Certyfikacja odrzutowca Mitsubishi przesunięta
Firma Mitsubishi Aircraft poinformowała, że odsuwa o co najmniej rok terminy certyfikacji oraz dostaw nowego odrzutowca MRJ. Powodem jest obawa koncernu, że konstrukcja płatowca nie jest dość wytrzymała, by sprostać testom w locie.
– Nasz samolot spełnia wszystkie wymagania dotyczące tak zwanego "normalnego użytkowania", jednak martwimy się, że nie zaliczy partii testów, gdzie obciążenia sięgają 150 proc. wartości nominalnej. To pierwszy japoński samolot pasażerski od 50 lat i na papierze wszystko wyglądało w porządku. Dopiero po zbudowaniu pierwszych egzemplarzy znaleźliśmy elementy konstrukcji, które wymagają poprawek – powiedział prezes Mitsubishi Aircraft, Hiromichi Morimoto.
Kłopoty Mitsubishi Regional Jet pojawiają się w nie najlepszym dla firmy momencie. Jak wynika z publikacji branżowego miesięcznika Air Transport World, przewoźnicy tacy jak Delta czy United rozglądają się za 100-miejscowymi odrzutowcami o klasie ekonomicznej i premium ekonomicznej, które na mniej popularnych trasach zastąpią używane obecnie, wypełnione do połowy, Boeingi 737 i Airbusy A320. Największy z rodziny MRJ liczy 92 miejsca (wszystkie w klasie ekonomicznej), co niespecjalnie pasuje do wymagań największych graczy. Przesunięcie w czasie certyfikacji MRJ może oznaczać szansę dla Bombardiera i Embraera na przejęcie lwiej części rynku.
MRJ powstał w wyniku współpracy Mitsubishi Heavy Industries oraz Toyoty i będzie mógł przewozić od 70 do 92 pasażerów. Cena samolotu została skalkulowana na poziomie 42 mln euro. Jak informuje producent, główną zaletą samolotu jest zastosowanie silników nowej generacji Pratt & Whitney, które zużywają o 20 procent mniej paliwa niż konkurencyjne jednostki napędowe.
Komentarze