Przejdź do treści
Źródło artykułu

Zalewski o raporcie dot. podkomisji smoleńskiej: myślę, że będzie kilkanaście wniosków do prokuratury

Wiceszef MON Paweł Zalewski zapowiedział w środę, że w związku z planowaną prezentacją raportu dot. działania tzw. podkomisji smoleńskiej skierowanych zostanie kilkanaście wniosków do prokuratury. Dodał, że w czwartek będą konkretne informacje.

Wiceszef MON w Programie Trzecim Polskiego Radia został zapytany w środę o to, ile wniosków do prokuratury zostanie złożonych w wyniku prac zespołu ds. oceny funkcjonowania tzw. podkomisji smoleńskiej. "Myślę, że będzie kilkanaście wniosków (...) Poczekajmy do czwartku. Wtedy będą informacje o konkretnej sprawie" - powiedział.

W ocenie Zalewskiego, prezentacja raportu spotka się z dużym zainteresowaniem, ponieważ pokaże "zupełnie niesłychaną praktykę całkowitego sprywatyzowania tej instytucji; nieliczenia się z przepisami, z dyscypliną finansów publicznych i z ustawą o przetargach" oraz niszczenia dowodów. "Pokaże, w jaki sposób ten instrument, który służył (szefowi podkomisji Antoniemu) Macierewiczowi przez kilka lat do budowania pozycji politycznej, działał sprzecznie z prawem i jak bardzo zdemoralizowany był Macierewicz, używając tego instrumentu" - dodał.

Wiceminister powiedział, że w 2010 r. po katastrofie smoleńskiej polityk PiS "zrozumiał, jaki instrument może dostać do ręki". "On stworzył koncepcję, stworzył to całe kłamstwo smoleńskie o zamachach. Zrobił to całkowicie świadomie, całkowicie cynicznie, tylko i wyłącznie po to, aby mieć wpływ w obozie PiS" - ocenił.

Zdaniem Zalewskiego, Macierewicz "zatruł Polaków kłamstwem smoleńskim". "Stworzył kłamstwo, wokół którego stworzona została cała ideologia, która podzieliła Polskę. I w pewnym momencie oczywiście Jarosław Kaczyński zrozumiał, że może wykorzystać ten instrument, ale nigdy tego nie chciał" - ocenił Zalewski.

Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. W kwietniu 2022 r. Macierewicz, który w 2018 r. został szefem podkomisji powołanym na to stanowisko przez swojego następcę Mariusza Błaszczaka, przedstawił raport z jej prac, który kwestionował ustalenia komisji badania wypadków lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem Jerzego Millera.

Prezentując raport, Macierewicz mówił, że "przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta RP", a "głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 m przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód mogących zagrozić samolotowi".

W kwietniu ub.r. podkomisja smoleńska złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.

Politycy ówczesnej opozycji wielokrotnie krytykowali działalność podkomisji, a tuż po objęciu władzy przez rząd Donalda Tuska, 15 grudnia ub.r., prowadzona przez Macierewicza podkomisja została rozwiązana.

Natomiast zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej został powołany w styczniu br. W jego skład wchodzi ok. 20 ekspertów i ekspertek; przewodniczącym zespołu został pułkownik pilot Leszek Błach. (PAP)

del/ itm/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony