FBI aresztowało pilota drona, który doprowadził do zderzenia z policyjnym śmigłowcem
Korzystając z danych uzyskanych z pozostałości drona, który uderzył w śmigłowiec Departamentu Policji w Los Angeles (LAPD) we wrześniu ubiegłego roku, i innych dowodów, agenci FBI namierzyli i aresztowali jego operatora. 22-letniemu mieszkańcowi Hollywood został postawiony zarzut, iż lekkomyślnie sterował dronem, i zderzył się nim z helikopterem LAPD.
Dron uszkodził śmigłowiec, a jego pilot został zmuszony do awaryjnego lądowania. Szczątki spadającego bezzałogowca uszkodziły także pojazd na ziemi. Zgodnie z aktem oskarżenia skierowanym do sądu, funkcjonariusze LAPD zareagowali na wezwanie do włamania w aptece w Hollywood. Poprosili oni o wsparcie lotnicze, więc na miejsce zdarzenia został wysłany helikopter policyjny. Gdy zbliżał się on do apteki, jego pilot zobaczył drona, którego próbował ominąć.
Pomimo próby uniku, dron uderzył w helikopter, zmuszając pilota do wykonania awaryjnego lądowania. Dron uszkodził nos, antenę i osłony na spodzie kadłuba. Zgodnie z aktem oskarżenia, gdyby uderzył w główny wirnik zamiast w kadłub, mogłoby to doprowadzić do katastrofy. Funkcjonariusze LAPD zlokalizowali elementy bezzałogowca w pobliżu apteki i dodatkowo znaleźli samochód uszkodzony przez jego części spadające z nieba. Dalsze dochodzenie, w tym przegląd kamery drona i karty SD, doprowadziło do zidentyfikowania jego operatora.
Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tłumaczył, że tamtego dnia tuż po północy usłyszał policyjne pojazdy i zbliżający się helikopter więc poleciał dronem, żeby zobaczyć co się stało. Potem zauważył, jak bezzałogowiec zderzył się z helikopterem policyjnym i spada na ziemię w pobliskiej rezydencji.
Komentarze