Przejdź do treści
Źródło artykułu

Badanie: rekompensaty dla pasażerów zmniejszyły średnie opóźnienia samolotów w UE

Dzięki wprowadzeniu rekompensat dla pasażerów, średnie opóźnienia samolotów w UE zmniejszyły się o prawie 5 minut. To tylko pozornie mało – w całej Unii przez rok oznacza to oszczędność czasu równą ok. dziesięciu tysiącom lat – wynika z analiz badacza z Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN.

Autor tej analizy dr Piotr Śpiewanowski podkreślił w rozmowie z PAP, że jego badanie zyskało duże zainteresowanie, m.in. amerykańskiej administracji. "Zostało wymienione przez prezydenta Joe Bidena jako kluczowy czynnik wpływający na proponowane przepisy mające na celu zwiększenie odpowiedzialności linii lotniczych także w USA. Celem tych przepisów jest lepsza ochrona pasażerów przed frustracjami związanymi z opóźnieniami i odwołaniami lotów spowodowanymi przez linie lotnicze" – powiedział.

Badanie, przeprowadzone przez niego i dr. Hinnerka Gnutzmanna z Leibniz University w Hanowerze, dotyczyło wpływu regulacji, dających pasażerom opóźnionych lotów prawo do rekompensat.

"Umożliwiają one ubieganie się o odszkodowanie osobom, których loty opóźniły się o ponad trzy godziny. Dają im prawo do voucherów na jedzenie, a w niektórych przypadkach zwrotu kosztów noclegu czy transportu z – i na lotnisko. Do zajęcia się tym tematem skłoniło nas to, że wspomniana regulacja nie dotyczy wszystkich lotów na terenie Unii Europejskiej. Nie są nią objęte loty do Unii Europejskiej, jeśli ich operatorem jest linia lotnicza nie zarejestrowana w UE. Dzięki temu mogliśmy wykonać porównanie i sprawdzić, czy takie przepisy faktycznie poprawiają jakość usług w tej branży" – powiedział PAP dr Śpiewanowski z PAN.

Regulacja EC261 została wprowadzona w UE już w 2004 roku. Początkowo obejmowała głównie odwołane loty oraz sytuacje, w których pasażerowie nie zostali wpuszczeni na pokład z powodu tzw. overbookingu. Z czasem rozszerzono ją o rekompensaty pieniężne dla osób, które dotrą na miejsce docelowe swej podróży z opóźnieniem przekraczającym trzy godziny.

Wysokość odszkodowań zależy od długości trasy i może wynosić od 250 do 600 euro. Dodatkowo pasażerowie mają prawo do posiłków, napojów i zakwaterowania w przypadku długiego oczekiwania na kolejny lot.

Przeprowadzona przez naukowców analiza porównawcza wykazała, że dzięki EC261 średnie opóźnienia wylotów zmniejszyły się o prawie pięć minut.

"I choć może wydawać się to nieznaczną różnicą, w skali całego rynku lotniczego w Unii Europejskiej ma ogromne znaczenie. Zmniejszenie opóźnień o pięć minut na każdy lot oznacza oszczędność czasu równą około dziesięciu tysiącom lat w ciągu jednego roku" – podkreślił naukowiec.

Wyjaśnił, z czego wynika skuteczność badanych przepisów. "Regulacje zmuszają linie lotnicze do lepszej organizacji różnych operacji, aby uniknąć wysokich kosztów związanych z odszkodowaniami" – powiedział. Przewoźnicy zaczęli dbać m.in. o takie kwestie jak wprowadzanie rezerwowych załóg oraz wynajem dodatkowych samolotów w sytuacjach kryzysowych.

I choć dla pasażerów przepisy okazały się bardzo korzystne, nie wszyscy są ich zwolennikami. Linie lotnicze argumentują, że generują one dodatkowe koszty, które ostatecznie są przerzucane na klientów w postaci wyższych cen biletów.

Rozmówca PAP zaznaczył też, że szczególnie pomocne są one dla osób odbywających loty na dalekie dystanse, z przesiadkami. "Regulacja EC261 dotyczy bowiem opóźnień na całej trasie przelotu, nie tylko na jego poszczególnych etapach. Dlatego, kiedy np. jakiemuś pasażerowi lot opóźni się o godzinę, może on nie zdążyć na następny samolot, w związku z czym na miejsce docelowe dotrze wiele godzin po planowanym terminie. Mimo że faktycznie na czas nie dotarł tylko jeden lot i była to tylko godzina spóźnienia" – przypomniał.

Ale – dodał – należy podkreślić, że omawiane przepisy, choć dają prawo do odszkodowania, nie działają automatycznie. "Każdy pasażer musi indywidualnie zwrócić się o rekompensatę do linii lotniczych" – podkreślił.

Dr Śpiewanowski zauważył, że jego i dr. Gnutzmanna badanie stało się kluczowym argumentem w debacie nad wprowadzeniem podobnych regulacji w Stanach Zjednoczonych. Administracja prezydenta Bidena uznała, że unijne prawo powinno stać się wzorem dla amerykańskiego rynku lotniczego. Proces legislacyjny jest obecnie na etapie konsultacji społecznych, które mają się zakończyć w najbliższych miesiącach.

"Niezwykle rzadko zdarza się, aby prezydent USA wspominał konkretne badania w swoich wystąpieniach. Fakt, że prezydent Biden wyróżnił właśnie nasze, jest ogromnym zaszczytem, który podkreśla ich znaczenie i motywuje do dalszej pracy" – podkreślił rozmówca PAP.

Wyniki pracy naukowców, opublikowane w czasopiśmie "Transport Policy", spotkały się również z dużym zainteresowaniem zagranicznych mediów. Cytowały ją m.in. "The New York Times" oraz "The Guardian". Dr Śpiewanowski zaprezentował je także podczas wystąpienia w Parlamencie Europejskim.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony