100 lat temu odbył się chrzest lotniczy Hanriota H.28, samolotu wojskowego wyprodukowanego w Polsce
22 lutego 1925 r. odbyła się uroczystość chrztu lotniczego samolotu Hanriot H.28, zbudowanego w Polsce dla wojska. Butelkę szampana rozbito o oś śmigła. Był to początek licencyjnej produkcji tego samolotu.
"Związek Lotników Polskich otworzył nową kartę w swej historii, zamykając jednocześnie okres marzeń, organizacji i walk o polską fabrykę lotniczą. Na jej wstępie widnieje zapisana krótka notatka kronikarska: +W niedzielę 22 lutego odbył się chrzest lotniczy pierwszego płatowca zbudowanego w fabryce Samolot, założonej przez Związek Lotników Polskich" – napisano w magazynie "Lotnik", nr 4-5 z 1925 r. "Garstka ludzi, przy poparciu moralnym ogółu, stworzyła fabrykę samolotów. W garstkę tę wchodzą polscy lotnicy, inżynierowie, fachowcy oraz dyrekcja jednego z banków poznańskich" – napisano dalej.
Samolotem, który został ochrzczony, był Hanriot H.28, którego produkcja licencyjna wówczas ruszała w Polsce. Zadaniami, jakie stawiono tym maszynom, było szkolenie pilotów wojskowych.
Po uroczystości, w której wzięli udział przedstawiciele wojska i lokalnych władz Wielkopolski, odbył się lot pokazowy. "Warunki atmosferyczne nie były odpowiednie, a jednak dyr. Tułacz zezwolił na wykonania wzlotu pokazowego. Wzlot ten odbył się wspaniale i H.28 +Made in Poland+ sterowany przez pil. Hołodyńskiego uniósł się w przestworza dając zgromadzonym licznie przedstawicielom władz, społeczeństwa i prasy naoczny dowód swych lotniczych zdolności" – relacjonował magazyn "Lotnik".
W sierpniu 1923 r. rząd polski zawarł umowę na zakup 50 egzemplarzy francuskich samolotów Hanriot HD.14 oraz prawa do produkcji licencyjnej. Wybór akurat tej maszyny był uwarunkowany kilkoma względami, poza kwestiami technicznymi równie ważny był fakt, że Francuzi zaproponowali korzystne warunki kredytowania tego zakupu. W grę wchodziła również ścisła współpraca wojskowa Polski z Francją, jaka trwała wówczas od kilku lat.
Niezwłocznie po zawarciu umowy rozpoczęto przygotowania do licencyjnego wytwarzanie samolotu. Zajęły się tym Centralne Warsztaty Lotnicze w Warszawie. W sierpniu 1924 r. powstał pierwszy egzemplarz prototypowy na podstawie polskiej dokumentacji, w której wprowadzono pewną liczbę zmian konstrukcyjnych w stosunku do materiałów francuskich. Dla odróżnienia od bazowego egzemplarza HD.14, samoloty produkowane w Polsce oznaczono jako Hanriot H.28.
Jesienią 1924 r. dokumentacja produkcyjna została przekazana wytwórni "Samolot" w Poznaniu, gdzie uruchomiono produkcję seryjną. Partię kilkudziesięciu Hanriotów H.28 zbudowano też w Centralnych Warsztatach Lotniczych w Warszawie. W latach 1925–1928 w Poznaniu wyprodukowano łącznie ok. 120-160 egzemplarzy tego samolotu, różne źródła podają wartości w tych granicach.
Cena Hanriota H.28 zbudowanego w Poznaniu wynosiła 19 700 zł, z czego sam silnik kosztował 5000 zł. W "Roczniku statystycznym 1925/1926" można znaleźć informację, że przeciętna pensja robotnika w fabryce lub warsztacie rzemieślniczym wahała się wówczas w granicach 120-150 zł miesięcznie. Dolar amerykański kosztował zaś ok. 5 zł.
Do napędu Hanriota H.28 służył silnik dziewięciocylindrowy, gwiazdowy Le Rhone o mocy 80 KM. Pozwalał on osiągnąć temu dwupłatowcowi maksymalną prędkość lotu ok. 110 km/h i prędkość przelotową 90 km/h. Rozpiętość skrzydeł wynosiła 10,26 m, a masa własna maszyny 575 kg. Samolot osiągał pułap nieco ponad 3000 metrów, a zapas paliwa pozwalał na przelot 260 km. Rozbieg podczas startu wynosił 90 m. Na wylądowanie potrzebny był nieco większy dystans.
Samoloty Hanriot H.28 trafiały do wojskowych szkół lotniczych, gdzie używano ich do szkolenia pilotów. To było główne zadanie, jakie im przeznaczono. Zadania szkoleniowe były jednak trudnym wyzwaniem dla tego samolotu. Latem 1925 r., w magazynie "Lotnik" (nr 15), opisano szczegółowo proces szkolenia pilotów cywilnych i wojskowych: "Nasz typ stanowi samolot Hanriot H.28, fabrykowany w polskiej wytwórni +Samolot+ w Poznaniu. Jest to typ wprowadzony powszechnie do szkolnictwa lotniczego w Polsce i Francji. Aby wyszkolić 11 uczniów, potrzeba nam z początku dwa samoloty szkolne tego typu i jeden zapasowy silnik. Później, w drugim półroczu, dla dokończenia nauki potrzebne są trzy samoloty. Doświadczenie wskazuje, że na 11 uczniów wyszkolonych na pilotów, przypada jeden samolot rozbity i cztery zniszczone podwozia". Wspomniane zniszczenia to tylko część kosztów wyszkolenia pilotów wojskowych. Pokazują one, jak kosztowne był procesy rozwoju wojsk lotniczych, za równo od strony personelu, jak również sprzętu.
W jednostkach wojskowych, do których też trafiła pewna liczba Hanriotów H.28, służyły one do doraźnych celów, m.in. łącznościowych, kurierskich i transportu sanitarnego. Eksploatacja maszyn była bardzo intensywna, dlatego już latem 1929 r. zaczęto wycofywać je z lotnictwa wojskowego z powodu zużycia. Ostatecznie egzemplarze zostały zdjęte ze stanów pod koniec 1935 r.
Wycofywane z wojska egzemplarze, będące jeszcze w dobrym stanie technicznym, przekazywano instytucjom cywilnym. Jedne z pierwszych trafiły do szkoły pilotów cywilnych Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej w Poznaniu. Kolejne przekazywano aeroklubom w całej Polsce. Egzemplarze w stanie nie nadającym się do lotów służyły za pomoc naukową dla kursantów i studentów poznających konstrukcje lotnicze.
Wielkopolska Wytwórnia Samolotów S.A. "Samolot" została założona 11 sierpnia 1923 r. w lokalu Banku Poznańskiego. Inicjatorem jej powstania był porucznik pilot Czesław Wawrzyniak prezes Związku Lotników Polskich w Poznaniu. Od samego początku działanie firmy było podporządkowane interesom i potrzebom wojska. 27 kwietnia 1924 r. na lotnisku Poznań-Ławica odbyło się uroczyste uruchomienie fabryki, w którym wziął udział Prezydent Polski Ignacy Mościcki wraz z przedstawicielami rządu. Początki funkcjonowania poznańskiej fabryki były trudne. Opinia publiczna i media z niedowierzaniem patrzyły na tę wytwórnię, co inicjatorzy tego przedsięwzięcia nie omieszkali odnotować w relacji z chrztu pierwszego wyprodukowanego tam samolotu, którym był Hanriot H.28: "Horyzont wytwórni +Samolot+ był pochmurnym. Opinia publiczna, która nie mogła naocznie stwierdzić postępów w fabryce, uśmiechała się ironicznie na zapowiedź prędkiego wypuszczenia pierwszej serii samolotów".
We wrześniu 1929 r. w wytwórni wybuchł pożar. Zniszczeniu uległy hale fabryczne, 10 gotowych samolotów oraz nowo sprowadzone urządzenia do produkcji. Straty były tym poważniejsze, że część maszyn nie była ubezpieczona. Ogromnie koszty odbudowy fabryki oraz narastający kryzys gospodarczy spowodowały zamknięcie wytwórni "Samolot" w marcu 1931 r.



Komentarze