej skorzystało wielu klientów, zapewne także z naszego kraju.

Najbardziej absurdalnym, biorąc pod uwagę popularność sportów szybowcowych i osiągnięcia naszych zawodników wydaje się zestawienie ilości szybowców w rejestrze ULC. Wynika z niego, że im mniej szybowców w rejestrze, tym lepsze nasi zawodnicy osiągają wyniki - ale to może zbyt daleko wysunięte wnioski. Proszę potraktować to jako prowokację!

Miejmy nadzieję, że następne lata w statystykach rejestrów ULC pokażą trendy wzrostowe, co przyczyni się w sposób naturalny do rozwoju całego sektora nie tylko pod względem ilości statków powietrznych, ale także ilości lotnisk, dostępności do nich oraz liczby operacji lotniczych.

Dziękujemy Urzędowi Lotnictwa Cywilnego za opracowanie i udostępnienie statystyk.

Paweł Kralewski

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony