Przejdź do treści
Źródło artykułu

Latają mimo chłodu i kręcą akrobacje

To nic, że jeszcze zimne przedwiośnie i luty nie rozpieszcza pogodą. Szybownicy z Aeroklubu Częstochowskiego i tak latają. I kręcą akrobacje. – Zimą i na przedwiośniu takie loty są super! Dają niezwykłe wrażenia – mówią.

Lotnisko Rudniki Aeroklubu Częstochowskiego działa przez cały rok – także późną jesienią, zimą czy na przedwiośniu. Choć na większości lotnisk aeroklubowych sezon kończy się jesienią, pod Częstochową o każdej porze roku piloci latają na samolotach, szybowcach, skoczkowie skaczą ze spadochronem. A lotnisko Rudniki jest dostępne dla każdego, kto chce z niego wystartować i dla każdego, kto chce tu wylądować.

– Od początku roku piloci samolotowi wylatali już ponad 250 godzin – cieszy się Jacek Bogatko, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego oraz instruktor szybowcowy. – Aktywni są także piloci szybowcowi. Latali już na początku stycznia, przy tak krótkim dniu. Teraz w lutym kręcą nawet akrobacje. Pogoda w minioną niedzielę pozwoliła na wyholowanie szybowców na wysokość 800 metrów. Szybownicy pokręcili akrobacje, dopóki nie przegoniło ich zimno.

Latanie późnojesienne, zimowe i na przedwiośniu ma swoje uroki. To dobry czas nie tylko na zdobycie wiedzy teoretycznej, ale i na praktykę. Panują, co prawda częściej gorsze warunki do latania, niskie są podstawy chmur, ale to również dobry moment na podnoszenie własnych umiejętności.

– W miesiącach zimowych też można latać, choć zjawiska atmosferyczne są inne niż w pozostałych porach roku. Trzeba zwracać na nie baczniejszą uwagę – mówi Przemysław Piekarski, szef wyszkolenia Aeroklubu Częstochowskiego. – Po spełnieniu procedur użytkowania samolotu latanie jest jednak bezpieczne. A latanie w prószącym białym śnieżku jest nie tylko bezpieczniejsze, ale i przyjemniejsze niż w deszczu. Piloci powinni mieć doświadczenie w każdych warunkach atmosferycznych.

Patrycja Pacak uczy się w częstochowskim Liceum Ogólnokształcącym im. C.K. Norwida, ale już wie, że swoje dorosłe życie chce związać z lotnictwem.

– Marzę, żeby dostać się na studia lotnicze do Dęblina. Chcę pilotować samoloty ponaddźwiękowe – mówi Patrycja Pacak. Na razie pilotuje szybowce i dobrze jej to wychodzi. Kręci już nawet akrobacje. – Wrażenia z każdego lotu są wyjątkowe, a te zimą – choć pogoda jest trudna – po prostu przepiękne. To niesamowite uczucie, kiedy kręcimy figury akrobacyjne i przy wyprowadzaniu pionu śnieg pada na odwrót – z dołu do góry – śmieje się młoda pilotka. – Kiedy niebo jest pod stopami, ziemia ponad głowami, a słońce zachodzi za horyzontem – takie widoki zapadają w pamięć – dodaje Patrycja. (wik)

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony