Wojskowe samoloty Casa i Hercules wciąż transportują Polaków z Izraela; akcja ma się ku końcowi
Wciąż trwa akcja ewakuacji polskich obywateli z Izraela; biorą w niej udział dwa wojskowe samoloty transportowe Casa i jeden większy Hercules, które przewożą Polaków na Kretę, skąd trafiają do kraju. Wedle informacji służb dyplomatycznych, większość chętnych opuściła już Izrael, a akcja ma się ku końcowi.
Od niedzieli polskie wojsko bierze udział w akcji ewakuacyjnej polskich obywateli, którzy pozostali w zaatakowanym przez Hamas Izraelu. Państwo Izrael zostało nagle zaatakowane przez bojówki Hamasu w sobotę rano; w kierunku izraelskich miast wystrzelono tysiące rakiet, a terroryści przekroczyli w kilku miejscach linię oddzielającą Izrael od Strefy Gazy i zajęli pewną liczbę żydowskich osiedli.
W wyniku ataku i podjęcia przez Izraelskie Siły Obronne walki z Hamasem bardzo ograniczony został ruch lotniczy nad Izraelem – loty wstrzymały m.in. Polskie Linie Lotnicze LOT. Stworzyło to problem dla – jak oszacowały polskie służby dyplomatyczne – nawet 2000 polskich obywateli, którzy utknęli w Izraelu. W niedzielę polskie władze zdecydowały o rozpoczęciu ewakuacji z udziałem polskich Sił Powietrznych; operacji nadano kryptonim „Neon”.
We wtorek powstał tzw. most powietrzny łączący Tel Awiw z Warszawą poprzez grecką bazę lotniczą w okolicy miasta Chania na Krecie.
Polskie samoloty wojskowe – dwa mniejsze transportowce C-295 Casa i jeden większy C-130 Hercules – regularnie kursują od tej pory między Tel Awiwem a Chanią, przywożąc do Grecji kolejnych oczekujących na transport do kraju polskich obywateli. W Chani Polacy mogą przesiąść się do cywilnych samolotów LOT, które zawożą ich do Warszawy.
Reporter PAP miał możliwość wzięcia udziału w jednym z takich rejsów i obserwacji procesu ewakuacji. Z Krety do Izraela wojskowym transportowcem leci się około trzech godzin. Wojskowe samoloty o napędzie turbośmigłowym lecą wolniej i niżej niż cywilne odrzutowce. Są to samoloty o innej konstrukcji, niż klasyczne cywilne maszyny – pasażerowie siedzą na podłużnych ławkach zamontowanych wzdłuż burt samolotu, tyłem do okien i bokiem do kierunku lotu.
Na pokładzie Casy, poza załogą mieści się ok. 40 osób wraz z bagażami, które umieszczone są na środku przestrzeni ładunkowej samolotu. Do Herculesa wejść może na raz ponad 60 pasażerów. Dla cywilów problemem w podróżowaniu wojskowymi transportowcami jest wielokrotnie większy niż w cywilnych odrzutowcach hałas – wskazane jest posiadanie zatyczek do uszu lub tłumiących hałas słuchawek, szczególnie dla małych dzieci.
Po ataku Hamasu lotnisko Ben Guriona w Tel Awiwie działa zdecydowanie inaczej niż normalnie; wielu z pracowników lotniska zajętych jest m.in. przyjmowaniem przybywających do kraju tysięcy zmobilizowanych żołnierzy państwa Izrael, a także odprawianiem obywateli innych krajów. Na lotnisku działają przedstawiciele polskiej ambasady w Tel Awiwie, którzy koordynują zbiórki i wyprawianie do kraju kolejnych obywateli Polski.
Jak podkreśliła w rozmowie z PAP Magdalena Kukuła z ambasady, organizująca cały proces, obecnie do kraju wyleciało już ponad 1300 polskich obywateli, a potrzebujących transportu zgłasza się już coraz mniej, co sugeruje niedługie zakończenie operacji.
Kukuła podkreśliła, że polskie służby dyplomatyczne w miarę wolnych miejsc na pokładzie samolotów pomagają również w transporcie obywateli innych państw Unii Europejskiej, w tym np. rodzin pracowników przedstawicielstw dyplomatycznych.
„Zgłaszają się do nas obywatele innych państw, priorytetowo traktujemy jednak obywateli Polski, przede wszystkim turystów – tych, dla których Izrael nie jest miejscem stałego zamieszkania i którzy po prostu nie mają co ze sobą zrobić. Chcemy też jednak maksymalnie wypełniać samoloty – dlatego jeżeli zdarzy się jakieś wolne miejsce, to wtedy w ostatniej chwili możemy pomóc właśnie np. rodzinom dyplomatów innych państw unijnych” – mówiła.
„Mamy listy na wieczorne samoloty, tu już prawie nie ma zgłoszeń. (…) Na bieżąco będziemy podejmować decyzję, czy będziemy jeszcze wysyłać kolejne maszyny, czy nie ma już takiej potrzeby. Do tej pory średnio kursuje około 6 samolotów na dobę” – wskazała.
Dyplomatka zaznaczyła, że Polacy chcący skorzystać z transportu muszą dostać się na lotnisko Ben Guriona we własnym zakresie, ale – jak mówiła – w ostatnich dniach przemieszczanie się po Izraelu nie stanowi już trudności, poza zdarzającymi się alarmami rakietowymi.
Jak mówił w rozmowie z PAP jeden z pasażerów, dostanie się na lotnisko jest utrudnione dla osób przebywających w regionach położonych bliżej zaatakowanych przez Hamas miejscowości, gdzie obecnie odbywa się intensywny ruch izraelskiego wojska. „To bardzo skomplikowana sytuacja, ze względu na to, że drogi są właściwie w jedną stronę, bo w drugą przemieszcza się armia” – mówił.
Inny z pasażerów wskazywał w rozmowie z PAP, że wycieczka do Izraela miała dla niego wymiar wyprawy religijnej i kulturowej. „Jestem z niej bardzo zadowolony, mimo że w połowie została brutalnie przerwana; przedtem było święto Sukkot, to zostało brutalnie zepsute, choć akurat w Jerozolimie było bardzo spokojnie” – mówił, dodając, że atak Hamasu nie przeszkodził mu w zwiedzaniu. Jak ocenił, organizacja transportu powrotnego z udziałem polskich służb przebiegła bardzo sprawnie. „20 minut od naszego maila dostaliśmy godzinę lotu, wszelkie informacje, wszystko odbyło się perfekcyjnie; wreszcie poczułem się jak obywatel” – oświadczył.
Na pokładzie piątkowego transportu znaleźli się m.in. turyści i pielgrzymi do Ziemi Świętej, a także osoby na stałe mieszkające i pracujące w Izraelu, jak również polscy Żydzi, którzy przybyli do Izraela, by wziąć udział w zakończonym niedawno święcie Sukkot – święcie namiotów (lub szałasów), upamiętniającym życie Hebrajczyków w namiotach podczas exodusu z Egiptu.
Wśród pasażerów było także słychać m.in. język niemiecki. Po przelocie z Tel Awiwu do Chani wojskowym Herculesem pasażerowie przesiedli się do cywilnego Embraera LOT-u, którym razem z pasażerami z poprzedniego transportu udali się do Warszawy.
W sobotę 7 października w godzinach porannych Izrael został z zaskoczenia zaatakowany ze Strefy Gazy przez palestyński Hamas. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 r., gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską. W ciągu trwającego od siedmiu dni konfliktu zginęło około 1,3 tys. Izraelczyków.
Na skutek izraelskich ostrzałów odwetowych, przeprowadzanych od soboty przeciwko celom palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas, w Strefie Gazy zginęło już 1,8 tys. osób.
W niedzielę, 8 października, Biuro Bezpieczeństwo Narodowego poinformowało, że prezydent Andrzej Duda postanowił o użyciu Polskiego Kontyngentu Wojskowego do ewakuacji polskich obywateli z Izraela. Kontyngent liczący do 200 żołnierzy ma działać do 15 października.
W MSZ działa centrum operacyjne, które uruchomiło infolinię, aby przyjmować zgłoszenia i udzielać informacji. Działają dwa numery infolinii: w Polsce + 48 22 523 88 80 oraz w Izraelu + 972 372 53 111. Dostępny jest także adres e-mail: ewakuacja@msz.gov.pl.
Z Chani i Tel Awiwu Mikołaj Małecki
Komentarze