Przejdź do treści
Łukasz Czepiela w Rovinj
Źródło artykułu

Łukasz Czepiela dwa tygodnie przed startem

Wywiad z jedynym Polakiem, który pojawi się na podniebnym torze podczas Red Bull Air Race w Gdyni.

Jak się przygotowujesz do polskiego przystanku Red Bull Air Race?

Jednym z głównych elementów przygotowań jest trening fizyczny. Mój jest bardzo różnorodny. Od dłuższego czasu pracuję z trenerem prywatnym – Leszkiem Oleksym. Jest niesamowity! Dostosował dla mnie specjalny program treningowy. Pracujemy razem już osiemnaście miesięcy i czuję niesamowitą poprawę. Mam też treningi psychologiczne, na przykład wizualizację, wyciszanie się przed samym startem, aby pozbyć się całego stresu zawodniczego. No i najważniejsze jest latanie. Latanie, latanie i jeszcze raz latanie. Nic nie zastąpi treningu w powietrzu.

A nie da się po prostu potrenować na symulatorach?

Da się, ale tylko w pewnym zakresie. W zeszłym tygodniu wybrałem się do Warszawy i spotkałem z kolegą, Artim Artymowiczem, który wykreował dla mnie tor w Gdyni, abym mógł wypróbować różne linie podczas tego treningu symulatorowego. Nie jest to pełny symulator – nie ma kabiny, w której się siedzi – natomiast bardzo pomaga to w wizualizacji całego toru i poszukiwaniu być może tej najszybszej linii.

Co będziesz robił dwadzieścia cztery godziny przed startem? Jak będzie wyglądała ta ostatnia doba, od piątku po południu do sobotniego wyścigu klasy challenger 26 lipca?

Myślę, że w piątek wieczór spotkam się z rodzicami, którzy przyjadą do Gdyni, żeby mnie dopingować. Będzie to bardzo fajne, bo nie mieszkają w Polsce. Przyjeżdżają specjalnie, żeby zobaczyć mój pierwszy wyścig w kraju. W nocy nie będzie żadnej imprezy. Bardzo wcześnie pójdę spać, aby złapać jak najwięcej wypoczynku. Lekkie śniadanie, może jakaś przebieżka o poranku lub lekkie ćwiczenia, aby się pozytywnie naładować. Potem przez większość dnia wizualizacja trasy, przygotowania, badanie warunków pogodowych; tak aby wypaść jak najlepiej.

Na starcie będzie dominowała koncentracja i wyciszenie, czy też emocje gdzieś tam będą mocno z tyłu głowy buzować?

Emocje na pewno będą. Szczególnie przelatując z lotniska w Kossakowie i wchodząc w holding point, który będzie tutaj niedaleko, widząc te tłumy na plaży, widząc pylony, emocje na pewno będą próbowały wziąć górę. Będę starał się to powstrzymać.

Startując będziesz nalatywał wprost na plażę. Co będziesz widział z góry? Będzie się dało zobaczyć transparenty, flagi?

Przed samym wlotem na trasę – tak. Potem będę tak skupiony na następnych dwóch pylonach, jakie mamy do pokonania, i na całej trasie, że niestety nic poza tym w trakcie wyścigu nie będzie istniało. Natomiast po wyścigu, mam nadzieję, że uda się zrobić kółko honorowe wokół trasy na trochę większej wysokości i pozdrowić polską publiczność.

A jak będąc w Gdyni można Ci kibicować najlepiej i jak najskuteczniej można dać Ci odczuć, że się Ciebie wspiera?

Całe wsparcie odczuwam już teraz ze wszystkich stron – na moim fanpage'u, na mojej stronie internetowej. Jestem wszystkim fanom wdzięczny za całe to wsparcie.

Łukasz Czepiela wystartuje w zawodach Challenger Cup, które odbędą się 26 lipca – dniu poprzedzającym wyścig główny Red Bull Air Race w Gdyni. Przyjdźcie na nadmorski bulwar, aby mu kibicować. A już w niedzielę w tym samym miejscu powalczy 12 pilotów klasy mistrzowskiej. Ich zmagania będziecie mogli zobaczyć na żywo także w internecie (na www.redbullairrace.com i www.redbull.pl), na wielkim ekranie w Multikinie (szczegóły na www.multikino.pl) oraz w telewizyjnej Jedynce!

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony