Przejdź do treści
Aeroklub Podkarpacki: zakończenie sezonu/ fot. Aeroklub Podkarpacki
Źródło artykułu

Aeroklub Podkarpacki: zakończenie sezonu – relacja z imprezy

Dnia 20 października 2012 r. pożegnaliśmy oficjalnie sezon szybowcowy. Pogoda tego dnia była dla nas wyjątkowo sprzyjająca, być może nawet załapaliśmy się na ostatni taki weekend w roku, co można odbierać jako dobrą wróżbę na nadchodzący sezon 2013.

Od rana, mimo niskich już o tej porze roku temperatur świeciło słońce, a w powietrzu panował spokój nadający się idealnie do bezpiecznego rozegrania zawodów na celność lądowania. Chętnych nie brakowało. Po przygotowaniu szybowca Puchacz, wyłożeniu znaków oraz wybraniu komisji sędziowskiej długa kolejka pilotów zaczęła starty, które potrwały do godzin popołudniowych. Trzeba zaznaczyć, że w konkurencji na celność lądowania wzięło udział również kilka załóg samolotowych, dodatkowo odbywały się w tym czasie skoki spadochronowe.

Przy takim ruchu i ilości operacji lotniczych kierowanie lotami wymagało dużego skupienia, ale jak zawsze wszystko odbywało się bezpiecznie i z należytą rozwagą. Generalnie krośnieńskie lotnisko tętniło tego dnia życiem, aż miło było popatrzeć mając świadomość zbliżającej się nieuchronnie i wielkimi krokami zimy.

Po skończonych konkurencjach dalszą część imprezy kontynuowano przy ognisku i grillu, gdzie odbyło się przyznanie i wręczenie nagród za wyniki osiągnięte w zawodach na celność lądowania. Przyznano również specjalne nagrody pilotom, którzy w tym sezonie wykazali się inicjatywą w przelotach szybowcowych potwierdzoną lądowaniami w terenach przygodnych.

Lądowania jak to bywa były mniej lub bardziej udane, ale nagrody należały się wszystkim zasłużonym! Po rozdaniu nagród aby podtrzymać ducha rywalizacji i chęć rozwoju wiedzy i umiejętności pilotów odbyło się kilka konkursów sprawności fizycznej i umysłowej o tematyce lotniczej, nagrodzonych drobnymi upominkami.

Mimo długiego i ciężkiego dnia - zabawa, śpiewy oraz tańce trwały do późnych godzin wieczornych, bo siły naszych pilotów nigdy się nie kończą...

Wojtek N.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony