Przejdź do treści
Wieża kontorli lotów na lotnisku Santa Barbara w USA
Źródło artykułu

Konsekwencje decyzji o zamknięciu 149 obiektów ATC w USA

Chociaż lokalne samorządy rozpoczęły starania o fundusze na ponowne otwarcie wież kontroli ruchu lotniczego i wysyłają do Waszyngtonu związane z tym pozwy, to decyzja o zamknięciu 149 obiektów tego typu spowodowała, że w całych Stanach Zjednoczonych pracę straciło co najmniej 850-900 obsługujących je osób.

Shane Cordes, prezes Midwest Air Traffic Control w Overland Park, w stanie Kansas, powiedział, że wpływ tej decyzji na jego firmę jest "katastrofalny". Spółka obsługuje 69 z 149 zamkniętych obiektów i musi zwolnić od 350 do 400 zatrudnionych tam pracowników. Cordes tłumaczył, iż jest "bardzo rozczarowany", że program uznaje się za "uosobienie kontroli kosztów na najbliższe dziesięciolecia" i że był on wielokrotnie chwalony za oszczędzenie rządowych milionów dolarów.

"Uważam, że dotychczasowa współpraca była fantastycznym przykładem partnerstwa pomiędzy rządem a przemysłem, która powinna zostać odwrócona, a nie wyeliminowana", wyjaśniał. "Jest to również bardzo rozczarowujące, że bezpieczeństwo wydaje się priorytetem "numer dwa" za polityką. Kontrola ruchu lotniczego jest niezbędnym serwisem, który znacznie zwiększa bezpieczeństwo i wydajność Krajowego Systemu Przestrzeni Powietrznej, a to nie powinno być upolityczniane", dodał.

Kolejna z firm obsługujących wieże ATC, RVA Robinson Aviation, straciła kontakty na 58 obiektów. W związku z powyższym, zatrudnienie w tej spółce spadło z 560 do około 220 osób. "To dla nas krok w tył i to bardzo duży. Jednak będziemy przegrupowywać się i iść do przodu", powiedział Dove Charlie, prezes RVA. Trzecią firmą, która straciła na tej operacji jest Serco, jednak jest ona notowana i nie mogła oficjalnie wypowiedzieć się na temat cięć. Serco straciła 31 obsługiwanych przez siebie obiektów, w których zatrudnionych było 150 osób.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony